Recenzja książki MASTERTON. OPOWIADANIA. TWARZĄ W TWARZ Z PISARZEM po raz trzeci

Zakładałem, że to będzie dobra książka i nie myliłem się. Tak się bowiem składa, że napisało ją dwóch pasjonatów. A gdzie do pracy zabierają się pasjonaci, tam często dzieją się cuda. Nadmienię jeszcze, że autorzy, to nie byle jacy pasjonaci, a przyjaciele Grahama Mastertona, autorzy bloga poświęconego jego twórczości, a na dodatek… pisarze. Dzięki znajomości literackiego rzemiosła łatwiej było im ugryźć ów jakże obszerny temat, jakim jest twórczość Mastertona, i rzetelnie go przetrawić dokonując dogłębnej analizy.

Skutkiem tego spłodzili bardzo ciekawą książkę, a ja z niekłamaną przyjemnością zabrałem się za lekturę dzieła o wszystko mówiącym tytule: „Masterton. Twarzą w twarz z pisarzem” autorstwa wyżej wymienionych i… samego Grahama Mastertona! O rety! – mógłby ktoś zakrzyknąć, bo i jak to być może by autor sam sobie laurkę wystawiał? Ano może, i o dziwo w tym przypadku jestem za, gdyż Masterton podszedł do projektu z wielką pokorą i prócz pochwał, godnie przyjął również dawkę krytyki. Szczęśliwie bowiem tak się złożyło, że autorzy będąc wielbicielami Brytyjczyka, potrafili mu również wytknąć błędy i wpadki. W końcu nie sztuką jest stawiać nieskazitelne pomniki, a jak wiemy, każdy pisarz ma swoje wzloty i upadki. Szczęśliwie u Mastiego wzlotów jest znacznie więcej.

Sama książka prezentuje się jak wyborny obiad w wykwintnej restauracji – frykasów wszelakich tu co niemiara. Mamy i alternatywne zakończenie „Manitou” i niepublikowane opowiadania, porady mistrza dla adeptów sztuki pisania, bardzo dogłębną analizę twórczości, wywiady, wiersze, a nawet… przepisy kulinarne. Z ręką na sercu przyznam, że to ostatnie bym sobie darował, ale wśród tylu smakowitości, na jedno gorsze danie można przymknąć oko.

Osobiście gorąco polecam i wystawiam ocenę 9/10.

Autor recenzji: Krzysztof T. Dąbrowski
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2011
Liczba stron: 432
Format: 14,5 x 20,5

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.