Bartłomiej Paszylk o Mastertonie

W ramach nowego cyklu wpisów poprosiliśmy osoby związane ze światem polskiej grozy, by podzieliły się wspomnieniami dotyczącymi początku przygody z literaturą Mastertona czy ulubionymi powieściami i scenami czy bohaterami, którzy narodzili się w wyobraźni brytyjskiego mistrza horroru. Zadaliśmy kilka pomocniczych pytań, dzięki którym mogły powstać miniwywiady lub felietony, które będą regularnie publikowane na niniejszej stronie.

Jako trzynasty o Mastertonie opowiedział Bartłomiej Paszylk – pisywał dla Horror Online, Nowej Fantastyki, Dzikiej Bandy, Czachopisma i Horrorów Świata, a obecnie tworzy głównie dla Grabarza Polskiego i na potrzeby własnej strony www.bpaszylk.com. Jest autorem m.in. LEKSYKONU FILMOWEGO HORRORU,  KSIĄŻEK ZAKAZANYCH, SŁOWNIKA GATUNKÓW I ZJAWISK FILMOWYCH oraz THE PLEASURE AND PAIN OF CULT HORROR FILMS: AN HISTORICAL SURVEY. Redagował także antologie opowiadań grozy NAJLEPSZE HORRORY A.D. 2012, CITY 1 i CITY 2. Jego książka o literaturze grozy z rozdziałem na temat MANITOU ma się pojawić na rynku jeszcze w tym roku.

Graham Masterton to jeden z tych facetów, dzięki którym zaczęła się u mnie fascynacja horrorem – od razu możemy się więc zgodzić, że wiele mu zawdzięczam. Pojawienie się na moim jastrzębskim osiedlu jego debiutanckiego horroru MANITOU wywołało gigantyczne zamieszanie: wszyscy o tej książce mówili… a nikt jej nie miał! I to wcale nie dlatego, że była jakoś strasznie droga – jej pierwszy rzut do jedynej porządnej księgarni w moim mieście po prostu błyskawicznie się wyprzedał, a na kolejny trzeba było poczekać parę tygodni; to nie były takie czasy jak dziś, kiedy z dnia na dzień uzupełniano braki na półkach. Przez cały ten czas słyszałem więc wciąż dookoła pytania: „Widziałeś tą odlotową okładkę?”, „Wiesz, że tam podobno kobiecie wyrasta demon z szyi?”, „Nie masz jakichś dojść do tej książki?”

To wszystko budowało cudowne napięcie i chyba każdy, kto interesował się książkami, poddał się wtedy atmosferze ekscytacji i wyczekiwania. Wreszcie udało się dopaść MANITOU mojemu sąsiadowi z bloku – i choć wcześniej ledwo wymienialiśmy zdawkowe „Cześć” mijając się na klatce, to horrory wydawnictwa Amber sprawiły, że w ciągu kilku następnych lat przegadaliśmy wspólnie setki godzin. On kupował „Mastertony”, a ja – powieści Jamesa Herberta. Wymienialiśmy się nimi i dyskutowaliśmy, która z nich jest najlepsza. Oczywiście miałem już wtedy za sobą wiele najprawdziwszych książkowych ekscytacji: Karolem Mayem, Wiesławem Wernicem, Juliuszem Verne’em – ale te naładowane emocjami rozmowy to było coś zupełnie nowego. Tak jakby dopiero o horrorze DAŁO SIĘ w ten sposób rozmawiać! I myślę, że coś w tym jest: bo choć w przygodowe powieści Verne’a też wnikałem bez reszty, to nie było tam tego rodzaju szokujących scen czy opisów, które chciałoby się od razu z kimś obgadać, choćby po to, żeby dowiedzieć się, jak inna osoba na nie zareagowała i co ją przeraziło najbardziej. A w przypadku tych pierwszych książek Mastertona – a potem również Herberta, Kinga, F. Paula Wilsona czy Guya N. Smitha – żeby rozpocząć gorącą dyskusję wystarczyło zerknąć na samą okładkę!

Te wczesne powieści Mastertona – MANITOU, ZEMSTA MANITOU czy WYKLĘTY – wciąż należą do moich ulubionych horrorów. Rozczarował mnie DŻINN, a potem jeszcze bardziej TENGU – ale nawet jeśli nie wszystkie książki autora trzymały poziom, to zawsze można było mieć nadzieję, że kolejna znów będzie świetna. I myślę, że to jeden z sekretów jego sukcesu: pisał tych powieści tyle, że dość łatwo przełykało się te słabsze. Dla mnie mocnymi punktami jego późniejszej twórczości były zwłaszcza zbiory opowiadań (uwielbiam na przykład FESTIWAL STRACHU) i pierwsze tomy cyklu ROOK. Nie zdążyłem się jeszcze przekonać do mastertonowych thrillerów czy powieści historycznych, ani do najnowszej serii horrorów zapoczątkowanej WIRUSEM. Z kolei jego poradniki łóżkowe czytałem jako nastolatek głównie po to, żeby pośmiać się z grubo ciosanych tłumaczeń wszystkich tych barwnych określeń części intymnych, którymi autor tak lubił sobie pożonglować. Co wcale nie znaczy, że te poradniki są bezużyteczne. Myślę, że Masterton naprawdę dobrze orientuje się w temacie, a śmiałe sceny seksu, jakie zamieszcza w swoich horrorach, to kolejna przyczyna szalonej popularności tego autora w naszym kraju. Takiej literatury po prostu wcześniej u nas brakowało.

