Recenzja książki PANIKA (Poltergeist)
DZIECKO CIEMNOŚCI w księgarniach!
Dziś do sprzedaży trafia DZIECKO CIEMNOŚCI, powieść objęta naszym patronatem. Tę liczącą 400 stron pozycję wydało Wydawnictwo Replika, a za okładkę odpowiada Anna M. Damasiewicz, która wykonała również covery do takich tytułów autora jak choćby GENIUSZ, TRAUMA czy NIEMY STRACH.

Wznowienie WOJOWNIKÓW NOCY wkrótce w Rebisie

To wstrząsająca wyprawa w krainę nocnych koszmarów. Gil, Susan i Henry dziwnym zbiegiem okoliczności spotkali się na plaży nad Pacyfikiem, gdzie znaleźli brutalnie okaleczone ciało młodej, pięknej kobiety. W ciągu kilku dni policja otrzymuje doniesienia o innych kobietach zmarłych w tragicznych okolicznościach. Łączy je jedno – rozpruty brzuch, w którym kłębią się węgorze. Wkrótce okazuje się, iż spotkanie trojga obcych sobie osób wcale nie było przypadkiem – są wybrani, tylko oni mogą pokonać zło, które z koszmarnych snów wychodzi na świat.
DYNASTIA nie zapanuje w październiku
DZIECKO CIEMNOŚCI 10 września w sprzedaży!
Informujemy, iż nowe wydanie jedynej powieści Mastertona, której akcja rozgrywa się w całości w Polsce – czyli słynnego DZIECKA CIEMNOŚCI – światło dzienne ujrzy już 10 września dzięki Wydawnictwu Replika!
Książka została objęta naszym patronatem. Poniżej prezentujemy okładkę i opis:

