Recenzja książki DNI ŚMIERTELNEGO STRACHU

Chociaż powieści Grahama Mastertona cieszą się zasłużoną estymą, niejednokrotnie pojawiają się też opinie, że krótsze utwory Brytyjczyka są jeszcze lepsze, czego najlepszymi dowodami są wydane dawno temu zbiory fantastycznych opowiadań, takie jak „Dwa tygodnie strachu” czy „Festiwal strachu”. Trudno uwierzyć, ale od publikacji w Polsce tego ostatniego minęło już 19 lat i chociaż opowiadania Mastertona w ostatnich latach pojawiały się gościnnie w kilku antologiach, magazynach czy chociażby w książce „Masterton. Opowiadania. Twarzą w twarz z pisarzem”, to pełnoprawny zbiór nie ukazał się aż do teraz.

„Dni śmiertelnego strachu” to 10 opowiadań grozy, zarówno tych starszych, które mieliśmy okazję już gdzieś kiedyś przeczytać, jak i kompletnie nowych, nigdzie wcześniej nie opublikowanych. Dwa z nich powstały we współpracy z początkującą angielską pisarką Dawn G Harris, której debiutancka powieść „Diviner” została wydana w 2018 roku. Gotowi na podróż po mrocznych zakamarkach, w które zechce Was zabrać mistrz horroru?

Opowiadanie „Morderczy uścisk”, które ukazało się wcześniej w magazynie Okolica Strachu, to typowa krótka opowieść o morderczym przedmiocie, w tym przypadku pasku, która została zainspirowana miejscem pracy Dawn G Harris – sklepem charytatywnym z używanymi ubraniami. Echa tego pomysłu były też wcześniej widoczne w powieści „Wirus”. Osobiście traktuję jednak ten tekst raczej jako rozgrzewkę.

„Zadurzony w cieniach” to opowiadanie wydane premierowo w książce „Masterton. Opowiadania. Twarzą w twarz z pisarzem” pod tytułem „Lekkie mdłości od cieni”. Wraz z opowiadaniami „Wizerunek zła” i „Camelot” stanowi część nieformalnej trylogii, którą Graham oparł na wierszu lorda Alfreda Tennysona „The Lady of Shalott”. Ja dostrzegam tu jeszcze inspirację innym Alfredem – Hitchcockiem, ponieważ opowieść o podglądaczu śledzącym za pomocą lornetki poczynania sąsiadów z bloku po drugiej stronie ulicy przypomina nieco film „Okno na podwórze” z 1954 roku. Oczywiście bohater Mastertona odkryje jeszcze bardziej makabryczną prawdę.

„Nad Stawem Miłosierdzia” to premierowe opowiadanie osadzone w XIX wieku. Masterton swoim zwyczajem wziął na warsztat prawdziwe postacie i wydarzenia, po czym osadził je w horrorowym kontekście. Tym razem padło na Lewisa Carrolla, autora przygód Alicji w Krainie Czarów, a także wiersza „Mors i cieśla” (tutaj przetłumaczonego jako „Mors i stolarz”), który według Brytyjczyka został zainspirowany przerażającymi wydarzeniami. Masterton porusza tematy takie jak kanibalizm i pedofilia, co sprawia, że „Dni śmiertelnego strachu” jako jedna z nielicznych książek otrzymała na okładce czerwony znaczek z ostrzeżeniem, że jest przeznaczona wyłącznie dla pełnoletnich odbiorców. Polecam przy okazji zgłębić biografię Carrolla, w której oprócz blasków znajduje się też pełno cieni.

„Równowaga narodowa” również należy do niepublikowanych wcześniej tekstów i jest to opowiadanie bardzo na czasie. Masterton sprawdza co by było, gdyby w ramach kontroli populacji za każdego wpuszczonego do kraju migranta trzeba by było eliminować jednego z dotychczasowych obywateli. Nie mówimy jednak o morderstwie, a o pewnym artystycznym transferze. W dobie kryzysu migracyjnego, nie tylko na polskiej granicy, ten krótki utwór wydaje się jeszcze bardziej trafny.

