Nadszedł czas na rozwiązanie naszego DZIEDZICZNEGO KONKURSU, w którym zadaniem było udzielenie odpowiedzi na pytanie, jakie dziedzictwo pozostawił po sobie Graham Masterton. Spośród nadesłanych propozycji wybraliśmy trzy, naszym zdaniem najciekawsze. Zwycięskie zgłoszenia prezentujemy poniżej, a ich autorzy (a właściwie autorki, bo tym razem w konkursie najlepiej poszło kobietom), otrzymają po egzemplarzu DZIEDZICTWA MANITOU, które zostały ufundowane przez Wydawnictwo Replika.
1. Anna Wójciak, Skierniewice:
Graham Masterton pozostawił po sobie dziedzictwo w postaci apetytu na czytanie książek. To jego horrory czytałam jako jedne z pierwszych poważniejszych książek w swoim życiu (zaraz po wyjściu z etapu Opowieści z Narni i komiksów 🙂 Były tak wciągające, że często czytałam nocami, ukryta przed rodzicami pod kołdrą, przyświecając sobie latarką, ponieważ musiałam dowiedzieć się jak się akcja potoczy… Dziedzictwo niesamowitych wrażeń, doznań ale przede wszystkim jego powieści mają niesamowity dar uruchamiania ogromnych pokładów własnej wyobraźni. To dzięki nim do tej pory wolę zdecydowanie czytać książki niż oglądać ekranizacje filmowe… Jego książki żyły własnym życiem:) I stwierdzam kategorycznie, że książka jest zawsze lepsza niż film!
2. Patrycja Cieślak-Starowicz, Żory:
Ponad 100 książek w dorobku – to tylko ta materialna część dziedzictwa Grahama Mastertona. Spuścizna Mistrza to jego wielki talent, budzący fascynację powieściami grozy u tysięcy osób na całym świecie. To chwile sam na sam z książką; wypieki na twarzy; ciekawość, rosnąca wraz z kolejną stroną; nieprzespane noce w wieku nastu lat, kiedy to ukradkiem czytało się pod kołdrą z latarką w ręku (co tam szkoła, kiedy właśnie zmierzyło się z mściwym duchem, potworną zjawą lub odkryło wielką intrygę polityczną przeciw ludzkości). Masterton stworzył swój własny, wyjątkowy, niepowtarzalny nurt w literaturze. Dla mnie przygoda z jego powieściami trwa kilkanaście lat, dla starszych czytelników – pewnie kilkadziesiąt. Dziedzictwo Mastertona tkwi w naszych sercach. I to właśnie my – fani Grahama Mastertona – jesteśmy pokłosiem tego dziedzictwa: jesteśmy pokoleniem mastertonowskim. Nasza epoka rozpoczęła się wraz z nadejściem „Manitou”. I bynajmniej nie zakończy się wraz z ostatnią powieścią Mistrza…
3. Magdalena Świtała, Piła:
Graham Masterton pozostawił po sobie koszmarne dziedzictwo, które zmieniło moje życie. Od czasu kiedy przeczytałam większość jego książek, nic już nie jest takie samo. Przez niego nie mam w domu żadnych luster bo boję się, że spojrzę prosto w „Zwierciadło piekieł.” Nie czytam horoskopów bo a nuż trafi się jakaś „Zła przepowiednia”? Nocami nie śpię i wciąż się zastanawiam, „Jak znaleźć nowego namiętnego kochanka”. Najczęściej jednak moje poszukiwania spełzają na niczym i trafia mi się raczej jakaś „Ofiara” niż „Geniusz”. Masterton zmienił moje spojrzenie na świat i podejście do życia. Gdy ostatnio poczułam „Głód” zamówiłam w modnej restauracji obiad. Ale to co podali przypominało raczej „Danie dla świni”. Tak mnie wkurzyli, że zrobiłam im w knajpie „Armagedon”. Potem przeżyłam „Dwa tygodnie strachu”, bo mnie policja ścigała. Ale dzięki Mastertonowi przestałam tak często zaglądać do butelki, żeby przypadkiem nie wyskoczył jakiś „Dżin.”
Serdecznie gratulujemy nie tylko laureatkom, ale także wszystkim pozostałym uczestnikom naszego kreatywnego konkursu. Nagrody zostały już wysłane. A jeśli chcecie więcej takich zabaw, albo może macie swoje własne pomysły na konkursy, przesyłajcie je do nas mailowo lub wpisujcie w komentarzach.