Urodzinowa promocja na Virtualo.pl

W związku z jutrzejszymi urodzinami Grahama Mastertona sklep internetowy Virtualo.pl zorganizował dwudniową promocję na e-booki Brytyjczyka. Najnowsze hity od Albatrosa, Rebisu czy Repliki można zakupić nawet 50% taniej.

Promocją objęte zostały następujące tytuły:
Potęga seksu, Zjawa, Czerwony Hotel, Magia seksu, Ogród zła, Zemsta Manitou, Złodziej dusz, Anioł Jessiki, Panika, Dom Kości, Śpiączka, Infekcja, Imperium, Susza, Wyklęty i Potomek.

Dodatkowo, w tańszej cenie można znaleźć tam także antologie opowiadań od Wydawnictwa Replika: Oblicza grozy, 17 Szram i Dziedzictwo Manitou. Ostatni zbiór zakupić można już za 9,90 zł. 


Wznowienie TENGU już 10 lutego!

Wydawnictwo REBIS kontynuuje proces wznawiania klasycznych horrorów Grahama Mastertona z lat 70-tych i 80-tych. Już 10 lutego na rynek trafi nowa edycja powieści TENGU. Poniżej okładka i opis:

Opowieść o demonicznej zemście nuklearnej – Japończycy ciągle pamiętają o
atomowej zagładzie sprzed ponad półwiecza. W potwornie zniekształconym
ciele Kappy kryje się straszliwa śmiercionośna moc, która sprawia, że na
Kalifornię spadają najokrutniejsze japońskie demony. Będzie to pierwszy
krok w kierunku całkowitego zniszczenia Ameryki. Tylko jeden człowiek
zna plany Kappy. Czy zdoła go powstrzymać…

Film na podstawie ZAKLĘTYCH jednak nie powstanie

Nowy rok otwieramy niestety nie najlepszą wiadomością. Wytwórnia filmowa Libertine Films, która zakupiła prawa do ekranizacji powieści ZAKLĘCI, nie zdecydowała się przedłużyć kontraktu. Chociaż zarówno Graham, jak i jego agenci starają się wprowadzić którąś z książek na wielki lub chociaż srebrny ekran, wygląda na to że na ekranizację z prawdziwego zdarzenia jeszcze sobie poczekamy.

Świąteczna wiadomość od Grahama 1

Jak zawsze o tej porze roku Graham Masterton przesyła kilka słów od siebie dla polskich przyjaciół i czytelników. Nie inaczej jest i tym razem, dlatego też od razu oddajemy mu głos:

Wszystkim moim przyjaciołom w Polsce chciałbym złożyć najserdeczniejsze życzenia świąteczne. W 2014 roku odwiedziłem Polskę trzy razy, odbywając niezapomniane podróże nie tylko do Warszawy, ale także do Białegostoku, Olsztyna, Szczytna, Wrocławia i Strzelina. Byłem witany wspaniale i przyjaźnie i z każdym kolejnym razem jest mi trudniej stąd wyjeżdżać!

Miałem w planach kolejną wizytę w październiku, aby wziąć udział w Krakowskich Targach Książki oraz Festiwalu Conrada. Chciałem też posiedzieć w parku, na ławce z moim imieniem. Niestety, mój przyjaciel i wydawca Andrzej Kuryłowicz z Wydawnictwa Albatros zmarł nagle w marcu, co uniemożliwiło mój przyjazd. Wrócę jednak do Polski na wiosnę i lato przyszłego roku, mając nadzieję że poznam jeszcze więcej z Was, a także odnowię istniejące już przyjaźnie. 

Tego roku specjalne podziękowania składam Katarzynie Georgiou, za całą jej pomoc, a także Piotrowi Pocztarkowi i Robertowi Cichowlasowi za ich niezachwiane wsparcie. A także barmanowi, Adamowi Tequila. Dziękuję też wszystkim tym, którzy kupili moje książki i dołączyli do moich przyjaciół na Facebooku. Szczęśliwego Nowego Roku!

  

Masterton o POTOMKU

Powieść POTOMEK Grahama Mastertona już w sprzedaży, a my publikujemy w całości specjalny wstęp, jaki Graham napisał do tejże książki. Wstęp przełożył Piotr Pocztarek. Życzymy miłej lektury!


Kiedy miałem dwanaście lat rozkoszowałem się lekturą „Drakuli”, jednak koncepcja wampirów wysysających krew poprzez ugryzienie w tętnicę szyjną zawsze wydawała mi się absurdalna.
 
Pamiętacie „malinki”, które zostawały na szyi w wyniku miłosnych ugryzień, kiedy byliście nastolatkami? Wampir nie zostawiłby dwóch równiutkich dziurek, które dyskretnie przykryjecie szalikiem. Szyja by spuchła, zrobiła się purpurowa i zaczęlibyście mieć problemy z mówieniem.
 
Poza tym, prawdopodobnie wykrwawilibyście się na śmierć minutę po ugryzieniu wampira. Nie leżelibyście w łóżku przez parę dni, bladzi i słabi, wstając tylko po to by otworzyć okno i wpuścić stwora, który z trzepotem wleciałby do środka i dziabnął was ponownie.
 