Kiedy kilkanaście lat temu zabrałem się za przeprowadzanie wywiadów z twórcami horroru dla nieodżałowanego portalu Horror Online, Mastertona przepytałem jako jednego z pierwszych. Zaimponował mi luźnym podejściem do życia, pisarskiego fachu i do siebie samego. A przy tym zasypał mnie takimi newsami na temat nadchodzących ekranizacji swoich opowiadań i powieści, że postanowiłem podzielić się nimi również z anglojęzyczną stroną Internetu. Część wywiadu dotyczącą planowanych filmów opartych na prozie Mastertona spisałem więc po angielsku i przesłałem do Fangorii. Wkrótce potem można go było przeczytać na stronie pisma, a ja ku swojemu zdziwieniu zainkasowałem swój pierwszy amerykański czek; zdziwienie wynikało stąd, że śląc maila do Fangorii byłem pewny, że podrzucam im tekst za darmo, jak wszędzie do tej pory. Zdaje się, że były jakieś problemy z wypłaceniem tych pieniędzy w którymkolwiek z polskich banków (w przeliczeniu na złotówki było to chyba ok. 150 zł) – ale tak czy inaczej po raz pierwszy w życiu zarobiłem wtedy coś na horrorze. Dzięki Mastertonowi.

News o Mastertonie na Fangorii

Warto dodać, że informacje, które wylądowały na stronie internetowej Fangorii okazały się w znakomitej większości niespełnionymi marzeniami – i pisarza, i jego fanów, i zaangażowanych w tę sprawę twórców filmów grozy. Było tam o tym, że jeden z odcinków drugiego sezonu MISTRZÓW HORRORU oparty będzie na opowiadaniu ANTY-MIKOŁAJ i o tym, że przygotowywane są ekranizacje RYTUAŁU, WYKLĘTEGO oraz WIZERUNKU ZŁA (o tym wszystkim mówił mi w wywiadzie Masterton), a na koniec wyrażałem już zupełnie prywatną nadzieję, że skoro cykl MANITOU doczekał się właśnie czwartego tomu (KREW MANITOU), to może jakiś sprytny reżyser dostrzeże w nim wreszcie szansę na stworzenie serii horrorów w stylu KOSZMARU Z ULICY WIĄZÓW. Cóż, pomarzyć zawsze można.

Ale nawet jeśli przewidywania co do ekranizacji dzieł Mastertona zawarte w tym newsie okazały się zbyt optymistycznie, to czytelnicy Fangorii mogli przynajmniej zapoznać się ze specyficzną zachętą do obejrzenia filmu opartego na podstawie MANITOU. Cytując jednego z krytyków, Masterton przypomina tam, że „kto nie widział nagiej kobiety ostrzeliwującej laserami gulgoczącego potwora, ten nie odejdzie do grobu w pełni szczęśliwy”.

Później mój wywiad z Mastertonem w wersji anglojęzycznej trafił też – już w całości – do magazynu „Surreal”. A więc jakby było mało tego, że zarobiłem dzięki niemu pierwszą kasę za pisanie, to potem jeszcze podpięty pod jego nazwisko zadebiutowałem w druku. Jak tu nie czuć wdzięczności?

Magazyn „Surreal” z wywiadem z Mastertonem

Później wielokrotnie recenzowałem książki Mastertona dla Nowej Fantastyki czy Dzikiej Bandy, często wspominałem go też w różnych artykułach i nawet planowałem zamieścić jedno z jego opowiadań w kontynuacji zbioru „NAJLEPSZE HORRORY A.D. 2012”. We wrześniu 2012 r., korzystając z faktu, że pisarz przyjechał do Bielska-Białej na konwent Grojkon, spotkałem się z Mastertonem i właścicielem wydawnictwa Polonsky, Romkiem Ociepą, żeby omówić tę kwestię – i wydawało się, że jedynym problemem będzie wybranie jednego z wielu świetnych opowiadań, które miałoby trafić do kolejnego tomu. Niestety, podobnie jak wszystkie te planowane ekranizacje powieści autora, którymi tak się podniecałem na stronie Fangorii, nasza antologia z tekstem Mastertona nigdy nie ujrzała światła dziennego.

Pisarz nie zniknął jednak z mojego celownika. Wciąż śledzę jego twórczość, czekając na powieść lub zbiór opowiadań, które znów zetną mnie z nóg i uparcie wypatruję filmowych horrorów z jego nazwiskiem w napisach początkowych. A w mojej najnowszej książce przedstawiam MANITOU jako jedną z najważniejszych powieści grozy na świecie. I zupełnie nie interesuje mnie to, że niektórzy krytycy mają jego debiutancki horror za dzieło zbyt mało ambitne, żeby traktować je poważnie. Uważam, że horror powinien przede wszystkim wciągać, chwytać za gardło i włazić pod skórę. A „Manitou” wzorowo spełnia wszystkie te warunki.

Bartłomiej Paszylk

Piąta edycja konkursu W WIĘZIENIU PISANE zapowiedziana!

To już oficjalne: Marcin Dymalski ze stowarzyszenia Aglomeracja Wrocławska potwierdził, że odbędzie się piąta edycja konkursu dla osadzonych w zakładach karnych – W WIĘZIENIU PISANE imienia Grahama Mastertona.

Graham liczy, że tym razem uda mu się przyjechać do Polski jesienią i osobiście wręczyć nagrody w Zakładzie Karnym w Wołowie. Masterton jest wdzięczny za ogromne wsparcie nie tylko Marcinowi Dymalskiemu, ale także Henrykowi Chominowi – naczelnikowi placówki w Wołowie oraz Joannie Opiat-Bojarskiej, pisarce, która pomaga Brytyjczykowi wyselekcjonować najlepsze zgłoszone opowiadania.

