ZŁODZIEJ DUSZ od dziś w sprzedaży!

Jak już wcześniej informowaliśmy, od dzisiaj na półkach księgarskich w całej Polsce możecie znaleźć siódmy tom przygód dzielnego nauczyciela z West Grove Community College – Jima Rooka. Wraz z Wydawnictwem Albatros, które jest wydawcą książki, zapraszamy do zapoznania się z reklamą powieści i tekstem okładkowym. Jednocześnie przypominamy, że tylko do dziś do północy można nadsyłać odpowiedzi na konkurs, w którym do wygrania są właśnie egzemplarze najnowszej powieści!

Jim Rook, nauczyciel angielskiego w klasie specjalnej West Grove Community College w Los Angeles, jest bohaterem siedmiu powieści Mastertona, m.in. Rook, Strach, Syrena, Ciemnia i Złodziej dusz. Jim obdarzony jest niezwykłym darem – widzi duchy i demony.

ROOK

Kłopoty Jima zaczynają się w momencie, gdy cofając samochód niechcący przejeżdża własnego kota Tibblesa. Godzinę później nowy uczeń w klasie, koreański imigrant Kim Dong Wook wręcza mu w upominku koszyk – wewnątrz znajduje się całkiem żywy Tibbles. Kim twierdzi, że to prezent od Kwisin, koreańskiego demona płci żeńskiej – więcej nie chce powiedzieć. Od tej chwili przedziwne wydarzenia wokół nauczyciela zaczynają nabierać szalonego tempa: jedna z podopiecznych Rooka popełnia samobójstwo, rzucając się pod kosiarkę do trawy; inna wiesza się na linie w sali gimnastycznej; mieszkanie Jima nawiedza przerażająca zjawa, a jego całkiem nieszkodliwa sąsiadka dokonuje aktu samospalenia. Nad uczniami klasy specjalnej zawisa całkiem realna groźba okrutnej śmierci. Tylko Rook może ich ocalić…

Recenzja książki PODPALACZE LUDZI po raz drugi

Czy oparzyliście się kiedyś gorącą wodą, rozgrzanym olejem z patelni, albo płomieniem, zapalając zapalniczkę czy zapałkę? Jeżeli tak, to mniej więcej wiecie jaki temu towarzyszy ból, a gdy jest to groźniejsze niż zwykłe poparzenie widzieliście, że w tym miejscu robi się blizna. Teraz wyobraźcie sobie, jak musi czuć się człowiek, który płonie żywcem… Nieprzyjemne uczucie, nieprawdaż? A co pomyślicie, gdy powiem Wam, że niektórzy bohaterowie książki „Podpalacze ludzi” Grahama Mastertona postanawiają samemu się podpalić? To już zupełnie jest nie do pomyślenia. A jednak…

Pewna kobieta oblewa się benzyną i spala przed restauracją McDonalda w gorący, kalifornijski dzień, przez co zmienia się życie Lloyda Denmana, narzeczonego ofiary. Główny bohater książki nie może w to uwierzyć, przecież z Celią, bo tak ma na imię spalona, mieli wziąć ślub, mieć gromadkę dzieci i stworzyć wspaniałą, kochającą się rodzinę, bez zmartwień, kłótni, cieszącą się każdym dniem spędzonym razem. A jednak…

Lloyd nie dając wiary zdarzeniu postanawia dowiedzieć się więcej, a zupełny zbieg okoliczności sprawia, że trafia na pewną rzecz, tajemnicę, którą Celia skrywała nie tylko przez nim, ale również przed znajomymi i rodzicami, którzy chociaż prawdopodobnie nie żyją, pojawiają się w życiu Denmana, podobnie jak Otton, o którym Lloyd na razie nic nie wie, ale niedługo osoba ta obróci jego życie o 180˚.