Z tego powodu bardzo rzadko pisywałem o wampirach. Nawet najbardziej wyszukane złe demony w moich opowieściach zawsze starałem się czynić wiarygodnymi. Jeśli nie będą wiarygodne, po prostu nie będą straszne – a przecież horrory piszę właśnie po to, aby was przerazić.

Jest jeszcze coś – nie lubię pisać o tych samych starych strachach, o których piszą wszyscy inni. Półki z literaturą grozy wypchane są powieściami o wampirach, wilkołakach i żywych trupach i chociaż wiele z nich odniosło sukces, a każda ma mocne grono czytelników, jest tyle innych mitycznych kreatur wywodzących się z wielu różnych kultur, które są o wiele bardziej interesujące. A także o wiele straszniejsze.

Pisałem o japońskich demonach Tengu, rdzennoamerykańskim potworze Coyote, przerażającym koreańskim demonie Kwisin czy o Mictlantecutli, meksykańskim duchu śmierci i zmartwychwstania.

Szukałem kiedyś legend dotyczących gargulców – tych okropnych kamiennych figur osadzonych na dachach katedr i kościołów – kiedy natknąłem się na oryginalne podania o rumuńskich wampirach zwanych strigoi.
 
Najbardziej fascynujące i zarazem niepokojące w strigoi jest to, że istnieje wiele poświadczonych przypadków ich powrotu zza grobu, aby pić krew niewinnych ofiar. Najwcześniej zanotowany przypadek strigoi pojawił się w Chorwacji – Jure Grando, zmarły w 1656 roku po śmierci terroryzował mieszkańców rodzinnej wioski Istria, odwiedzając w nocy ich domy i atakując ich. W roku 1672 został złapany i zdekapitowany.
 
Innym strigoi był Petar Blagojevich, serbski chłop zmarły w 1725 roku. Po śmierci odwiedził własny dom i zażądał, by jego syn dał mu jedzenie. Kiedy ten odmówił, Blagojevich zamordował go i wypił jego krew.

W roku 1969, po śmierci starszego mężczyzny z miasta Căpăţâneni, kilku jego krewnych zmarło w tajemniczych okolicznościach, większość z powodu znacznej utraty krwi. Kiedy otwarto trumnę tego człowieka okazało się, że jego ciało nie uległo rozkładowi, oczy były otwarte, a twarz splamiona czerwienią. Skremowano go, aby uniknąć kolejnych zabójstw członków jego rodziny.

W 1970 roku Bukareszt zaszokowała fala bardzo krwawych morderstw. Większość ofiar stanowiły kelnerki wracające do domu po pracy, a prawie wszystkie ataki miały miejsce o północy w trakcie gwałtownych ulew. Securitate dokonało aresztowania mężczyzny imieniem Ion Rimaru, którego uzębienie pasowało do śladów ugryzień na ciałach martwych kobiet. Trudno było przesłuchać mężczyznę, ponieważ w ciągu dnia był bardzo ospały. Można było się z nim porozumieć dopiero w nocy, został więc przesłuchany po zmroku.

Kiedy skazano go na śmierć, Rimaru wpadł w szał i trzeba było kilku oficerów policji, by go utrzymać. Później odkryto, że odciski palców jego ojca pasowały do tych, które zostawiał pewien seryjny morderca, aktywny w Bukareszcie w 1944 roku. Atakował i zabijał kelnerki w niemal identycznych okolicznościach – o północy, w czasie ulew. Zginął w tajemniczym wypadku i mówiło się, że Securitate ów „wypadek” zaaranżowało, ponieważ odkryło, że Rimaru Senior w rzeczywistości był strigoi i przekazał swoją schedę synowi.
 
Po egzekucji rumuńskiego dyktatora Nicolae Ceauşescu w 1989 roku, nie zapewniono mu formalnego pogrzebu. Wielu Rumunów martwiło się, że powróci zza grobu, więc przywódca rewolucji Gelu Voican obwiesił mieszkanie Conducatora warkoczami czosnku, aby nie zemścił się na tych, którzy go obalili.

Nie dalej jak w Święta 2003 roku, po tym jak 76-letni Rumun Petre Toma zmarł w wiosce Marotinu de Sus, jego siostrzenica stwierdziła, że zmarły wujek odwiedził ją w nocy. Jego szwagier, Gheorghe Marinescu, poprowadził grupę krewnych, aby wykopać trumnę Petra, wyciąć jego serce i spalić ciało. Wymieszali prochy z wodą, a każdy członek rodziny wypił trochę – to pewna obrona przeciwko ponownemu pojawieniu się strigoi.
 
Rumunia miała właśnie wtedy wstąpić do Unii Europejskiej, a rząd nie chciał, by kraj jawił się jako zacofany i zabobonny, więc Marinescu i pięciu innych członków jego rodziny zostali oskarżeni o zbezczeszczenie grobu Petra Tomy. Jednak w obecnych czasach rumuńscy wieśniacy nadal wbijają drewniany kołek w serce zmarłej osoby, aby upewnić się, że nie powróci jako strigoi.

