Recenzja książki MASTERTON. OPOWIADANIA. TWARZĄ W TWARZ Z PISARZEM

Pomimo tego, że na polskim rynku wydawniczym ukazała się już bliźniaczo podobna pozycja, „Masterton” jest prawdziwym strzałem w dziesiątkę. Połączone siły samego mistrza, Piotra Pocztarka i Roberta Cichowlasa, wydały na świat niesamowite dziecko. Jest to idealnie wyważona książka, będąca smacznym kąskiem zarówno dla wiernych fanów, jak i dla tych rozpoczynających swoją przygodę z twórczością Grahama. Nie mogło być jednak inaczej, gdyż fascynacja twórczością Mastertona, zawarta w tekstach dwójki największych jego fanów, udziela się bez reszty czytającemu.

Ta książka jest prawdziwą kopalnią wiedzy na temat życia i twórczości Grahama Mastertona. Zważywszy na ogrom dokonań pisarza, aż trudno uwierzyć, że udało się w niej zawrzeć tak wiele cennych informacji.

Podane jest to w arcyciekawej formie – Alfabetu Mastertona – wzbogaconego o teksty samego mistrza. O dziwo, jak sugeruje okładka książki, nie są to same opowiadania. Oprócz siedmiu premierowych nowel znajdziemy w niej prawdziwe rarytasy, oryginalne zakończenie „Manitou”, próbkę poezji Grahama, poradnik „Zasady pisania (Rules of Writing)”, oraz fragmenty niedokończonej powieści „Gdyby świnie umiały śpiewać”. Nasuwa się zatem pytanie, czemu mają służyć te okładkowe podtytuły?

Jakże karkołomnym wyzwaniem musiał być wybór opowiadań do tej książki. Dobór tekstów jest jednak bardzo precyzyjny i dzięki swej różnorodności stanowi swoistą wizytówkę pisarza. Najstarsze z nich, to napisane przez Grahama w 1976 roku „Morderstwo z zasadami”. Jest to przykład rasowego kryminału z angielską arystokracją w tle, w którym autor zaserwował swoim rodakom potężnego prztyczka w nos. Z „Podłóżkowa”, które jest kolejnym światem alternatywnym stworzonym przez Grahama, udajemy się wraz z głównym bohaterem „Duchów epoki” do kolejnej nawiedzonej rezydencji. W chwilę potem poznamy zaskakującą historię pewnego podglądacza w noweli „Lekkie mdłości od cieni”. Natomiast w opowiadaniu „Pieskie dni” staniemy w obliczu tworu chirurgii plastycznej, będącego wynikiem miłości i zazdrości. W „Łasce Świętej Brónach” głównemu bohaterowi przyjdzie zmierzyć się ze swoim sumieniem i spróbować odkupić swoje winy z przeszłości. Pojawia się też kolejny ukłon w stronę polskich czytelników, a mianowicie znana każdemu polskiemu dziecku historia Baby Jagi, o swojsko brzmiącym tytule „Anka”.

Kącik poetycki, oryginalne zakończenie „Manitou” i fragmenty powieści „Gdyby świnie umiały śpiewać” należy traktować jako ciekawostki, które większą frajdę sprawią raczej stałym czytelnikom Mastertona i wiernym fanom pisarza. Chociaż przebrnięcie przez wiersze może dla niektórych okazać się nie lada wyzwaniem.

Dzięki Zasadom pisania(Rules of Writing) mamy możliwość spojrzenia na twórczość Mastertona z zupełnie z innej strony, tej czysto warsztatowej. Jednak ten tekst to nie tylko suche porady pisarskie, które są bardzo trafne i pouczające, ale także Graham prywatnie. Zobaczymy go takiego, jakim jest naprawdę, poznamy drobne, codzienne rytuały i nawyki, a także ciekawostki wynikające z pracy nad swoimi książkami.

Bez Grahama Mastertona i jego tekstów nie byłoby tej książki, jednak to Piotr i Robert nadają jej ton i formę. Alfabet Mastertona to profesjonalna, rzetelna i napisana z wielkim polotem, dogłębna analiza twórczości angielskiego mistrza horroru. Dzięki temu, że obaj są fanami pisarza, czuć w tej książce prawdziwe emocje. To nie tylko suche fakty biograficzne, podane na tacy w technicznym sosie analitycznym, ale historia dwójki pasjonatów płynąca prosto z ich serca. Nie każdy autor ma szansę być obdarowanym tak dobrze napisaną biografią, a szkoda.

Podczas lektury Alfabetu Mastertona nasuwają się jednak pewne pytania. Czy analiza twórczości powinna zawierać elementy krytyki i zdradzać zbyt wiele treści omawianych książek? Zdania na pewno będą podzielone, jednak to tylko drobne niuanse, które nie mają wielkiego wpływu na odbiór całości.

Największym nieporozumieniem tej książki jest jednak umiejscowienie obszernego wywiadu z pisarzem na samym jej końcu. Praktycznie wszystkie odpowiedzi na zadane w nim pytania znajdziemy wcześniej w treści Alfabetu   

„Masterton” jak najbardziej spełnia pokładane w nim przez autorów nadzieje, gdyż z wielką łatwością zjednuje sobie sympatię czytelnika. Jest to naprawdę świetna książka, której lektura to czysta przyjemność. Gorąco polecam! 

Autor recenzji: Rafał Prokopowicz
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 432
Format: 14,5 x 20,5

2 odpowiedzi na “Recenzja książki MASTERTON. OPOWIADANIA. TWARZĄ W TWARZ Z PISARZEM”

  1. Że jest obiektywna tego bym nie powiedział. No i dziwi mnie pozytywna opinia na temat filmu „Manitou”, z którego nawet Masterton wycofał swoje nazwisko.

    1. Nic takiego nie nastąpiło. Nazwisko autora pojawia się zarówno w czołówce filmu, jak i Graham do dziś z czułością wspomina o filmie na swoich social mediach.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.