Więcej informacji pojawi się wkrótce.

Logo W WIĘZIENIU PISANE

Robert Ziębiński o Mastertonie

W ramach nowego cyklu wpisów poprosiliśmy osoby związane ze światem polskiej grozy, by podzieliły się wspomnieniami dotyczącymi początku przygody z literaturą Mastertona czy ulubionymi powieściami i scenami czy bohaterami, którzy narodzili się w wyobraźni brytyjskiego mistrza horroru. Zadaliśmy kilka pomocniczych pytań, dzięki którym mogły powstać miniwywiady lub felietony, które będą regularnie publikowane na niniejszej stronie.

Jako dwunasty na pytania odpowiedział Robert Ziębiński – pisarz, dziennikarz i publicysta. Pracował między innymi w Newsweeku, był redaktorem naczelnym Playboya, pisywał dla Gazety Wyborczej czy Rzeczpospolitej. Autor dwóch książek o Stephenie Kingu, a także powieści takich jak „Furia” czy „Dzień wagarowicza”. Niedawno ukazała się książka „Porno. Jak oni to robią?”, zbierająca wywiady Roberta Ziębińskiego z przedstawicielami branży erotycznej.

Pamiętasz kiedy sięgnąłeś po pierwszą książkę Mastertona i która to była powieść?

Nie pamiętam, która była pierwsza, ale za to doskonale pamiętam jak pierwszy raz czytałem WYKLĘTEGO. Musiałem mieć około trzynastu lat, może czternastu. Była zima, wypożyczyłem tę powieść z biblioteki i czytałem ją w weekend podczas śnieżycy. Za oknem śnieg i odgłosy, jakie wydawał drewniany dach szopy, który coraz mocniej uginał się pod ciężarem białego puchu. Pamiętam jak czytałem o skrzypiącej huśtawce i przechodziły mnie autentyczne ciarki. Tak chyba zadziałała na mnie tylko ta powieść Mastertona.

Czy Graham Masterton wywarł wpływ na Twoją twórczość, a jeśli tak, to jaki?

Paradoks polega na tym, że do tej pory nie, ale teraz uznałem, że spróbuje iść pewną ścieżką, którą wyznaczył w ZWIERCIADLE PIEKIEŁ i inspirując się tą powieścią zrobić coś swojego. Za wcześnie, żeby mówić co, ale rodzi się to i będzie trochę właśnie w hołdzie autorowi.

Czy nadal czytasz książki Mastertona? Czy zdarza Ci się wracać do starszych powieści Brytyjczyka, a jeśli tak, to do których?

To trochę pytanie z cyklu – czy wracać do filmów, które kochało się jako dziecko… Obejrzałem PACO: MASZYNA DO ZABIJANIA jak miałem lat dziewięć i byłem zakochany, kiedy obejrzałem go jak miałem lat czterdzieści, zobaczyłem że to kalka kalek. Ale i tak ją lubię. Niedawno wróciłem do WYKLĘTEGO i mnie zabolał. Głównie przez działania głównego bohatera, który jest kompletnym kretynem. Co nie zmienia faktu, że dalej tę powieść lubię.

Co według Twojej wiedzy i doświadczenia jest tajemnicą sukcesu Mastertona, zarówno na świecie, jak i w Polsce?

Warsztat i jeszcze raz warsztat. Masterton jest sprawnym rzemieślnikiem, a takich czyta się najprzyjemniej.

Czy masz swoich ulubionych bohaterów, albo sceny, które najbardziej zapadły Ci w pamięć w książkach Mastertona?

Huśtawka z WYKLĘTEGO, o której już wspominałem. Ale chyba najbardziej lubię motyw filmu, który doprowadza na skraj rozpaczy w ZWIERCIADLE PIEKIEŁ – cudowny. Cały ten pomysł, żeby stworzyć film, który działa właśnie tak – czyli wyrywa serce ze smutku – jest doskonały. Poza tym uważam, że znienawidzony przez wielu motyw komputera w MANITOU jest znakomity, bo wyprzedzający swój czas.

Czy masz jakieś wspomnienie związane z Mastertonem – spotkanie, wywiad, konwent?

Z Grahamem spotkałem się raptem dwa razy w życiu, zawsze na wywiadzie. I oba wspominam bardzo miło. Pamiętam, jak był zaskoczony, gdy zamiast pytać go o horrory rozmawialiśmy o jego współpracy z Williamem S. Burroughsem – w końcu wspólnie napisali powieść, a jako dziecko bitników musiałem wysłuchać wszystkiego, co miał o tym do opowiedzenia.

Robert Ziębiński (fot. Adam Tuchliński)

THE COVEN nareszcie w Polsce!

Na ten moment czekaliśmy ponad 3 lata. Nareszcie możemy potwierdzić, że Wydawnictwo Albatros wyda w Polsce ostatni brakujący na polskim rynku horror Mastertona – THE COVEN. Przypomnijmy, że jest to kontynuacja powieści SZKARŁATNA WDOWA z 2015 roku. Książka ukaże się prawdopodobnie w 2022 roku. Czekacie? A może czytaliście już zagraniczne wydanie?

okładka oryginalnego wydania The Coven

 

Graham ukończył nowy horror – zarys fabuły THE SOUL STEALER!

Jeśli oglądaliście z uwagą wczorajsze spotkanie online z Grahamem Mastertonem, organizowane przez Empik i Wydawnictwo Albatros, z pewnością nie uszło Waszej uwadze, że autor mówił w nim o bohaterach swojej najnowszej powieści, którą właśnie ukończył.

Ujawniamy więc jej tytuł oraz zarys fabuły: przed Wami THE SOUL STEALER!