Innym środkiem zapobiegawczym jest ekshumacja zwłok, odcięcie głowy i pochowanie jej twarzą w dół.
Zgodnie z wierzeniami istnieje ryzyko, że po śmierci powrócicie jako strigoi jeśli macie rude włosy, prowadziliście zdeprawowane, grzeszne życie, nigdy nie zawarliście małżeństwa, jesteście w swojej rodzinie siódmym dzieckiem tej samej płci, jeśli popełniliście samobójstwo albo zostaliście straceni w trakcie egzekucji lub jeśli przeklęła was wiedźma.

W „Potomku” wampiry strigoi w trakcie drugiej wojny światowej wykorzystywane są przez niemieckich żołnierzy do terroryzowania aliantów i belgijskiego ruchu oporu, a nasz bohater zostaje wysłany przez Armię Stanów Zjednoczonych, by je wytropić.

Początek powieści osadzony jest w Antwerpii, ponieważ to pierwsze europejskie miasto w którym mieszkałem mając sześć lat (mój ojciec stacjonował tam z Armią Brytyjską). Doskonale pamiętam Antwerpię z tamtych czasów i od tamtej pory odwiedzałem ją kilkakrotnie. Obok Polski, Belgia jest jednym z tych miejsc, gdzie czuję się jak w domu.

„Potomek” bardzo różni się od innych powieści o wampirach, ale mam nadzieję, że wyda się wam realistyczny, emocjonalny i wymowny. Ta powieść wiele dla mnie znaczy, bo dzięki niej odkryłem, że nawet jeśli nie jesteśmy nieśmiertelni, tak naprawdę nigdy nie umieramy.

— Graham Masterton, 2014 



Premiera POTOMKA!

Dziś oficjalna premiera powieści POTOMEK, którą objęliśmy patronatem. Zresztą mieliśmy również przyjemność zarekomendować książkę w formie blurba na okładce – istotnie, jest to jedna z naszych najbardziej ulubionych powieści Grahama Mastertona!

James Falcon to szanowany kapitan kontrwywiadu armii USA.
Podczas II wojny światowej zasłynął wrodzonymi zdolnościami do zwalczania wampirów, wykorzystywanych do walk przez nazistowskie Niemcy. Wielu starć z nimi omal nie przypłacił życiem. Powrócił jednak do domu jako zwycięzca…
Trzynaście lat później w Londynie znów staje do walki z zastępami wampirów. Z najpotężniejszym z nich, Rumunem Dorinem Ducą, ma do załatwienia prywatne porachunki.
Ale starcie z wściekłymi, krwiożerczymi potworami to nie jedyne zadanie Falcona. Musi także rozwiązać mroczną zagadkę własnej przeszłości…

„Jedna z lepszych powieści w dorobku Mastertona. Dojrzała, świetnie napisana, przerażająca!” – Robert Cichowlas & Piotr Pocztarek (autorzy biografii „Masterton. Opowiadania. Twarzą w twarz z pisarzem”)


Charytatywna licytacja SZATAŃSKICH WŁOSÓW z autografem

Graham nie ustaje w swojej kampanii na rzecz Domu Dziecka w Górcu. Wspólnie z fundacją Sztukater.pl wystawił na charytatywną aukcję anglojęzyczne wydanie powieści HAIR RAISER, opublikowane u nas pod tytułem SZATAŃSKIE WŁOSY.

Na Allegro.pl książkę z autografem Mastertona możecie wylicytować pod poniższym adresem:
http://charytatywni.allegro.pl/hair-raiser-graham-masterton-z-autografem-i1093524

Cena wywoławcza to 50 zł. Zapraszamy!

Okładka PLAGUE OF THE MANITOU

Poniżej prezentujemy okładkę anglojęzycznego wydania PLAGUE OF THE MANITOU czyli wydanej u nas w czerwcu bieżącego roku powieści INFEKCJA. Premiera w przyszłym roku.

POTOMEK w księgarniach 2 grudnia

Dowiedzieliśmy się właśnie, że powieść POTOMEK Grahama Mastertona będzie miała swoją premierę 2 grudnia, a nasza strona obejmie nad tą pozycją patronat. Graham Masterton napisał specjalny wstęp do tej książki, który w całości opublikujemy już wkrótce!

CZERWONE ŚWIATŁO i SZKARŁATNA WDOWA ze wstępnymi datami premier!

Znamy już orientacyjne daty premiery kolejnych książek Grahama Mastertona w wydawnictwie Albatros. Trzecia część przygód Katie Maguire, która nosić będzie tytuł CZERWONE ŚWIATŁO, powinna ujrzeć światło dzienne w czerwcu 2015 roku. W październiku 2015 premierę będzie prawdopodobnie miała długo oczekiwana, osadzona w XVIII wieku powieść SZKARŁATNA WDOWA. Wcześniej, bo już w kwietniu 2015 pojawić powinno się wznowienie ANIOŁA JESSIKI, wydanego u nas ostatnim razem w 2001 roku.

Okładki do nowych książek nie są jeszcze znane. Wydawnictwo zastrzega sobie prawo do zmiany daty premier.