Recenzja książki ŚMIERTELNE SNY

„Śmiertelne sny” to bezpośrednia kontynuacja jednej z najwyrazistszych powieści Grahama Mastertona „Wojownicy nocy”. Powołani przez Ashapolę – Boga Bogów stojący po stronie dobra Wojownicy, będą musieli ponownie zawalczyć ze złem panoszącym się w ludzkich snach.
 
Sequele książkowe rządzą się na szczęście innymi prawami niż filmowe – stąd większa szansa na to, że otrzymamy produkt przynajmniej dorównujący oryginałowi. Podobnie jest w przypadku sagi o Wojownikach Nocy. Zło powraca, tym razem w postaci groźnego, uzbrojonego w długie, ostre pazury „Cienia” który okazuje się być ucieleśnieniem odwiecznego ludzkiego strachu.
 
Springer – posłaniec samego Boga Ashapoli znów werbuje oddział potężnych żołnierzy, mających moc niszczenia zła podczas podróży do ludzkiej podświadomości obudzonej podczas snu. Bohaterowie znani z poprzedniej części występują tutaj jako postacie trzecioplanowe, pełniąc funkcję tła, a także nadając nikłe, aczkolwiek przyjemne wrażenie ciągłości fabularnej.
 
Tym razem głównym bohaterem jest John Woods, mężczyzna samotnie wychowujący swojego syna Lenny’ego. Mały chłopiec po tragicznej śmierci matki zaczyna w swoich snach widzieć potworną zjawę, która z dnia na dzień staje się coraz bardziej rzeczywista. Lenny staje się bramą, demon z nocnych koszmarów może dzięki niemu przedostać się do świata żywych by zbierać krwawe żniwo. Podczas brutalnego oddziaływania świata snów na rzeczywistość, ginie Jennifer, nowa partnerka Johna, a on sam zostaje okaleczony i sparaliżowany. Bezsilny, bezbronny John zaczyna tracić wiarę w siebie. Wtedy właśnie dowiaduje się od Springera, że jest Wojownikiem Nocy i  tylko on wraz ze swoimi przyjaciółmi może unicestwić demona.
 
Wojowników Nocy jest w tej części więcej, co automatycznie utrudnia ich opisanie i „użycie” w powieści. Masterton zaniedbał niektórych z nich, skupiając się raczej na głównym bohaterze. Na tej strategii ucierpieli również Kasyx i Tebulot, których znaczenie zostało sprowadzone do minimum, a także Samena, która w ogóle nie wystąpiła w sequelu. Ci bohaterowie pierwszej części byli niezwykle istotni i w moim odczuciu barwniejsi niż nowi Wojownicy, pozostaje nam więc żałować takiej, a nie innej decyzji Grahama.
 
Schemat powieści jest podobny do tego znanego z części pierwszej.  Głównym antagonistą jest tutaj jednak stwór nie aspirujący do miana demona zagrażającemu ludzkości. Jego działania są zmorą niedużej grupki ludzi, co czyni dramat bohaterów bardziej osobistym, natomiast natężenie ludzkich tragedii zamieszczonych w „Śmiertelnych snach” jest rzadko spotykane nawet u Mastertona. Przeciwności losu jakim musi stawić czoło główny bohater jest tak wiele, że aż trudno nam się z nimi utożsamiać. Czyni to jednak tę powieść unikalną, brutalną i mocno oddziałującą na czytelnika.
 
„Śmiertelne sny” są godnym sequelem, nie pozbawionym jednak kilku wad. W powieści zabrakło miejsca na przedstawienie przeszłości nowych Wojowników i czasu na zapoznanie się z nimi. Wystarczyć nam musi jeden rozbudowany bohater i kilka postaci drugoplanowych. Wystarczy to jednak na całkiem solidną i godną polecenia porcję rozrywki.

 

Autor recenzji: Piotr Pocztarek
Wydawnictwo: Prima
Rok wydania: 1995
Liczba stron: 303
Format: 12,5 x 21,5
Ocena recenzenta: 10/10

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.