Trinity Fox jest 23-letnią sprzątaczką. Musi zajmować się swoim ojcem-alkoholikiem, nastoletnią siostrą Rosie i młodziutkim bratem Buddym. Pewnego dnia dostaje pilny telefon od dawnej koleżanki ze szkoły – Margo – która chce się spotkać z Trinity w pobliskim barze. Kiedy ta przybywa na miejsce odkrywa, że Margo stanęła w płomieniach w toalecie.

Na miejscu zbrodni Trinity spotyka byłego policjanta w średnim wieku, który stracił pracę po tym, jak doniósł na swoim przełożonych przyjmujących łapówki. Nazywa się Nemo Frisby.

Trinity i Nemo łączą siły, żeby dowiedzieć się, kto zamordował Margo. W końcu odkrywają, że została zabita na polecenie Johna Dangerfielda, wpływowego hollywoodzkiego producenta. Kusi on młode kobiety by przychodziły do jego domu, obiecując rolę w filmie lub serialu, ale potrzebuje ich… do czegoś innego. John odkrył indiańskiego demona, który wysysa dusze młodych kobiet.

THE SOUL STEALER oznacza dosłownie ZŁODZIEJ DUSZ. Jak pamiętamy, mamy już na polskim rynku książkę Grahama o takim tytule – siódma cześć cyklu ROOK, (w oryginale DEMON’S DOOR), została wydana przez Albatros właśnie jako ZŁODZIEJ DUSZ. Ktokolwiek zostanie polskim wydawcą najnowszej książki, będzie musiał zapewne znaleźć alternatywne rozwiązanie.

THE SOUL STEALER jest połączeniem kryminału i horroru z domieszką indiańskiej magii – czyli czymś, w czym Masterton czuje się fenomenalnie od lat 70.

Łukasz Radecki o Mastertonie

W ramach nowego cyklu wpisów poprosiliśmy osoby związane ze światem polskiej grozy, by podzieliły się wspomnieniami dotyczącymi początku przygody z literaturą Mastertona czy ulubionymi powieściami i scenami czy bohaterami, którzy narodzili się w wyobraźni brytyjskiego mistrza horroru. Zadaliśmy kilka pomocniczych pytań, dzięki którym mogły powstać miniwywiady lub felietony, które będą regularnie publikowane na niniejszej stronie.

Jako jedenasty na pytania odpowiedział Łukasz Radecki – pisarz z Malborka, nauczyciel, prozaik, recenzent, publicysta i muzyk. Szczególnie związany z gatunkiem horroru oraz science-fiction. Były zastępca redaktora naczelnego portalu Horror Online. Publikował opowiadania w wielu magazynach, antologiach i e-zinach. Współpracował m.in. z Kazimierzem Kyrczem Jrem (zbiór opowiadań LEK NA LĘK), Robertem Cichowlasem (zbiór PRADAWNE ZŁO czy powieść MIASTECZKO oraz cykl ZOMBIE.pl), Autor m.in. książek BÓG HORROR OJCZYZNA oraz bajek i powieści dla młodzieży jak JOTKA ŁOWCA SMOKÓW czy WOJNA BOGÓW).

Pamiętasz kiedy sięgnąłeś po pierwszą książkę Mastertona i która to była powieść?

Nie będę w żaden sposób oryginalny, był to oczywiście MANITOU z wydawnictwa Amber. Miałem wtedy dziesięć, góra jedenaście lat. Spędzałem dużo czasu u babci, u której mieszkał jeszcze mój wujek. I często, kiedy go nie było, buszowałem w jego książkach, głównie szukając albumów o dinozaurach. Tutaj moją uwagę najpierw przykuła niesamowita na tamte czasy okładka, a jak przeczytałem opis, to nie było wyjścia. Musiałem ją przeczytać. I tak przez kilka kolejnych dni potajemnie czytałem, pewnie z wypiekami na twarzy. Do dziś pamiętam, jakie wrażenie zrobiły na mnie poszczególne sceny. Musisz uwzględnić, że to był pierwszy horror, z jakim zetknąłem się w życiu. Zostawił piętno na zawsze. Z zabawnych sytuacji pamiętam, jak kiedyś odwiedziliśmy restaurację Krzysztofa Azarewicza, który podsunął Mastertonowi do podpisania właśnie to wydanie MANITOU i wspomniał, że to jego pierwsza książka Grahama, na co ten przewrócił oczami i westchnął – „jak chyba każdego w Polsce”.

Czy Graham Masterton wywarł wpływ na Twoją twórczość, a jeśli tak, to jaki?

Trudno mi powiedzieć, ale jeśli ktoś tak uważa, to pewnie ma rację. Nie da się uniknąć wpływu kogoś, kogo książki czytało się z takim zainteresowaniem przez lata. Ba, dalej tak jest. A przeczytałem w zasadzie wszystko, co wyszło po polsku, plus nieprzetłumaczone do dziś CORROBOREE. Uważam, że nie tylko napisał wiele dobrych horrorów, ale jest znakomity w powieściach historycznych i jeszcze lepszy w thrillerach. Dał mi też prywatnie wiele rad, z których zdarzyło mi się korzystać, więc nie wiem, czy to kwestia wpływu, ale na pewno sporo mu zawdzięczam.

Czy nadal czytasz książki Mastertona? Czy zdarza Ci się wracać do starszych powieści Brytyjczyka, a jeśli tak, to do których?