Autor wyśmienicie prowadzi akcję książki. Od pierwszego rozdziału coś się dzieje, a powieść nie traci przy tym na klimacie, który bucha z książki niczym płomień. Gorąco tutaj, aż można się spocić, bo Masterton świetnie opisuje upalne lato w Kalifornii, nie przynudzając przy tym zbędnymi opisami. Temperatura wzrasta nie tylko przez ogień wydobywający się z kart powieści, ale również przez erotyczne opisy, których w książce jest niemało. Uznać by można, że przez nie powieść  jest nazbyt perwersyjna, ale tak nie jest, wszystko jest bowiem zgrabnie uzasadnione.

Bohaterowie wydają się żywi i prawdziwi. Osobiście najbardziej przypadł mi do gustu Tony Express, niewidomy, dwunastoletni chłopak o niebywałej inteligencji i ciętym języku, a zmartwieniami Lloyda przejmowałem się razem z nim, aż do samego zakończenia powieści, które nie dość że jest zaskakujące, to napisane z rozmachem. Dosłownie smakowałem każdego słowa, przy czym nie raz poparzyłem sobie język.

Jest to pierwsza przeczytana przeze mnie książka Grahama Mastertona, ale wiem, że powrócę do tego autora nieraz w przyszłości. A jeżeli chcecie się dowiedzieć co łączy muzykę Wagnera, III Rzeszę, salamandry i naprawdę dużą ilość płomieni, sięgnijcie po tę powieść, a się nie sparzycie. A może jednak…?

Autor recenzji: Dominik Jakubiak
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 1993
Liczba stron: Tom I – 192, tom II – 208
Format: 11 x 19

Piosenka inspirowana BONNIE WINTER

Jak poinformował nas Graham, piosenkarz i autor tekstów Alex McAllister nagrał utwór mocno zainspirowany twórczością Brytyjczyka. Muzykowi bardzo spodobała sie napisana w 2003 roku powieść BONNIE WINTER i żeby to wyrazić upublicznił utwór pod tytyułem "Obsidian". Piosenkę można znaleźć na stronie zespołu Cannibal Voodoo Machine pod poniższym adresem:

http://www.reverbnation.com/cannibalvoodoomachine

NOC GARGULCÓW tydzień później

Zapowiadana na 8 marca druga część cyklu NATHAN UNDERHILL, zatytułowana NOC GARGULCÓW, zalicza kolejne opóźnienie. Powieść ukaże się tydzień później, 15 marca. Życzymy cierpliwości.

Konkurs ze ZŁODZIEJEM DUSZ!

Zapraszamy Was na kolejny konkurs, który organizujemy wspólnie z Wydawnictwem Albatros! Tym razem do zgarnięcia jest pięć egzemplarzy  najnowszej powieści Grahama Mastertona – ZŁODZIEJ DUSZ, której premiera odbędzie się dopiero 4 marca 2011.

Aby wygrać, należy poprawnie odpowiedzieć na trzy pytania:

1.W której części cyklu "ROOK" Jim spotkał Jacka Hubbarda?

2.Podaj imię i nazwisko autora polskiego tłumaczenia powieści ZŁODZIEJ DUSZ?

3.Coyote – demon z którym Rook musiał zmierzyć się w tomie "Kły i pazury" pojawia się także w innej powieści Mastertona. W jakiej?

Odpowiedzi, wraz z imieniem, nazwiskiem i adresem korespondencyjnym należy przesyłać na adres mailowy: pocztarus@wp.pl. Czekamy na nie do  piątku, 4 marca, do północy. Ogłoszenie zwycięzców nastąpi w weekend.

Nagrody ufundowało Wydawnictwo Albatros.

Odpowiedzi można oczywiście znaleźć na naszej stronie! Życzymy powodzenia!

PAMIĘTAJCIE BY PODAWAĆ W MAILU IMIĘ,NAZWISKO I ADRES. ODPOWIEDZI BEZ TYCH DANYCH NIE BĘDĄ UWZGLĘDNIANE.

