BLAKE MASTERTON – PIERWSZY WNUK GRAHAMA!

Drodzy Czytelnicy naszego bloga!

Oto przed Wami pierwsze zdjęcie syna Luke’a i Cherry Mastertonów – Blake’a. Tak właśnie prezentuje się pierwszy wnuk naszego ulubionego pisarza, zaledwie dwie godziny po urodzeniu.

Prawda, że śliczny bobasek?

Miejmy nadzieję, że gdy dorośnie, będzie pisał równie dobre książki, jak jego dziadek. Szczęśliwym rodzicom i dziadkom, a także najmłodszemu członkowi rodziny Mastertonów ponownie życzymy wszystkiego dobrego!

MASTERTON ZOSTAŁ DZIADKIEM!

Radosne nowiny! Nasz ulubiony pisarz został niedawno dziadkiem. Kilka dni temu najmłodszemu synowi Grahama – Luke’owi i jego ukochanej Cheryl urodził się syn – Blake Masterton. Dziecko waży 3,6 kilograma.

Masterton z góry zaznaczył, że każdy kto będzie nazywał go teraz "dziaduniem" zostanie poddany niezwykle pomysłowym i długotrwałym torturom.

Być może w przyszłości uda nam się zdobyć zdjęcia małego Blake’a, póki co życzymy świeżo upieczonym rodzicom i dziadkom wszystkiego dobrego!

Oko Mastertona wyleczone!

Z ulgą i wielką przyjemnością donosimy, że Graham Masterton jest już po laserowej operacji oka. Zabieg miał miejsce w poniedziałek i odbył się bez problemów. Sam autor przyznaje, że widzi teraz lepiej niż przedtem.

Graham z humorem dodaje, że nie może pozwolić sobie na odpoczynek po zabiegu, gdyż cały czas pogania go Jim Rook, a także Wojownicy Nocy, którzy narzekają na nudę siedząc w salonie jego domu.

Życzymy Grahamowi, by problemy już nigdy nie wróciły i z czystym sumieniem wracamy do pracy nad książką zatytułowaną – o ironio – OKO W OKO Z MISTRZEM GROZY!

Limitowana edycja podpisanych okładek „Blind Panic” w sprzedaży

Niedawno prezentowaliśmy okładkę amerykańskiego wydania "Blind panic", którą chyba wszyscy odbieramy bardzo pozytywnie. Właśnie nadarza się okazja, by wejść w jej posiadanie.

Na oficjalnej stronie Grahama Mastertona, w sekcji Merchandise, pojawiły się okładki wraz z autografem i dedykacją na życzenie prosto od słynnego Brytyjczyka.

Na wyjątkową uwagę zasługuje niesamowicie atrakcyjna cena – całkowity koszt przedmiotu z wysyłką do Europy wynosi zaledwie 1,25 Euro. Wszystkich pragnących powiększyć swoją kolekcję o kolejną atrakcję zapraszamy na stronę:

www.grahammasterton.co.uk/merchandise.html

Amerykańska okładka ARMAGEDONU

Znany jest już design okładki amerykańskiego wydania "BLIND PANIC", czyli ostatniej części serii opowiadającej o walce Harry’ego Erskine’a z Indiańskim szamanem Misquamacusem.

Już w styczniu 2010 w USA za sprawą wydawnictwa Leisure Books powieść pojawi się na półkach w księgarniach. Sugerowana cena to 7,99$ za książkę w miękkiej okładce.

Okładkę prezentujemy poniżej:

Jak widzicie, okładka prezentuje się bardzo atrakcyjnie. Miejmy nadzieję, że zapowiada ona nadejście kolejnego, naprawdę dobrego horroru.

 

Problemów z okiem ciąg dalszy

Najwięksi fani Brytyjczyka wiedzą, że jakiś czas temu Masterton miał problemy ze swoim prawym okiem. Po interwencji lekarskiej wszystko wróciło do normy, niestety problem znowu powrócił.

Z powodu nawrotu choroby Graham był zmuszony odwołać zaplanowane na 5 września spotkanie z fanami w Colchester, połączone z podpisywaniem najnowszej powieści – Blind Panic, czyli ostatniej części sagi o Manitou, zapowiedzianej na polskim rynku jako "Armagedon".

Oko Grahama wymaga drobnego zabiegu chirurgicznego. Po rozmowie z lekarzem okazało się, że prognozy są bardzo dobre i autor szybko powinien odzyskać całkowitą sprawność widzenia.