Jak wspominałem, czytam regularnie, staram się być na bieżąco. Niestety, chociaż mam wszystkie książki na półce, nie mam czasu, żeby do nich wracać. Czasem tylko, raz na parę lat, robię sobie mały maraton wracając do tych ulubionych, albo po prostu najlepiej zapamiętanych – MANITOU, TENGU, WYKLĘTEGO, BEZSENNYCH, ZAKLĘTYCH…

Co według Twojej wiedzy i doświadczenia jest tajemnicą sukcesu Mastertona, zarówno na świecie, jak i w Polsce?

Przede wszystkim ogromna pracowitość. To facet, który cały czas pisze. Codziennie. Może teraz trochę zwolnił, ale on naprawdę cholernie ciężko zapracował na wszystko, co osiągnął. Ma mnóstwo oryginalnych, często też i szalonych pomysłów, których nie boi się realizować. Do tego to jest po prostu bestia medialna. On uwielbia swoich fanów, wywiady, konwenty. To prawdziwy showman. Byłem na kilku spotkaniach, jedno prowadziłem, w sumie niepotrzebnie, bo Graham sam nad wszystkim świetnie panuje. I ludzie to doceniają. U niego nie ma opcji, żebyś po spotkaniu nie dostał podpisu, czy żeby odmówił ci zdjęcia. On szanuje swoich czytelników, a oni się za to odwdzięczają. Każdy czuje się ważny. Pamiętam, że poznałem go w specyficznych okolicznościach, na niezbyt udanym konwencie, którego nazwy nie będę przytaczał. Faktem jest, że Graham był tak wściekły, że stał pod hotelem i czekał na taksówkę, którą chciał polecieć na lotnisko. W tym czasie grupa ludzi, w tym Robert Cichowlas i Piotr Pocztarek starali się go namówić, żeby się uspokoił i został na kolejne dni. Graham odszedł na bok, kiedy reszta naradzała się, co robić. Na to wszedłem ja, przypadkiem, zupełnie nieświadomy rozgrywającego się dramatu i z obłędnym uśmiechem na twarzy, podjarany jak choinka na święta, podszedłem do wkurzonego Mastertona, przedstawiłem się i zacząłem opowiadać, jak go cenię, jakie to niesamowite, że właśnie go spotkałem i w ogóle czy zgodzi się zrobić ze mną zdjęcie. A on, chociaż wściekły jak osa, oczywiście się zgodził. I choć to moje pierwsze z nim zdjęcie wygląda okropnie (niedoświetlone, rozmazane), to chyba jest najbardziej wyjątkowym.

Czy masz swoich ulubionych bohaterów, albo sceny, które najbardziej zapadły Ci w pamięć w książkach Mastertona?

Och, całe mnóstwo. Oczywiście przede wszystkim Harry Erskine, choć raczej z pierwszych części sagi, niż późniejszych. Jim Rook, Katie Maquire, Bonie Winter, Sissy Sawyer to kolejni ulubieńcy. Nieszczególnie przepadam za Jerrym Pardoe i Dżamilą, ale paradoksalnie, bardzo lubię książki z cyklu o ich przygodach. A co do scen… Tego też jest całe mnóstwo… Wiadomo, że scena z palcem z RYTUAŁU, czy pierwsza napaść w TENGU… Wiele, naprawdę wiele scen… Graham po prostu umie bardzo plastycznie przedstawić swoje wizje i ja to po prostu widzę, przeżywam… Szczególnie, gdy są to sceny drastyczne, brutalne. To porusza tak, że tego się już z pamięci nie wyrzuci… Weź na przykład scenę napaści i gwałtu z TRANSU ŚMIERCI… Wstrząsająca i przerażająca. Poszczególne sceny z BEZSENNYCH – mieszkałem kiedyś na poddaszu, gdzie tapeta na ścianie odkształciła się tak, że wyglądało, jakby ktoś się za nią ukrywał. To pobudzało wyobraźnię… Otwierająca scena z CZARNEGO ANIOŁA! Sceny w szpitalu z MANITOU albo zagłady miast w DUCHU ZAGŁADY…. Mogę tak długo  Uwielbiam też przewrotne zakończenia – jak choćby w powieści NIEMY STRACH (znany też jako KOSZMAR – przyp. red.), czy zabawne jak w WIRUSIE. Dla równowagi – są też takie, które mnie drażnią – tu za przykład podaję KOSTNICĘ. To tak irytujące i amerykańskie zakończenie, że popsuło mi odbiór całej powieści. Graham żartował, że jeśli kiedyś będzie wznawiał tę książkę, to specjalnie dla mnie zmieni zakończenie

Czy masz jakieś wspomnienie związane z Mastertonem – spotkanie, wywiad, konwent?

O, wbrew pozorom jest tego sporo, bo choć spotkałem się z Grahamem tylko kilka razy (będzie chyba sześć łącznie), to każde z tych spotkań było w jakiś sposób wyjątkowe. Wiem, brzmię jak fanboy, ale to jest po prostu świetny i zabawny facet. Muszę wspomnieć o tym w Krakowie, gdzie po raz pierwszy przeprowadziłem z nim wywiad (mieliśmy na to aż dwie godziny!), a zdjęcia robiła moja żona. To było więcej niż spełnienie marzeń. Ale najbardziej wyjątkowy był dzień, w którym zostałem wyznaczony przez Agatę Wiśniewską z Albatrosa do odebrania Grahama z lotniska i zorganizowania mu czasu w Gdańsku podczas festiwalu Apostrof bodajże. Sam fakt, że woziłem go po Trójmieście swoim prywatnym autem (oczywiście korzystałem z GPSa, a rączka trzymająca telefon cały czas odklejała się od szyby i co jakiś czas łapałem ją w locie, co tak irytowało Grahama, że obiecał, że przy następnej okazji kupi mi działającą), zabrałem go do wegeteriańskiej (!) restauracji Krzysztofa Azarewicza (dla niezorientowanych – Graham jest wybitnie mięsożerny – a jednak kuchnię Many 68 docenił), a potem siedziałem z nim wieczorem w jakiejś kawiarni nad Motławą – ja z kawą, on z winem i po prostu sobie gawędziliśmy… Nie tylko o książkach, ale tak po prostu – o życiu, dzieciach, byciu ojcem… Niezwykłe chwile. Bardzo liczę, że jeszcze kiedyś nadarzy się okazja do kolejnego spotkania. I z tego miejsca dziękuję Piotrowi Pocztarkowi i Agacie Wiśniewskiej za to, że umożliwili poprzednie. Pozdrawiam!