Tekst „Colman Musztarda” również publikowany był w magazynie Okolica Strachu pod tytułem „Musztarda po obiedzie”. Znów powraca tu wątek krzywdzenia dzieci i zemsty zza grobu, czyniąc tekst typowym, acz wciągającym ghost story. Z kolei „Portret Kasi” z polskim wątkiem trafił do antologii „Wszystkie kręgi piekła” wydawnictwa Phantom Books. Masterton wykorzystał własne doświadczenia dotyczące internetowych znajomości i osadził je w horrorowym kontekście. Mamy tu trochę erotyki, dramatyzmu i dosadną dawkę gore w finale.

„Najwspanialszy dar” przypomniał mi Mastertona w klasycznej odsłonie. Chociaż opowiadanie trafiło już wcześnie do antologii „Gorefikacje III”, to opowieść o kobiecie, która chce upodobnić się do potwornie oszpeconego w wypadku partnera przypominają teksty takie jak „Obiekt seksualny” czy „Posocznica”. Jest dosadnie, obrzydliwie i gorzko w wymowie. Z kolei „Epifania” to tekst, który poznaliśmy w wydanej przez Rebis w 2005 roku antologii „Festiwal strachu”. To bardzo mocno podszyta wyuzdaną erotyką opowieść o obsesji. Ważnym elementem historii jest fotografia pewnego wietnamskiego młodzieńca, która oddziałuje na oglądającego w specyficzny sposób.

Dwa ostatnie opowiadania są wyjątkowo przewrotne. Wydany wcześniej w antologii „Upiorne święta” „Czerwony rzeźnik z Wrocławia” opowiada o ekipie filmowej kręcącej horror w stolicy Dolnego Śląska. Kiedy znika córka reżysera, bohaterowie będą musieli zadać sobie pytanie, czy mordercza legenda z czasów wojny ożyła na nowo. Z kolei „Serołak” (dość dziwne moim zdaniem tłumaczenie oryginalnego tytułu „Cheeseboy), porusza temat przemocy i zaniedbań wobec dzieci, szczególnie tych z rodzin dotkniętych ubóstwem. Wyśmiewany i wyszydzany dziesięciolatek dokonuje zemsty, ale przewrotny finał nie pozwoli mu się nią długo cieszyć. Chociaż dużo mówiło się o tym, że to opowiadanie dorównuje najobrzydliwszym opowiadaniom Mastertona, w rzeczywistości autor nie przekracza tutaj granicy dobrego smaku, dzięki czemu tekst ten plasuje się w ścisłej czołówce.

„Dni śmiertelnego strachu” to antologia nieco nierówna, zbierająca utwory z różnych okresów twórczości Mastertona, również te publikowane już prawie dwie dekady temu. Zaczyna się od nieco mniej wyrazistych tekstów, ale z każdym kolejnym się rozkręca, a pod koniec uderza już wyłącznie dobrymi opowiadaniami z bardzo oryginalnymi i ciekawymi pomysłami. Nie ma tu na szczęście opowiadań słabych, a kilka zostanie w Waszej pamięci na dłużej. Mamy tu cały przekrój oblicz horroru – nawiedzone przedmioty, zemstę zza grobu, krwawe fantazję, mocną erotykę i dosadne gore – czyli dla każdego coś miłego. Żałuję tylko, że nie otrzymaliśmy wyłącznie premierowych opowiadań – jeśli ktoś bardzo dokładnie śledzi bibliografię Mastertona, przeczyta tutaj tylko trzy nowe utwory.

Autor recenzji: Piotr Pocztarek
Wydawnictwo: Rebis
Rok wydania: 2024
Liczba stron: 304
Ocena recenzenta: 8/10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.