Recenzja książki ZŁODZIEJ DUSZ

Sześć lat przyszło nam czekać na siódmy już tom przygód Jima Rooka, nauczyciela w West Grove Community College. Kiedy pojawiły się pierwsze informacje o powrocie Grahama do cyklu „Rook”, fani pisarza wstrzymali oddech, zwłaszcza że szósty tom odstawał poziomem od swoich pięciu fantastycznych poprzedników. Jak na ich tle wypada „Złodziej dusz”?

Jim Rook się zmienił i to bardzo. Trudno mi było odnaleźć w nim cechy doskonale mi znanego osobnika, którego losy śledziłem z uwagą od tomu pierwszego. Bohater ma 35 lat, chociaż kiedy zadebiutował w powieści „Rook” miał lat 34, a jak pamiętamy, każdy kolejny tom zaczynał się od nowego roku szkolnego, co powinno postarzyć Jima do ponad czterdziestki. Do tego stał się cyniczny i złośliwy, a nawet w pewien sposób chamski i tak właśnie odnosi się do trudnej młodzieży, którą uczy. Wprawdzie nadal czuje się za nich odpowiedzialny, jednak zaginęła gdzieś więź pomiędzy nim a nimi. Do tego wszystkiego Rook stał się kobieciarzem, z głową wypełnioną kosmatymi myślami. Przejawia także skłonności do romansów, co zaowocowało niespotykaną dotąd w cyklu sceną seksu. Na domiar złego jego kotka w tajemniczy sposób zmieniła płeć, stając się… kotem Tibbles. Trudno jednak orzec czy to błąd pisarza, czy tłumacza.

Zimny prysznic wynagradza zgrabnie skonstruowana fabuła. Tym razem Jim jadąc do pracy przejeżdża przypadkiem Tibbles(a) zabijając go na miejscu. Pomimo rozpaczy Rook zjawia się w klasie, by poznać nowych uczniów. Jeden z nich, Koreańczyk Kim Dong Wook, przychodzi na lekcję spóźniony, przynosząc nauczycielowi prezent – wiklinowy kosz, a w nim żywego i nietkniętego kota. Cudowne zmartwychwstanie przypisuje koreańskiemu demonowi płci żeńskiej o imieniu Kwisin, która przekazuje go Jimowi rzekomo w dowodzie wdzięczności. Zszokowany Jim zaczyna podejrzewać, że Kim będzie powodem jego nowych kłopotów i nie myli się. Uczniowie z klasy Rooka zaczynają za sprawą tajemniczych wizji tracić sens życia i próbują targnąć się na swoje życie. Odrzucone przez innych bogów dusze samobójców są znakomitą pożywką dla Kwisin, która raz występuje pod postacią kobiety, a raz wielkiego, pokrytego szczeciną potwora z rogami i o żółtych ślepiach. Oczywiście tylko Jim może ją zobaczyć, oraz powstrzymać. Tym razem jednak pojawienie się potwora w pobliżu nauczyciela nie będzie przypadkowe. Kim skrywa powiem tajemnicę sprzed lat, która jest w bezpośredni sposób powiązana z Rookiem.

„Złodziej dusz” odcina się niestety od poprzednich części cyklu, nie posiadając żadnych nawiązań do wydarzeń z poprzednich tomów. Uczniowie Jima raczej statystują i nie posiadają żadnej głębi, a Rook jakby nie jest sobą. Książka jest bardzo krótka, posiada minimalną ilość opisów i jest oparta raczej na dialogach, które w większości wypadają bardzo dobrze i naturalnie. Samobójstwa nastolatków są dobrze opisane, powieść jest klimatyczna i świetnie się ją czyta, jednak zniknęła gdzieś magia starych horrorów Brytyjczyka. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to nie ten sam Jim Rook i to nie ten sam Graham Masterton. Od strony technicznej trudno się do czegokolwiek przyczepić, książkę można połknąć w jeden wieczór, jednak lepiej obroniła by się ona będąc oddzielną powieścią, niż kolejnym tomem znanego i  lubianego cyklu. Chciałbym, żeby kolejny, zapowiedziany już tom przygód nauczyciela, nawiązał bardziej do poprzednich części. Może już czas na prequel?   