Łukasz Radecki i Graham Masterton

Spotkanie online z Mastertonem już 6 kwietnia!

Empik i Wydawnictwo Albatros zapraszają na kolejną odsłonę cyklu „Premiera online”, której gościem tym razem będzie Graham Masterton, autor książki DO OSTATNIEJ KROPLI KRWI, która zadebiutowała na rynku kilka dni temu.

Towarzyszącą premierze książki rozmowę online poprowadzi dziennikarka Justyna Dżbik-Kluge, a tłumaczenie konsekutywne zapewni Taida Meredith. W trakcie wydarzenia możliwe będzie zadawanie pytań w komentarzach pod streamingiem.

Transmisja ze spotkania będzie dostępna we wtorek 6 kwietnia o godzinie 18.00 pod tym linkiem: Facebook.com/empikcom.
Empik zaprasza na Premierę Online z Grahamem Mastertonem

Rozwiązanie KONKURSU DO OSTATNIEJ KROPLI KRWI!

Nadszedł czas na rozwiązanie KONKURSU DO OSTATNIEJ KROPLI KRWI!

Poprawnych i zgodnych z regulaminem odpowiedzi udzieliło tym razem 38 osób, a spośród nich wylosowano pięciu szczęśliwców, do których trafi najnowsza powieść Grahama Mastertona DO OSTATNIEJ KROPLI KRWI, ufundowana przez Wydawnictwo Albatros.

Oto prawidłowe odpowiedzi:

1. Najwięcej powieści o Katie Maguire przetłumaczył Grzegorz Kołodziejczyk.

2. Martin Makepeace jest bohaterem powieści Susza.

3. Oryginalny tytuł niewydanej jeszcze w Polsce kontynuacjo przygód Beatrice Scarlet to The Coven.

A oto lista zwycięzców!

1. Katarzyna Morawiec, Lubiszyn

2. Michał Saczyński, Zawiercie

3. Daria Jelińska, Łódź

4. Marcin Grzeszczak, Konin

5. Krzysztof Grzenia, Wrocław

Książki zostaną wysłane do zwycięzców w ciągu kilku dni.

Serdecznie gratulujemy i zapraszamy do śledzenia naszej strony, udostępniania linków do nowych wpisów na Facebooku, aktywnego komentowania i oczywiście brania udziału w kolejnych konkursach!

Okładka powieści DO OSTATNIEJ KROPLI KRWI

Dawid Kain o Mastertonie

W ramach nowego cyklu wpisów poprosiliśmy osoby związane ze światem polskiej grozy, by podzieliły się wspomnieniami dotyczącymi początku przygody z literaturą Mastertona czy ulubionymi powieściami i scenami czy bohaterami, którzy narodzili się w wyobraźni brytyjskiego mistrza horroru. Zadaliśmy kilka pomocniczych pytań, dzięki którym mogły powstać miniwywiady lub felietony, które będą regularnie publikowane na niniejszej stronie.

Jako dziesiąty na pytania odpowiedział Dawid Kain – pisarz tworzący w gatunku horroru, grotesti i bizarro, a także poeta i eseista. Publikował zarówno w czasopismach fantastycznych, jak i w internecie. Współtworzył m.in. książki PIKNIK W PIEKLE i HORRORARIUM. W 2007 roku wydał debiutancką powieść PRAWY, LEWY, ZŁAMANY. W ostatnich latach, używając swojego prawdziwego nazwiska, opublikował powieści OSTATNI PROROK i REPUTACJA.

Pamiętasz kiedy sięgnąłeś po pierwszą książkę Mastertona i która to była powieść?

Tak, pamiętam bardzo wyraźnie, bo był to w ogóle pierwszy horror, jaki kiedykolwiek czytałem. Mam na myśli powieść DRAPIEŻCY, pełną szalonych pomysłów, seksu i barwnych nawiązań do twórczości Lovecrafta. Miałem wtedy jakieś 15 lat i byłem w ciężkim szoku.

Czy Graham Masterton wywarł wpływ na Twoją twórczość, a jeśli tak, to jaki?

Na sam mój styl pisania czy pomysły to nie, ale wywarł wpływ na to, że w ogóle zainteresowałem się horrorem i grozą, bo wcześniej nie miałem pojęcia, że takie książki istnieją, znałem tylko filmowy horror. A potem zacząłem czytać właśnie Mastiego, Kinga, Poego i Lovecrafta i zupełnie inaczej patrzeć na literaturę.

Czy nadal czytasz książki Mastertona? Czy zdarza Ci się wracać do starszych powieści Brytyjczyka, a jeśli tak, to do których?

W ostatnich latach nie czytałem żadnej nowej powieści Mastertona, ale parę tygodni temu wróciłem do opowiadania TOWARZYSTWO WSPÓŁCZUCIA i nawet poleciłem je paru osobom.

