Recenzja książki IKON

   

   Do którego z panujących dotychczas prezydentów amerykanie mieli największe zaufanie? Którą z amerykańskich aktorek uważa się za najbardziej kontrowersyjną, a jednocześnie najseksowniejszą? Co łączyło Johna Kennedyego z Marilyn Monroe oprócz płomiennego romansu? Do tej pory zadajemy sobie masę pytań, na które odpowiedzi nie sposób udzielić jednoznacznie. Zastanawiamy się, czy to rzeczywiście szaleni i niezwiązani z żadną organizacją ludzie, przeprowadzili udany zamach na Kennedyego? A Marilyn? Czy rzeczywiście nikt nie dopomógł jej w przejściu na tamtą stronę? A może ona nadal żyje, tak jak np. niezapomniany Elvis?

Te tematy na przełomie dziesięcioleci poruszane były w niezliczonej ilości publikacji naukowych i książek bletrysycznych. „IKON” Grahama Mastertona jest jedną z prób odpowiedzi na kilka iście   kontrowersyjnych pytań.

   Gdy Daniel, właściciel małego pubu w spokojnym miasteczku w Arizonie, dowiaduje się, że jego najlepszy przyjaciel Willie, major lotnictwa, ulega śmiertelnemu wypadkowi, od razu nabiera podejrzeń co do przypadkowości tego zdarzenia. Tym bardziej, że parę godzin wcześniej kumpel, niezwykle podnieconym głosem oznajmia mu, iż odkrył nieprawidłowości w działaniu rakiet naprowadzających wykorzystywanych w systemie obronnym przez Air Force.

   Parę dni później, z lokalnej gazety dowiaduje się, iż w sąsiednim mieście w podobny sposób została zamordowana wdowa po innym majorze z Air Force. Dochodzi do wniosku, że taka kolej rzeczy nie ma nic wspólnego z przypadkowością wydarzeń. Postanawia skontaktować się z dziennikarką Kathy Forbes, która z ramienia gazety relacjonuje przebieg śledztwa w tej sprawie, i namówić ją by wspólnie rozwiązali zagadkę obydwu morderstw.

   Wyruszają razem do Los Angeles, gdzie odnajdują starego policjanta, który za odpowiednią opłatą zdradza szczegóły zniknięcia Marilyn. Okazuje się, że pamiętnej nocy to nie ją znaleziono ledwie żywą po przedawkowaniu środków usypiających, a jej sobowtóra. Kawałki informacji zaczynają do siebie pasować, wszystko wskazuje na to, że wdowa po majorze to nie kto inny, jak kontrowersyjna gwiazda show biznesu lat 60. Teraz już akcja nabiera zawrotnego tempa. Kathy i Daniel wiedzą, że są niezwykle blisko rozwiązania nie tylko zagadki dwóch zabójstw, ale również poznania niezwykle ważnych informacji wagi państwowej, skrywanych od lat. Wiedzą o tym również, ścigający ich, wysłannicy rosyjskiej władzy.

   Głowy bohaterów zaprzątnięte są setkami pytań: czy rzeczywiście rozwiązanie kryzysu kubańskiego było sukcesem, czy może wielką mistyfikacją? Dlaczego Rosjanie tak pokornie wycofali się z Kuby? Kto tak naprawdę sprawuję władzę, w uznawanej za wolną, Ameryce? I kim do diabła, jest IKON?

   Choć już ostatni wątek wyczerpuje temat na obszerną powieść, jest on tylko jedynym z wielu ujętych w książce. Masterton sprytnie żongluje każdym z nich przenosząc nas w coraz to inne miejsca. Odkrywa przed nami maleńkie kawałki układanki, która pod koniec książki staje się klarownym obrazem.

   Nie po raz pierwszy w swych tekstach Masterton popisuje się swą wiedzą na temat świata kaskaderskiego. Niezwykle plastycznie opisuje zarówno próby wykonania akrobacji motocyklem w powietrzu jak również wspinaczki po gzymsie największych budynków w Nowym Jorku.

IKON to opowieść o świecie, w którym nie wiadomo, kto jest przyjacielem, a kto wrogiem. Tu nawet najbliższy współpracownik okazać się może śmiertelnym wrogiem.

   Zaskakująco sprawnie pisarz łączy fikcję z prawdą. Przy czym fikcję serwuje nam tak sugestywnie, pochłonięty lekturą, czytelnik jest wstanie uwierzyć we wszystko. Nawet w Amerykę, rządzoną od wielu lat przez komunistów.

   Myślę, że w „IKON” może zadowolić każdego czytelnika. Zarówno wielbiciela thrillerów, jak i ludzi o mocnych nerwach lubiących powieści sensacyjne bogate w „efekty specjalne” To wszystko, plus niebanalna fabuła, pozwalają z przekonaniem polecić tę książkę.

   Zaskakująco sprawnie pisarz łączy fikcję z prawdą. Przy czym fikcję serwuje nam tak sugestywnie, że pochłonięty lekturą czytelnik jest wstanie uwierzyć we wszystko. Nawet w Amerykę, rządzoną od wielu lat przez komunistów.

   Myślę, że „IKON” może zadowolić każdego czytelnika. Zarówno wielbiciela thrillerów, jak i ludzi o mocnych nerwach lubiących powieści sensacyjne bogate w „efekty specjalne” To wszystko, plus niebanalna fabuła, pozwalają z przekonaniem polecić tę książkę.

 

 Autor recenzji: Justyna Żygulska

Wydawnictwo: Dom Wydawniczy REBIS

Rok wydania: 2000

Liczba stron: 385

Format: 12,8 x 19,7

Nr ISBN: 8371207719

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.