Dementi do posta z dnia… 1 kwietnia

Szanowni Czytelnicy mastertonowskiej prozy. Mamy nadzieję, że nie dopadł Was wylew ani żaden inny zawał po lekturze poprzedniego posta. Był on primaaprillisowym żartem.

Graham Masterton nie zakończył pisarskiej kariery, ba, nie zamierza przestać pisać, a w planach wydawniczych znajduje się szereg nowych książek Brytyjczyka.

Nie zamierzamy również zamykać bloga. Będzie on działał tak długo jak tylko będzie to możliwe.

Życzymy krwawych snów, albo też mocnych wrażeń podczas lektury ARMAGEDONU, jak kto woli.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.