Recenzja książki IKON po raz drugi

Thrillery polityczne były dla Mastertona w latach 70-tych i 80-tych bardzo mocnym sprawdzianem umiejętności. Oprócz świetnego warsztatu i doskonałych pomysłów, trzeba było jeszcze wykazywać się znajomością faktografii i umiejętnego osadzenia w niej fikcyjnych bohaterów i wydarzeń w taki sposób, by powstała powieść emocjonująca, a jednocześnie wiarygodna. Taki właśnie jest Ikon – piąty w kolejności thriller Grahama Mastertona. 

Brytyjczyk specjalizuje się w wyszukiwaniu kontrowersyjnych, lub nie do końca wyjaśnionych zagadek z przeszłości i braniu ich na tapetę. Po odpowiednim podrasowaniu temat taki jest bardzo nośny i daje autorowi olbrzymie pole do popisu. Kanwą „Ikona” są wydarzenia, które nastąpiły bezpośrednio po tzw. „kryzysie kubańskim”, polityka Kennedych, ich związki z Marylin Monroe i kulisy wycofania statków i demontażu rakiet przez Chruszczowa. 

Powieść zaczyna się od brutalnego morderstwa na bardzo znanej osobie, która od lat uważana była przez opinię publiczną za martwą. Ta śmierć pociągnie za sobą lawinę wydarzeń prowadzących do druzgoczących dla narodu amerykańskiego konsekwencji. Chwilę później poznajemy Daniela Korvitza – spokojnego właściciela przydrożnego baru, który wiedzie szczęśliwe życie ze swoją córeczką i przypadkowymi kobietami które spotka na swojej drodze. Niestety, sielanka Daniela zostaje zaburzona kiedy jego przyjaciel odkrywa przerażające fakty na temat amerykańskiego systemu obronnego i traci życia w bazie wojskowej. Korvitz wyklucza wypadek i podejrzewa, że jego najlepszy kolega został zamordowany, bo wiedział za dużo. Postanawia dowiedzieć się więcej i upewnić się, że jego teoria jest słuszna poprzez zakradnięcie się do owej bazy i obejrzenie ciała przyjaciela. Właśnie w ten sposób Daniel wplącze się w gigantyczną aferę polityczną na światową skalę.

Jak to w thrillerach Grahama Mastertona bywa, Korvitz nie jest tutaj głównym bohaterem, chociaż trzeba przyznać, że nieznacznie wysuwa się na pierwszy plan. Równie ważną rolę w wydarzeniach przedstawionych w ikonie rozegra sekretarz stanu Titus Alexander i jego małżonka Nadine, bezwzględny agent Skellett, wścibska reporterka Kathy, prostytutka Colleen, a także tytułowy tajemniczy Ikon, który w jednej chwili może obrócić w ruinę wiarę i ideologię milionów ludzi. 

Wielu bohaterów i mnogość wątków – to wyróżnia powieść „Ikon” na tle innych tego typu książek. Tutaj fakty mieszają się z fikcją w taki sposób, że naprawdę czasem ciężko je od siebie odróżnić. Masterton zadaje czytelnikowi serię bardzo ważnych pytań – o bezpieczeństwo międzynarodowe, o własną tożsamość, patriotyzm. Tutaj każdy przyjaciel może okazać się wrogiem, a każdy wróg przyjacielem. Zupełnie niczego nie można być już pewnym.

Do książki naprawdę trudno się przyczepić, gdyż serwuje nam trzymającą od początku do końca w napięciu jazdę bez trzymanki, jednak z dziennikarskiego obowiązku muszę zaznaczyć, że sceny „akcji” mające w założeniu być bardzo wybuchowe i efektowne tracą mocno na swoim realizmie. Nie przeszkadza to jednak w niczym, gdyż czytelnik pochłonięty akcją nie bardzo ma czas zastanowić się nad każdym motywem postępowania bohaterów.

„Ikon” to powieść prawie idealna, której malutkie niedociągnięcia nijak nie są w stanie przysłonić całości odbioru. Bardzo chciałbym zobaczyć ekranizację tej książki na dużym ekranie, obawiam się jednak, że teraz jest na to trochę za późno. Niepokoje społeczne wobec innych mocarstw nie są już w Ameryce tak nasilone, a od wspomnianego kryzysu kubańskiego minęło już prawie pół wieku. Pozostaje mi zatem polecić „Ikona” każdemu, kto uwielbia książki o spiskach na gigantyczną skalę i emocjonujące historie z niebanalnymi bohaterami.

 Autor recenzji: Piotr Pocztarek

Wydawnictwo: Dom Wydawniczy REBIS

Rok wydania: 2000

Liczba stron: 395

Format: 12,8 x 19,7

Ocena recenzenta: 10/10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.