Graham Masterton o Poznańskich Targach Książki!

Poprosiliśmy Grahama, żeby podzielił się swoimi wrażeniami z Poznańskich Targów Książki. Posłuchajcie, co miał do powiedzenia o wizycie w naszym kraju w ostatni weekend!

Tegoroczne Targi Książki w Poznaniu przypominały scenę zbiorową z jakiegoś biblijnego filmu. W hali wystawowej tłoczyło się tylu zapalonych miłośników książek, że ciężko było nawet dostać się do stoiska, gdzie miałem spotkanie z czytelnikami. Na dodatek spóźniłem się o pół godziny z powodu strasznych korków w centrum miasta. Przysięgam, że polskie światła uliczne świecą na czerwono pięć razy dłużej niż brytyjskie, a na zielone zmieniają się zaledwie na trzy czy cztery sekundy.

Kiedy w końcu mogłem już porozmawiać ze swoimi czytelnikami, okazali się niezwykle przyjaźni i otwarci. Nawet drugiego dnia, kiedy moja wspaniała współautorka Karolina Mogielska tłumaczyła moje odpowiedzi, ja wciąż żałowałem, że przez spóźnienie nie mogłem porozmawiać z publicznością dłużej.

Po spotkaniu udałem się na stoisko wydawnictwa Albatros na sesję autografów. Kolejka czytelników wydawała się nie mieć końca – niemal każdy mówił mi, że czyta moje horrory od najmłodszych lat. Straciłem rachubę ile książek podpisałem, a po dwóch godzinach niestety musiałem zakończyć podpisywanie, mimo że w kolejce wciąż czekali kolejni fani. Mogę jedynie powiedzieć im „przepraszam” i mieć nadzieję, że rozumieją, iż czekały na mnie kolejne zaplanowane wydarzenia.

Wieczorem Karolina i ja zjedliśmy wystawną kolację z Tomaszem Szponderem, szefem wydawnictwa Rebis, a także z Bogusławem Tobiszowskim i moim starym przyjacielem oraz tłumaczem – Piotrem Kusiem. Piotr i ja rozmawialiśmy o trudnościach tłumaczenia brytyjskiego slangu na polski.

Drugiego dnia targów kolejka czytelników czekających na autograf była równie długa, choć i tym razem mogłem podpisywać książki przez niemal dwie godziny. Następnie odwiedziłem mojego przyjaciela Roberta Cichowlasa na stoisku wydawnictwa Replika, gdzie wystawiono moje nowe, twardookładkowe książki z kolorowymi brzegami stron.

Karolina i ja odwiedziliśmy także stoisko wydawnictwa Lingua Mortis, gdzie był jego szef Sławomir Jarząb. Wydawnictwo to właśnie opublikowało „Fobię”– książkową wersję thrillera psychologicznego z Paulem Michaelem Glaserem (czyli Starskym z serialu „Starsky i Hutch”). Karolina przetłumaczyła tę książkę – i zrobiła to znakomicie.

Jednym z najbardziej wyczekiwanych towarzyszy na targach był Piotr Pocztarek, który prowadzi tę stronę internetową. Jesteśmy przyjaciółmi od dawna i – jeśli go to nie zawstydzi – powiem, że świetnie wykonuje swoją pracę, dbając o to, by strona była interesująca i na bieżąco aktualizowana.

Karolina i ja spodziewamy się odwiedzić jeszcze kilka targów książki w Polsce w tym roku, choć nasza obecność nie jest jeszcze ostatecznie potwierdzona. Oczywiście damy znać, gdy tylko wszystko zostanie ustalone.

Graham Masterton, Karolina Mogielska, Agata Wiśniewska (wyd. Albatros) i Piotr Pocztarek – spotkanie na Poznańskich Targach Książki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.