Graham Masterton o powieści PANIKA

W związku ze zbliżającą się premierą najnowszej powieści PANIKA poprosiliśmy Grahama Mastertona, żeby opowiedział nam o okolicznościach jej powstania. Oddajemy mu głos:

CZEMU NAPISAŁEM PANIKĘ?

    Kiedy po raz pierwszy przyjechałem do Polski w 1989 roku, zrozumiałem jak mało Brytyjczycy i Amerykanie wiedzą na temat tego, jak bardzo ucierpieliście w trakcie II Wojny Światowej.
    Mają mgliste pojęcie o gettach i Powstaniu Warszawskim, ale zupełnie nic nie wiedzą o sposobie, w jaki Niemcy systematycznie masakrowali tysiące polskich polityków, pisarzy, dziennikarzy, księży czy inteligencję – każdego, kto według nich mógł sprawiać kłopoty, kiedy Naziści najechali Polskę.

     Nawet Polacy, których spotykałem zaprzeczali, że niektóre z tych masakr w ogóle miały miejsce, na przykład zastrzelenie z zimną krwią lekarzy, pielęgniarek i pacjentów w szpitalu na Mokotowie.
    
Zdaję sobie sprawę, że wolelibyście raczej o tym zapomnieć. To było zbyt bolesne, zbyt tragiczne. Jednak ból i poświęcenie muszą być ciągle pamiętane, a historia powinna być opowiadana ludziom, którzy niepomni są tych wydarzeń.
   Do napisania PANIKI zainspirowała mnie rzeź wielu liderów myśli i intelektualistów w Puszczy Kampinoskiej. Byli wywożeni do lasów ciężarówkami, zawiązywano im oczy, a potem ustawiano w szeregu przed wykopanym wcześniej okopem, do którego wpadały ciała, kiedy zostali zastrzeleni. Czasem przed nimi położone były prowizoryczne, drewniane szyny,  po to by zwłoki nie spadały od razu do rowu, a były bardziej schludnie pogrzebane.

    Puszcza Kampinoska była także wykorzystywana przez Armię Krajową jako kryjówka, z której można było po cichu wyjść i zaatakować niemieckie stanowiska. Nadal pogrzebane są tam liczne szczątki członków ruchu oporu. Leśnicy często umieszczali sadzonki w miejscach, gdzie ktoś poległ, aby groby nie pozostały nieoznaczone.
   Nie chciałem napisać o tym powieści, która nie byłaby fikcją literacką. Nie jestem historykiem ani polemistą. Chciałem natomiast opowiedzieć historię, w której opisane będzie okropne poświęcenie, które miało miejsce w lesie podczas pierwszych dni niemieckiej okupacji, a także panika, jaka musiała towarzyszyć zarówno żołnierzom Armii Krajowej, jak i Niemcom w trakcie walk pośród drzew.
    Jest taki grecki mit o wielkim bogu lasu. Miał na imię Pan i potrafił wywołać irracjonalny lęk u ludzi, którzy zapuścili się na jego terytorium. Trząsł wtedy krzakami i sprawiał, że ludzie czuli się odizolowani i zdenerwowani. Stąd właśnie słowo „panika” – od Pana.
   Mam nadzieję, że kiedy przeczytacie tę książkę, poczujecie przerażenie związane z samotnym pobytem w lesie. Liczę jednak też na to, że zapamiętacie co się tam wydarzyło i wspomnicie tysiące niewinnych, wspaniałych ludzi, którzy zostali tam zamordowani.
     Darzę tę powieść bardzo silnym uczuciem. Jak wiecie, z Polską łączą mnie bardzo głębokie emocje i uważam, że już dawno powinienem był opowiedzieć tę historię.

Przełożył: Piotr Pocztarek

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.