Autor recenzji: Piotr Pocztarek
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 271
Format: 12,5 x 19,5
Ocena recenzenta: 7/10

RICH w Albatrosie!

Książka ZŁODZIEJ DUSZ przyniosła kolejne doskonałe wieści dla fanów Grahama Mastertona. W ukochanej przez nas rubryce "Wkrótce" znalazł się nie zapowiadany wcześniej tytuł!

Wydawnictwo Albatros zamierza w latach 2011/2012 zaatakować rynek powieściami historycznymi Brytyjczyka. Do zakupionych już wcześniej powieści WŁADCZYNI (EMPRESS) i WŁADCY PRZESTWORZY (LORDS OF THE AIR) dołączyła książka BOGACZE (RICH).

RICH jest obecne w tłumaczeniu. Premiery prawdopodobnie doczekamy się dopiero w 2012 roku. Przypominamy, że ta napisana w 1979 książka opowiada o potentatach paliwowych. W oryginale powieść miała 800 stron. Jej bohaterem jest Johann Cornelius, człowiek który od samego początku trzymał w rękach własny los i doszedł do niewyobrażalnego bogactwa, nie zapominając o wywodzących się z biedy korzeniach. RICH wyróżnia się znakomitym nakreśleniem bohaterów i wiarygodną fabułą. Czekamy z niecierpliwością!

Detale bibliograficzne ZŁODZIEJA DUSZ

Poniżej prezentujemy szczegóły bibliograficzne i okładkowy opis VII tomu przygód Jima Rooka wydanego pod tytułem ZŁODZIEJ DUSZ:

Tłumaczenie: Jędrzej Ilukowicz
Liczba stron: 271
ISBN: 978-83-7659-343-2


Jim Rook, nauczyciel angielskiego w klasie specjalnej West Grove Community College w Los Angeles, jest bohaterem siedmiu powieści Mastertona, m.in. Rook, Strach, Syrena, Ciemnia i Złodziej dusz. Jim obdarzony jest niezwykłym darem – widzi duchy i demony.

ROOK

Kłopoty Jima zaczynają się w momencie, gdy cofając samochód niechcący przejeżdża własnego kota Tibblesa. Godzinę później nowy uczeń w klasie, koreański imigrant Kim Dong Wook wręcza mu w upominku koszyk – wewnątrz znajduje się całkiem żywy Tibbles. Kim twierdzi, że to prezent od Kwisin, koreańskiego demona płci żeńskiej – więcej nie chce powiedzieć. Od tej chwili przedziwne wydarzenia wokół nauczyciela zaczynają nabierać szalonego tempa: jedna z podopiecznych Rooka popełnia samobójstwo, rzucając się pod kosiarkę do trawy; inna wiesza się na linie w sali gimnastycznej; mieszkanie Jima nawiedza przerażająca zjawa, a jego całkiem nieszkodliwa sąsiadka dokonuje aktu samospalenia. Nad uczniami klasy specjalnej zawisa całkiem realna groźba okrutnej śmierci. Tylko Rook może ich ocalić…

Miejcie oczy otwarte, już na dniach zapraszamy na przedpremierowy konkurs w którym wygrać będzie można 5 egzemplarzy ZŁODZIEJA DUSZ!

TENGU zostanie zekranizowane!

Przełomowe wieści spłynęły do nas od Grahama Mastertona, a także od Chang Shao Trading Company, która wypuściła w świat informację prasową zawierającą jedne z najlepszych wieści, jakie ostatnio dane nam było czytać.