Trzymajmy kciuki za naszego ulubieńca i wszyscy życzmy mu szybkiego powrotu do zdrowia!

EMPRESS i LORDS OF THE AIR w Albatrosie!

Jeszcze niedawno fanów twórczości Grahama Mastertona ucieszył fakt wznowienia "Dziewiczej podróży" w wydawnictwie Książnica, a także wiadomość, że Albatros planuje wydać pierwszy thriller Brytyjczyka pt. "Błyskawica". Okazuje się jednak, że to nie koniec dobrych newsów!

Już niedługo czytelnicy będą mogli zobaczyć nowe oblicze kojarzonego głównie z horrorem pisarza. Graham podpisał właśnie z Albatrosem kontrakt na publikację dwóch powieści obyczajowych, które nigdy wcześniej nie ujrzały światła dziennego w naszym kraju. Mowa tutaj o EMPRESS i LORDS OF THE AIR. Jak poinformował nas sam autor, w ślad za nimi powinny pójść kolejne powieści historyczne.

Przypominamy, że wciąż jest jeszcze kilka niewydanych dotąd w Polsce powieści Mastertona. Należą do nich:

-Heartbreaker
-Rich
-Corroboree
-Lady of fortune
-Silver
-Kingdom of the blind

A także książkowe wersje filmów:

-Inserts
-Phobia

Nie znamy jeszcze dokładnych informacji na temat daty publikacji EMPRESS i LORDS OF THE AIR, mimo to powyższe wiadomości nakazują z optymizmem spoglądać w przyszłość i wyczekiwać kolejnych książek. Kiedy tylko pojawią się nowe informacje, poinformujemy Was o tym.

Mariano Baino zdematerializowany…

Na forum oficjalnej strony Grahama Mastertona nieustannie padają pytania dotyczące ekranizacji jednej z głośniejszych powieści pisarza – RYTUAŁU. Ostatnia, dość dowcipna odpowiedź Brytyjczyka w tym temacie:

Zdjęcia do RYTUAŁU miały ruszyć za sprawą włoskiego reżysera Mariano Baino, który powiedział mi, że wszystko jest już gotowe i zaaranżowane w Macedonii. Pokazał mi nawet zdjęcia wybranych miejsc. I wtedy… Nic. Próbowałem się z nim wiele razy skontaktować, ale on się zdematerializował. Mogę tylko przypuszczać, że, tak jak to robili Celestyni, sam się zjadł.

Liczymy, że sprawa nie jest jeszcze przesądzona, choć wszystkie znaki na niebie i ziemii nie przemawiają z optymizmem.

Graham Masterton o powieści FIRE SPIRIT

Powieść „Fire Spirit” jest już oficjalnie ukończona. Z tej też okazji, specjalnie dla Was, Graham napisał kilka słów dotyczących przebiegu fabuły. Drodzy Czytelnicy, jako pierwsi macie możliwość dowiedzenia się jak nazywa się główna bohaterka, kim jest z zawodu i z jakim złem będzie musiała się zmierzyć. W Polsce powieść zostanie wydana przez wydawnictwo Albatros, prawdopodobnie pod tytułem DUCH OGNIA. Zapraszamy do lektury!

Pewna kobieta zostaje porwana przez trzech mężczyzn z parkingu przed supermarketem w Kokomo, w stanie Indiana. Napastnicy noszą białe maski – uśmiechniętą, wyrażającą złość i jedną kompletnie bez wyrazu. Zabierają ofiarę do domu i wykorzystują seksualnie. Kiedy kobieta odzyskuje przytomność odkrywa, że w pokoju razem z nią znajduje się tajemniczy chłopiec, który twierdzi, że jest ona jego matką. Chłopak obejmuje ją i staje w płomieniach, spalając kobietę na popiół.
 
Ruth Cutter, śledcza odpowiedzialna za podpalenia w Kokomo, zostaje wezwana na miejsce zbrodni. Wraz ze swoimi wspólnikami próbują bezskutecznie znaleźć wyjaśnienie. Wszystko wskazuje na to, że był to samozapłon, chociaż jest to niemożliwe z naukowego punktu widzenia. Ruth próbuje rozwiązać sprawę, jednocześnie musząc stawić czoła problemom rodzinnym. Bohaterka ma córkę z Syndromem Williamsa, która jest wysoce wrażliwa na psychiczne oddziaływania,  mrukliwego nastoletniego syna i męża, którego firma zajmująca się instalacjami kuchennymi znajduje się na skraju bankructwa z powodu kryzysu finansowego.
 
