Recenzja książki CZERWONE ŚWIATŁO HAŃBY

Kiedy trzy lata temu pisałem recenzję „Upadłych aniołów”, zachęcałem Was do sięgnięcia po portfele, tak aby książkowy cykl o przygodach dzielnej Katie Maguire mógł być kontynuowany. Dziś wiemy, że radę tę do serca wzięło sobie wiele osób na całym świecie. Graham zapowiedział właśnie szósty tom serii, a każdy poprzedni trafiał na listy bestsellerów Amazon Kindle. W Polsce doczekaliśmy się właśnie trzeciej odsłony zatytułowanej „Czerwone światło hańby”.

Założeniem nowych tomów jest poruszanie istotnych i aktualnych tematów, związanych nie tylko z Irlandią, ale też z innymi krajami. W kontrowersyjnych „Upadłych aniołach” Graham opisywał proceder pedofilii wśród księży, natomiast w „Czerwonym świetle hańby” dotyka handlu żywym towarem i zmuszania młodych, często nieletnich dziewcząt do prostytucji. Seksbiznes to podobno stale rozwijająca się gałąź w Cork, gdzie umiejscowiona jest akcja powieści.

Książka rozpoczyna się od znalezienia straszliwie okaleczonych zwłok czarnoskórego alfonsa. Ofiarę  pozbawiono dłoni, a jej twarz została zmasakrowana strzałem z broni palnej z bliskiej odległości. Przy ciele siedziała natomiast zastraszona i zaniedbana dziewczynka. Sprawa trafia na policję, a prowadzi ją doskonale znana i lubiana Katie Maguire. Wkrótce okazuje się, że kolejne osoby związane z seksbiznesem znajdują się na celowniku tajemniczej morderczyni. Katie natomiast stanie przed dylematem – czy pozwolić osobie działającej poza prawem na eliminację kolejnych szumowin czy też wytropić i zaaresztować zabójcę.

„Czerwone światło hańby” to konstrukcyjnie powieść bardzo podobna do „Upadłych aniołów”, posiadająca wszystkie zalety poprzedniczki, ale również i jej wady. Z pewnością jest to książka doskonale napisana, ale warsztat literacki Mastertona już dawno został opanowany do perfekcji. Powieść czyta się szybko, rozkoszując zgrabnymi opisami i detalami. Fanów cyklu z pewnością ucieszy fakt, że tym razem autor nawiązuje do wydarzeń opisanych w poprzednim tomie, co wcale nie jest takie oczywiste w jego twórczości. Powtarzają się więc fakty z życia Katie i jej rodziny, postacie drugoplanowe i inne szczegóły.

Nie nastawiajcie się jednak na wielką, kryminalną zagadkę – u Mastertona tożsamość i motywy mordercy ujawnione są zdecydowanie zbyt szybko, przez co książka nie obfituje w zwroty akcji. Cała uwaga koncentruje się tu na osobie Katie i na wydarzeniach z jej życia, które jak pamiętamy potrafią być tragiczne. W tym segmencie książka już potrafi zaskoczyć, chociaż dopiero pod sam koniec.

Jeśli tęskniliście za dawką emocji, „Czerwone światło hańby” z pewnością ich Wam dostarczy. Fani poprzedniej odsłony nie będą zawiedzeni, mamy tu bowiem wszystko, za co pokochaliśmy „Upadłe anioły” – wyrazistą bohaterkę, malowniczą Irlandię, dramatyczny temat i odpowiednią dozę brutalności. Zakończenie pozostawia drobny niedosyt i każe nam oczekiwać na kolejną część przygód Katie. Ta natomiast nie została w Polsce póki co jeszcze zapowiedziana przez żadne z wydawnictw…

Autor recenzji: Piotr Pocztarek
Wydawnictwo: Albatros

Rok wydania: 2015

Liczba stron: 416

Format: 12,5 x 19,5

Ocena recenzenta: 8/10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.