Wygląda na to, że wreszcie doczekamy się kolejnej po "Manitou" ekranizacji powieści mistrza horroru. Prawa do przeniesienia na celuloidową taśmę książki "Tengu" wykupił producent i reżyser Mark Steensland, znany głownie z filmowych shortów. Za scenariusz odpowiadać ma Rick Hautala.

Jak powiedział Steensland: "Tengu to klasyczna opowieść o zemście i w wielu aspektach jest teraz znacznie bardziej czytelna, niż wtedy kiedy opublikowano ją po raz pierwszy".

Pozostaje nam trzymać kciuki za projekt i za doprowadzenie go do końca (wszyscy pamiętamy niechlubny przypadek Mariano Baino). Miejmy również nadzieję, że finalny produkt będzie cechowała wysoka jakość, a my wreszcie dostaniemy pełnometrażową produkcję godną doskonałej powieści Grahama Mastertona. 

Recenzja książki POTĘGA SEKSU

Wydana przez Rebis w 1991 roku książka dla mężczyzn „Potęga seksu” została napisana przez Grahama w 1987 roku jako odpowiedź na przeznaczoną dla kobiet „Magię seksu”. Oba poradniki świetnie się uzupełniają, chociaż dzieli je 11 lat, podczas których Masterton porzucił tematykę związaną z seksem. Sukces sprzedażowy, jakim niewątpliwie okazała się „Magia seksu”, sprawił że autor zebrał materiał i postanowił podpowiedzieć również płci męskiej jak w odpowiedni sposób kochać się z paniami.
 

Po tych 11 latach stosunek mężczyzn do seksu nie zmienił się. Nadal nie wiedzą wiele o kobiecej anatomii, nie potrafią prowadzić długiej i pobudzającej gry wstępnej, mają problem ze zlokalizowanie łechtaczki, a przede wszystkim – co najgorsze – z emocjonalnym zaangażowaniem i zadbaniem w łóżku o partnerkę. Graham piętnuje z całą mocą niniejszą postawę i stara się naprowadzić czytelnika na właściwy tok rozumowania. Język, jakim napisana jest „Potęga seksu” jest niezwykle przyjacielski, a jednocześnie dosadny. Czytelnik ma wrażenie, że udał się ze swoim starszym i doświadczonym, serdecznym przyjacielem do pubu, gdzie ten przy piwie tłumaczy mu jak postępować z kobietami, odkrywając przed nim sekrety magicznego świata seksu. Robi to w niezwykle charakterystyczny i niepodrabialny sposób. Przykłady? Długi akapit medycznych i anatomicznych wyrażeń opisujących proces erekcji zakończony zdaniem „i następuje to, co w mniej obytych kręgach określa się mianem, że Ci staje”. Albo „gdyby wielkość penisa zależała od wielkości nosa, Barry Manilow nigdy nie mógłby nosić tych swoich spodni”. Mało? „Napoleon cierpiał na wnętrostwo jąder […] A więc jeśli masz jądra mniejsze niż należy, nie stanowi to wystarczającego powodu, aby wsunąć dłoń pod połę płaszcza i rozpocząć odwrót spod Moskwy”. Absolutny klasyk.

Chociaż podczas lektury nieustannie parskałem śmiechem z powodu przezabawnych wtrąceń obdarzonego gigantycznym poczuciem humoru autora, to jednak ani razu nie zapomniałem o tym, że książka ta ma przede wszystkim uczyć, a nie tylko bawić. Na podstawie setek listów i rozmów Graham przygotował obszerną pigułkę informacji, które w założeniu mają uczynić z mężczyzny kochanka doskonałego. Jednak nie jest to przecież takie proste, prawda? Który z mężczyzn przyznałby się, że nie jest w łóżku istnym tygrysem, a jego braki w technice sprawiają, że partnerka wychodzi z łóżka sfrustrowana i niezaspokojona? Żaden. I Masterton o tym doskonale wie. Żeby jednak zacząć pracę nad sobą, trzeba zrobić uczciwy rachunek sumienia. Pierwszy krok do terapii to przyznanie się samemu przed sobą.