Tymczasem coraz więcej kobiet ulega spopieleniu. Spalony zostaje też cały autobus pełen starszych osób. Ruth nadal nie potrafi rozgryźć jak, ani dlaczego wybuchają pożary, czy też kto za nimi stoi. Prosi więc o pomoc ekscentrycznego Martina Watchmana, medium, który również doświadczył wizji, bardzo podobne do tych, jakie miała córka bohaterki. Oboje widzieli ludzi powracających z piekła, szukających drogi ucieczki od swoich nieskończonych cierpień.

Ruth staje oko w oko z tajemniczym chłopcem, któremu wraz ze swoimi współpracownikami nadaje przydomek „Creepy Kid”. Powoli potworność zaistniałych wydarzeń zaczyna być dla bohaterki coraz bardziej zrozumiała i wkrótce sama odkrywa, że musi chronić siebie, swoją rodzinę i całe miasto przed samymi czeluściami piekielnymi.

– Graham Masterton

Przełożył: Piotr Pocztarek

MANITOU w nowym GRABARZU

W sieci dostępny jest już nowy, szesnasty numer GRABARZA POLSKIEGO. Znajdziecie w nim między innymi recenzję książki MANITOU autorstwa Piotrka Pocztarka i wiele, wiele innych znakomitości…

www.grabarz.net/

Ekskluzywny wywiad z Grahamem Mastertonem! Warszawa, 18 maja 2009 Część 1/4

Po Dniach Fantastyki we Wrocławiu, na których ja i Robert prawie cały czas spędzaliśmy z Grahamem i Wiescką, przyszła pora na indywidualny wywiad. Podczas obiadu we wrocławskiej restauracji Graham przyznał, że ma dość rozmów na których padają wiecznie te same pytania. Wspólnie ustaliliśmy, że na ekskluzywnym wywiadzie poruszymy głównie oryginalne kwestie, a Graham obiecał zdradzić kilka niepublikowanych nigdzie szczegółów. Tylko u nas dowiecie się co Graham myśli o nowych filmach, Dniach Fantastyki we Wrocławiu, nowopowstającej książce na jego temat, razem z nimi jego żoną Wiescką spojrzycie krytycznym okiem na filmowy horror, oddacie hołd Jackowi Palance’owi, pośmiejecie się z dowcipu Mastertona, a także zostaniecie świadkami niezwykłego wyznania miłosnego!

Piotr Pocztarek: Witam ponownie! Przez ostatnie kilka dni spotykaliśmy się tyle razy, że aż boję się zadawać Ci kolejne pytania. Obiecałeś, że ujawnisz nam kilka nowych kwestii, a ja zamierzam Cię z tej obietnicy rozliczyć.

Graham Masterton: Witam czytelników Grabarza Polskiego. Przyjechałem do Polski między innymi po to, by promować moją nową powieść – „Muzyka z zaświatów”. Ale o obietnicy pamiętam.

No to zaczynamy. Byłeś ostatnio we Wrocławiu…

No tak jakoś… wczoraj (śmiech)

Jak Ci się tam podobało?

Kocham Wroclaw. Wrocław. Lepiej tego nie potrafię wymówić. To ładne miasto, nie ma przytłaczającego, historycznego klimatu, ale jest bardzo odprężające. Przyjechałem do Warszawy i tutaj wszystko jest, no wiesz, szybsze. Tam miałem więcej możliwości by odpocząć i porozmawiać z fanami, zwłaszcza tymi, którzy byli obecni na Dniach Fantastyki. Odbyłem wiele rozmów, zwłaszcza z tobą i z Robertem, na przykład na wspólnym obiedzie!

Zwłaszcza z nami, bo byliśmy wszędzie i nie mogłeś nas uniknąć ! (śmiech). A właśnie, jak smakowało jedzenie?

Bardzo dobre. Dziczyzna była wyśmienita.

Ale nie mieli bigosu… nigdy im tego nie wybaczę! (śmiech)

Jak można iść do polskiej restauracji, w której nie ma bigosu?!