Co według Twojej wiedzy i doświadczenia jest tajemnicą sukcesu Mastertona, zarówno na świecie, jak i w Polsce?

Myślę, że trafił w dobry czas dla horroru, a jednocześnie dał czytelnikom mieszankę, która wciąga i gwarantuje dreszczyk emocji. Bierzesz jakieś dawne wierzenie, pokazujesz jego wpływ na życie ludzi we współczesnym świecie i – bam! – powstaje np. MANITOU. Wielu czytelników tego szukało wtedy i szuka do dziś.

Czy masz swoich ulubionych bohaterów, albo sceny, które najbardziej zapadły Ci w pamięć w książkach Mastertona?

Najbardziej zapadły mi w pamięć nie tyle sceny z powieści, czy bohaterowie, lecz opowiadania. POSOCZNICA, OBIEKT SEKSUALNY czy wspomniane wcześniej TOWARZYSTWO WSPÓŁCZUCIA.

Czy masz jakieś wspomnienie związane z Mastertonem – spotkanie, wywiad, konwent?

To właściwie tylko migawka – wpadłem na Targach Książki w Krakowie na waszą trójkę (Masterton, Pocztarek, Cichowlas) i zamieniliśmy parę słów, a tego samego dnia wieczorem miałem spotkanie z okazji premiery powieści ZA PIĘĆ REWOLTA, na które wpadliście, ale już bez Grahama. Było sympatycznie, na tamtych Targach spotkała się zresztą większa ekipa ludzi lubiących grozę, więc miłe wspomnienie sprzed prawie jedenastu lat.

Dawid Kain

DO OSTATNIEJ KROPLI KRWI od dzisiaj w sprzedaży!

Poprzypominamy, że dziś do sprzedaży trafia premierowa powieść Grahama Mastertona – DO OSTATNIEJ KROPLI KRWI od Wydawnictwa Albatros. To jedenasta i póki co ostatnia część przygód dzielnej Katie Maguire.

Tradycyjnie już na stronie wydawcy możecie na zachętę przeczytać pierwsze 3 rozdziały (ok. 20 stron). Znajdziecie je pod poniższym linkiem:

https://www.wydawnictwoalbatros.com/wp-content/uploads/2021/02/THE-LAST-DROP-TO-DIE.pdf

Okładka powieści DO OSTATNIEJ KROPLI KRWI

Jeśli ktoś może jeszcze uratować miasto, to tylko ona…

Na wiejskiej drodze w pobliżu Cork zostaje znaleziony spalony jaguar… ze szczątkami mężczyzny za kierownicą. To Garrett Quinn, sędzia, jeden z ostatnich sprawiedliwych. I były kochanek nadkomisarz Katie Maguire. Właśnie tego dnia miał ogłosić wyrok w sprawie gangstera podejrzanego o wielokrotne zabójstwo. Katie znów będzie miała przeciwko sobie niemal cały miejscowy świat przestępczy. A tymczasem w mieście rozpętało się istne pandemonium: ktoś spycha do rzeki kobietę z dzieckiem, ktoś strzela przed pubem do mężczyzny, ktoś śmiertelnie godzi nożem handlarza narkotyków, ktoś podkłada bombę w laboratorium farmaceutycznym… A na horyzoncie pojawia się groźba wojny gangów, która może za sobą pociągnąć dziesiątki niewinnych ofiar.

Katie ma przed sobą mordercze dni. I to w sytuacji, kiedy jest atakowana przez media i poddawana presji przez nowego przełożonego, z którym ma osobiste porachunki.

Przypominamy też, że na naszej stronie trwa właśnie konkurs, w którym możecie wygrać egzemplarz powieści od Wydawnictwa Albatros:

https://grahammasterton.pl/konkurs-do-ostatniej-kropli-krwi-wygraj-najnowsza-powiesc-z-katie-maguire-od-wydawnictwa-albatros/

KONKURS DO OSTATNIEJ KROPLI KRWI! Wygraj najnowszą powieść z Katie Maguire od Wydawnictwa Albatros!

Premiera najnowszej powieści Grahama Mastertona już pojutrze, a my wspólnie z fundatorem nagród – Wydawnictwem Albatros – organizujemy konkurs, w którym do wygrania jest aż 5 egzemplarzy DO OSTATNIEJ KROPLI KRWI, czyli kolejnej części przygód Katie Maguire!

Aby wygrać książkę, należy odpowiedzieć poprawnie na trzy poniższe, wcale niełatwe pytania. Ale nie martwcie się – odpowiedzi na wszystkie znajdziecie na niniejszej stronie – trzeba tylko ich dobrze poszukać! 🙂

1. Cykl o Katie Maguire liczy już 11 tomów, przełożonych przez kilkoro różnych tłumaczy. Jak nazywa się tłumacz, który przetłumaczył najwięcej, bo aż trzy książki o Katie?

2. Bohaterem której powieści Mastertona, wydanej przez Wydawnictwo Albatros, jest Martin Makepeace?

3. Jaki tytuł oryginalny nosi niewydana jeszcze w Polsce kontynuacja przygód Beatrice Scarlet, bohaterki książki SZKARŁATNA WDOWA?

Odpowiedzi, wraz z imieniem, nazwiskiem i adresem korespondencyjnym należy przesyłać na adres mailowy pocztarus@wp.pl. Czekamy na nie do poniedziałku, 29 marca, do północy.

Regulamin konkursu znajduje się poniżej.