W centrum Warszawy dochodzi do serii brutalnych morderstw. Ofiary pozbawiane są głów i odnajdywane w całym mieście, między innymi na placu budowy nowoczesnego Hotelu Senackiego. Nadzorująca inwestycję Sarah Leonard, chcąc uniknąć opóźnień spowodowanych strachem robotników przed „Oprawcą”, wzywa na pomoc emerytowanego policjanta Claytona Marsha. Doświadczony gliniarz we współpracy z polskim policjantem Stefanem Rejem prowadzą nieoficjalne śledztwo. Szybko okazuje się, że dobór ofiar nie był przypadkowy, a morderca prawdopodobnie nie jest do końca człowiekiem.
Konfrontacja z potworem, przyczajonym w kanałach Warszawy, jest nieunikniona i prowadzi do serii dramatycznych wydarzeń.
Dziecko ciemności to pierwsza i zarazem jedyna książka Grahama Mastertona, której akcja osadzona jest w całości w Polsce!
Wznowienie DROGI ŻELAZNEJ anulowane
CZERWONE ŚWIATŁO w Albatrosie!
Wywiad z Grahamem na Horror Online
Fragment powieści RED LIGHT!
RED LIGHT
Katie weszła do pokoju przesłuchań. Było ciemno, ale nie tak bardzo żeby zapalić światło. Ubrana na czerwono kobieta w średnim wieku siedziała na jednym z foteli od Parkera Knolla, ustawionych z prawej strony pomieszczenia. Miała przefarbowane na rudo włosy i ognistopurpurowe policzki, a także linię narysowaną wokół ust. Wyglądała jak ktoś, komu w prezencie ślubnym wyrwano zęby.
Kiedy Katie weszła, kobieta do połowy podniosła się z fotela, ale Katie wykonała gest ręką w powietrzu, nakazujący jej zostać na miejscu.
– Mary ó Floinn, nadinspektorze – powiedziała scenicznym szeptem. – Z Nasc.
Katie pokiwała głową. Bardziej zainteresowała ją młoda dziewczynka stojąca przy wysokim oknie i wyglądająca przez nie. Okno zdobiły krople deszczu, a na zewnątrz ciemne, pokryte dachówkami dachy były lśniące i mokre. Gdzieś poniżej, mężczyzna ubrany w płaszcz przeciwdeszczowy układał cegły i palił papierosa. Katie nie była pewna czy dziewczyna patrzy na niego czy po prostu gapi się w pustkę.
Z akt przekazanych jej przez Nasc Katie wiedziała, że dziewczynka ma osiem lat, chociaż nie wyglądała na więcej niż pięć. Jej brązowe włosy były potargane i rozwichrzone, a między loczkami Katie mogła dostrzec między brązowe strupy. Była bardzo chuda, z ramionami jak patyki, a jej wychudzenie podkreślała jeszcze długa, szara, dobrze wyprasowana i czysta bawełniana sukienka z różowym haftem na przedzie. Była jednak dla niej o dwa rozmiary za duża.
Katie podeszła do okna i stanęła obok niej. Dziewczynka nie podniosła wzroku i dalej wyglądała na zewnątrz. Miała wysokie czoło, ostre, kanciaste kości policzkowe i ogromne brązowe oczy. Przypominała Katie wróżkę z książeczek z bajkami, które kiedyś czytała jej mama, jeśli nie liczyć zblakłych, żółtych siniaków na lewym policzku i wokół ust, a także purpurowych śladów wokół jej szyi, wyglądających jak ślady po palcach.
– Corina? – zapytała bardzo łagodnie.
Dziewczynka spojrzała na nią, po czym błyskawicznie odwróciła wzrok.
– Corina, jestem Katie. Czy dali ci coś do jedzenia?
– Na lunch jadła paluszki rybne – wtrąciła Mary ó Floinn. – Właściwie to tylko jeden. Miałam wrażenie, że nigdy wcześniej nie dostała więcej i bała się, co się wydarzy jeśli zje kolejnego.
Katie wpatrywała się w Corinę przez dłuższą chwilę. Nie pamiętała, kiedy ostatnim razem czuła tak wielki ból. Musiała odwrócić się od okna, ponieważ miała gulę w gardle i łzy w oczach.
Po chwili jednak przełknęła ślinę, uśmiechnęła się i powiedziała: – Corina, czy możemy usiąść razem i porozmawiać?
Podeszła do uginającej się, bordowej kanapy stojącej w drugim końcu pokoju i usiadła. Corina wahała się przez moment, ale posłusznie podeszła i usiadła obok niej ze spuszczoną głową, wpatrując się w dywan.
– Chcesz trochę czekolady? – zapytała Katie.
Corina potrząsnęła głową.
– Na pewno? Przecież zjadłaś lunch, prawda? Wolno ci więc zjeść czekoladę.
Mary ó Floinn powiedziała tym samym scenicznym szeptem: – Jest pewien problem z czekoladą, nadinspektorze.
– Co ma pani na myśli mówiąc „pewien problem”?
– Wzięła z lodówki ząbek czekolady, tylko maleńki kawałeczek, ale Mânios walnął ją tak mocno, że uderzyła głową o betonowy schodek, a potem prawie ją udusił. Więc… pewnie rozumiesz, jest nieco ostrożna jeśli chodzi o czekoladę.
– Rozumiem – powiedziała Katie. Uśmiechnęła się do Coriny, ale za tym uśmiechem ból zamienił się w gniew, silniejszy niż kiedykolwiek przedtem. W myślach widziała siebie jak opuszcza pokój, znajduje Mâniosa Dumitrescu pijącego w jakimś barze w Cork, wyjmuje swój rewolwer kaliber 38. i strzela mu bez wahania między oczy.
Otworzyła torebkę i wyjęła batonik Milky Bar, który kupiła w kiosku na zewnątrz. – Podzielmy się tym, dobrze? Połowa dla ciebie i połowa dla mnie.
Corina patrzyła na nią tymi swoimi pełnymi uczucia oczami. Potem w końcu skinęła głową.
Czy Harry Erskine powróci?
Miałem dziś telefon od Harry’ego Erskine’a. Ma kłopoty. Nie jego wina, ale zawsze tak jest.
Czy oznacza to, że Harry Erskine może powrócić w którejś z nadchodzących książek Brytyjczyka? A może Graham tylko bawi się z czytelnikami? Co sądzicie?
Osobista historia z Mastertonem w tle
http://niewyparzony-jezyk.blogspot.com/2013/08/historia-pewnej-fascynacji.html
Jeśli macie podobne doświadczenia i chcielibyście podzielić się nimi z czytelnikami naszej strony, zachęcamy Was do przesyłania swoich historii!