Przepraszam… bardzo przepraszam (płacz).  A jak podobała Ci się cała impreza, jaką były Dni Fantastyki?

Uważam, że to bardzo ważne, by czytelnicy, entuzjaści i fani mieli możliwość zebrania się w jednym miejscu i porozmawiania. Kiedy piszesz, przez większość czasu siedzisz samemu. Cały dzień tylko ty i komputer. Warto spotkać się z ludźmi, którzy czytają twoje książki i wysłuchać tego co o nich myślą. Niektóre pytania, które zadają czytelnicy, są wielką niespodzianką. Nie zdajemy sobie z tego sprawy, ale często okazuje się, że czytelnik zapoznał się z książką i ma zupełnie inny punkt widzenia na jej temat, niż autor miał podczas pisania. Takie spotkania są wspaniałe, a inicjatywy, takie jak Dni Fantastyki są dobre zarówno dla mnie, jak i dla czytelników. A właśnie, zauważyłeś tam „człowieka-mątwę”? Pana kalmara z „Gwiezdnych Wojen”? Orientujesz się, z której części on się wziął?

 Nie przepadam za „Gwiezdnymi wojnami”, więc nie wiem. A Ty lubisz „Gwiezdne wojny?”

Wiescka : Wczoraj widzieliśmy się z Andrzejem (Kuryłowiczem) i też spytaliśmy go o „człowieka-mątwę”. Jedyne co odpowiedział, to „nie lubię Star Wars”.  

Graham Masterton: Ech, człowiek-krewetka.

Tak, a za rok motywem przewodnim będzie pewnie „Star Trek” i będziemy oglądać filmy na okrągło. Star Trek ma pewnie ze 30 sezonów, każdy pewnie po 24 odcinki, do tego z 15 filmów pełnometrażowych. Będzie co robić!

No to obejrzymy wszystkie! (śmiech)

Tak na poważnie – nie oglądałem nigdy Star Treka. Przysięgam.

Graham Masterton:  Andrzej Kuryłowicz widział ten najnowszy film. Mówił, że bardzo mu się podobał.

Wiescka : Widział też „Anioły i demony” z Tomem Hanksem, na podstawie powieści Dana Browna. Stwierdził, że to straszne nudy.

Graham Masterton: Kod da Vinci też był nudny.

Książka była nudna, film był jeszcze nudniejszy, ale dosyć o filmach. Wiem, że dwóch twoich fanów, nie pamiętam imion, ale to mogą być Piotr i Robert, piszą właśnie książkę o Grahamie Mastertonie…

A tak, chyba właśnie tak mają na imię (śmiech). Bardzo mi to pochlebia. Wydaję mi się, że czytelnicy mogą czytać wiele książek, ale wcale nie znać osoby autora, chociaż chcieliby wiedzieć więcej na jego temat. Taka książka może być bardzo pomocna i dać jakieś wyobrażenie na temat tego, jaki naprawdę jest pisarz. Bardzo często zdarza się, że autor jest zupełnie inną osobą, niż bohaterowie powieści, których poznajecie podczas czytania. Ludzie często pytają mnie : „Czy to ty jesteś Harry Erskine”. Oczywiście występują między nami pewne podobieństwa, na przykład Harry ma poczucie humoru. W książce Piotra i Roberta dowiecie się jaki naprawdę jestem.

Jaki wkład zamierzasz wnieść do tej książki? Czy napiszesz jakieś nowe teksty?

Tak! Znajdziecie w niej wiele niepublikowanych nigdzie wcześniej tekstów. Książka zawierać będzie między innymi oryginalne zakończenie powieści „Manitou”, które nigdy nie zostało tu wydane. Przeczytacie również kilka moich wierszy.

Czytałem te wiersze. Jeden z nich był napisany specjalnie dla twojej żony, Wiescki. Czy teraz często zdarza ci się pisywać poezję? Wiem, że większość wierszy powstało, kiedy miałeś 17 lat!

Zgadza się. To było bardzo dawno temu. Nadal okazyjnie pisuje wiersze. Ostatnio napisałem poemat na pożegnanie Irlandii, kiedy opuszczaliśmy ten kraj. Wyrażałem w nim swoje uczucia, swój żal. Irlandia to miejsce, w które nigdy nie możesz całkowicie wniknąć. Nigdy nie będziesz w pełni zaakceptowany, choćbyś nie wiem jak długo tam mieszkał.

CDN…