Okładka powieści DO OSTATNIEJ KROPLI KRWI

Regulamin konkursu:

1. Wzięcie udziału w konkursie i wysłanie zgłoszenia równoznaczne jest z akceptacją wszystkich punktów regulaminu.

2. Zwycięzcy zostaną wybrani w drodze losowania 5 zgłoszeń zawierających poprawne odpowiedzi.

3. Każda osoba może wziąć udział w konkursie tylko raz, czyli wysłać tylko jedno zgłoszenie.

4. Zgłoszenie musi zawierać imię, nazwisko oraz adres korespondencyjny osoby zgłaszającej się do konkursu.

5. Każda osoba, która prześle zgłoszenie, wyraża zgodę na przetwarzanie jej danych osobowych wyłącznie w celach związanych z konkursem. Dane osobowe pozostają wyłącznie do wglądu organizatorów konkursu.

6. Dane osobowe pięciu zwycięzców zostaną przekazane do Wydawnictwa Albatros w celu realizacji wysyłki nagrody.

7. Organizator konkursu skontaktuje się z pięcioma zwycięzcami w celu podania przez nich numerów telefonu, niezbędnych dla kuriera dostarczającego nagrodę.

Powodzenia!

Tomasz Czarny o Mastertonie

W ramach nowego cyklu wpisów poprosiliśmy osoby związane ze światem polskiej grozy, by podzieliły się wspomnieniami dotyczącymi początku przygody z literaturą Mastertona czy ulubionymi powieściami i scenami czy bohaterami, którzy narodzili się w wyobraźni brytyjskiego mistrza horroru. Zadaliśmy kilka pomocniczych pytań, dzięki którym mogły powstać miniwywiady lub felietony, które będą regularnie publikowane na niniejszej stronie.

Jako dziewiąty na pytania odpowiedział Tomasz Czarnypisarz i promotor gatunku jakim jest horror ekstremalny, zwany też hardcore horrorem. Współautor książek NOWOCZESNA NIEWOLNICA, FOLK, LEŚNE OSTĘPY i OFIAROLOGIA. Autor powieści DO PIEKŁA I Z POWROTEM.

Tomasz Czarny

Pamiętasz kiedy sięgnąłeś po pierwszą książkę Mastertona i która to była powieść?

Nie pamiętam dokładnie, ile mogłem mieć lat, strzelam, że dziesięć, może jedenaście, natomiast pamiętam, że był to DŻINN. Moja mama wypożyczyła tę powieść z biblioteki. Okładka zrobiła na mnie wrażenie, zresztą do tej pory robi. Wydaje mi się, że narzekała na nią, że jest za ostra, mi natomiast bardzo się podobała. Jej atmosfera była duszna i lepka – dokładnie taka, jaka powinna być w rasowym horrorze.  Spodobało mi się imię jednej z bohaterek, mianowicie „Marjorie” (wydawało mi się takie egzotyczne). Pamiętam także, że pod jej wpływem zacząłem pisać opowiadanie o facecie, który wdepnął w coś kleistego w ciemnej piwnicy.

Czy Graham Masterton wywarł wpływ na Twoją twórczość, a jeśli tak, to jaki?

Jak najbardziej. Myślę, że mój debiut (DO PIEKŁA I Z POWROTEM – przyp. red.) jest najbardziej zbliżony do książek tego autora, jest tam też narracja pierwszoosobowa. Przez lata byłem i nadal jestem fanem prozy Grahama, z czytaniem jego powieści jest tak, jak z czytaniem powieści Kinga – masz wrażenie, że rozmawiasz ze starym, dobrym przyjacielem.

Czy nadal czytasz książki Mastertona? Czy zdarza Ci się wracać do starszych powieści Brytyjczyka, a jeśli tak, to do których?

Ależ oczywiście, jestem nawet w miarę na bieżąco. Wracam najczęściej do opowiadań, w których Graham jest mistrzem i niedoścignionym wzorem. Moje ulubione powieści to BEZSENNI, ZAKLĘCI, DRAPIEŻCY, CIAŁO I KREW i RYTUAŁ. Uważam, że lata dziewięćdziesiąte były dla jego prozy całkiem udane.

Co według Twojej wiedzy i doświadczenia jest tajemnicą sukcesu Mastertona, zarówno na świecie, jak i w Polsce?

Myślę, że Graham Masterton bardzo poważnie podchodzi zarówno do swojej pracy, jak i do fanów. Jest też dość wszechstronnym pisarzem, odnajduje się zarówno w literaturze grozy, thrillerze, powieści historycznej, sensacji, jak i w poradnikach seksuologicznych. Ma też świetny warsztat, którego inni mogą mu pozazdrościć.

Czy masz swoich ulubionych bohaterów, albo sceny, które najbardziej zapadły Ci w pamięć w książkach Mastertona?

Bardzo lubię postaci, które stworzył w PANICE. Jestem fanem Harry’ego Erskine’a. W pamięć zapadła mi scena otwierająca z CZARNEGO ANIOŁA, niektóre senne majaki z ZEMSTY MANITOU oraz opowiadanie DANIE DLA ŚWINI, które obok OBIEKTU SEKSUALNEGO jest jednym z moich ulubionych. I oczywiście ERYK PASZTET.

Czy masz jakieś wspomnienie związane z Mastertonem – spotkanie, wywiad, konwent?

Byłem na wielu konwentach i spotkaniach. Nie mam jakichś szczególnych wspomnień, zawsze natomiast udało mi się zamienić z nim kilka słów, mamy wspólne zdjęcia, mam podpisane książki etc. Graham jest zawsze bardzo miły i uczynny dla swoich fanów. Miłym wspomnieniem jest jego udział w antologii pt. GOREFIKACJE III, której dodruk dostępny będzie już niebawem.

Dziękuję za wywiad, to była czysta przyjemność.
Tomasz Czarny

Graham Masterton i Tomasz Czarny