W książce znajdziemy składający się z 20 pytań test, który dzięki szczerym odpowiedziom pozwoli spojrzeć na siebie z dystansem i stwierdzić, co warto w swojej seksualności poprawić, żeby dać partnerce największą możliwą rozkosz. Kolejne rozdziały ujawniają między innymi największe podniety kobiet, szczegółowe omówienie funkcjonalności męskich organów płciowych (z budującą debatą na temat wielkości włącznie!), opis oczekiwań, które wysuwa (a najczęściej niestety nie wysuwa i wypada samemu się domyślać) kobieta względem mężczyzny, szczegółowy kurs całowania, jeszcze bardziej szczegółowy kurs seksu oralnego, kilka scenariuszy gry wstępnej czy dokładna instrukcja opisująca zasady działania „Techniki E”, która uczy faceta osiągnąć wytrysk wyłącznie za pomocą siły umysłu. Ta specyficzna forma masturbacji ma pomóc panom zapanować nad własnym orgazmem w taki sposób, by w odpowiednim momencie podczas stosunku móc go przyspieszyć, lub opóźnić.

„Potęga seksu” oferuje zresztą czytelnikom znacznie więcej. Przejdziemy dzięki niej szybki kurs podrywu, który ma stanowić remedium dla tych mężczyzn, którzy chcą praktykować wszystkie poznane dzięki książce sztuczki, ale mają problem ze znalezieniem partnerki. Masterton opisał w nim wiele interesujących uwag na temat ubioru, fryzury, czy zachowania, które jest w stanie zaimponować kobietom. Żeby jednak nie było za pięknie, jeden z rozdziałów poświęcony jest AIDS, a także przykrym chorobom wenerycznym. Na osłodę, dla tych którzy przez trudne do przebrnięcia opisy dolegliwości przejdą bezboleśnie, Brytyjczyk proponuje rozdział o seksie z pieprzykiem, w którym omawia szczegółowo różne odmiany sadomasochizmu, uległości, fetyszu, a nawet dywaguje na temat orgii, czy oddawania na siebie moczu. Z zamieszczonych w książce listów czytelników i czytelniczek wynika, że wszystkie te perwersje nie są wcale rzadkością…

Jestem pod przeogromnym wrażeniem stylu, w jakim została napisana „Potęga seksu”. To doskonały przekrój ludzkiej seksualności, podany w zrozumiały dla każdego sposób, a przede wszystkim potrafiący otworzyć na wiele spraw oczy, nawet tym najbardziej niepojętnym mężczyznom, dla których seks to tylko kilka ruchów w kobiecie, odwrócenie się plecami i głośne chrapanie. Oczywiście perwersyjne tematy mogą dla niektórych, zwłaszcza starszych osób wydawać się nie do przyjęcia, jednak przypięcie autorowi łatki „zboczeniec” było by nagannym błędem. W tej doskonałej lekturze Graham uczy wrażliwości, stwierdza że najważniejszym elementem współżycia seksualnego jest wzajemny szacunek, namawia do szlifowania dobrych manier, a przede wszystkim do dawania, a nie tylko brania. Nagrodą za posłuchanie jego rad powinna być upragniona Mekka – czyli orgazm partnerki, być może nawet zwielokrotniony. Chyba warto, prawda?

Autor recenzji: Piotr Pocztarek

Wydawnictwo: Rebis

Rok wydania: 1991

Liczba stron: 290

Format: 11 x 17

Zmodyfikowana okładka NOCY GARGULCÓW

Okładka do kontynuacji BAZYLISZKA, kolejnej historii z Krakowem w tle – NOCY GARGULCÓW uległa lekkiej modyfikacji. Ostateczna jej wersja znajduje się poniżej. Przypominamy, że książka ukaże się 8 marca, a nasza strona objęła nad nią patronat.