Rozwiązanie KONKURSU MASTERTONOWSKIEGO

Nadszedł czas aby rozwiązać ogłoszony ponad miesiąc temu konkurs mastertonowski. Wpłynęło siedem prac – wszystkie to recenzje książek brytyjskiego mistrza horroru. Poniżej znajdują się nazwiska trzech osób, których teksty okazały się najciekawsze:

Dominik Krzemiński z Kłomnic
Justyna Kaczmarek z Iławy
Andrzej Stanek z Katowic

Zestawy książek, które ufundowało Wydawnictwo Rebis zostaną przesłane na wskazane przez autorów adresy, a ich recenzje opublikowane na blogu w przeciągu najbliższych tygodni.

Gratulacje i do poczytania!

  

Recenzja książki CZARNY ANIOŁ

Kiedy po raz pierwszy zetknąłem się z „Czarnym Aniołem”, będąc jeszcze podlotkiem, zafascynował mnie wykreowany przez Mastertona brutalny horror, który z jednej strony był tak bardzo bliski i ludzki, a z drugiej odległy i nierealny. Po latach, kiedy wróciłem do tej książki, znając niemalże na pamięć całą bibliografię Grahama Mastertona, a także zasady rządzące gatunkiem, musiałem niestety swój pogląd zweryfikować. W tym starciu powieść Grahama Mastertona straciła trochę na wartości.

Bohaterem powieści jest policjant z San Francisco, Włoch, Larry Foggia. Szczęśliwy mąż i ojciec prowadzi sprawę brutalnego seryjnego mordercy, który według tajemniczego, rytualnego klucza dopuszcza się coraz bardziej makabrycznych zabójstw na całych rodzinach.
 
Przeznaczeniem Larry’ego jest rozwiązać zagadkę, stając jednocześnie twarzą w twarz ze swoim największym koszmarem. Oczywiście jak to zazwyczaj u Mastertona bywa, zanim główny bohater trafi do celu, spotka się z duchami, spirytystami, ekspertami w dziedzinie czarnej magii i stworami rodem z piekła. Co wyróżnia fabułę tej powieści na tle innych? Tym razem owe stwory rodem z piekła są bardziej absurdalne i groteskowe niż kiedykolwiek wcześniej. Bo jakże inaczej nazwać papugę z na wpół ludzką twarzą, czy kobietę wyglądającą jak chodzący balon z mięsem w środku…

U Mastertona, jak u Hitchcocka – historia zaczyna się trzęsieniem ziemi. Potem jednak napięcie zamiast rosnąć – opada. Pierwszy rozdział jest kunsztownym i przerażającym popisem wyobraźni pisarza, który zdaje się znać pierwotne lęki każdego człowieka i opisać je w taki sposób, że w każdej chwili chce się zaprzestać czytania. Niestety, zaraz potem dajemy się zjeść prostej i absurdalnej fabule, w której nawet psychologia postaci trochę szwankuje. Główny bohater jest niewiarygodny, fanatyczny morderca wydaje się być miły, grzeczny i dobrze wychowany a sama fabuła miejscami jest mało logiczna. Poparte jest to często niespójnymi dialogami, co być może jest po części winą tłumaczenia w tym wydaniu –  muszę przyznać, że bardzo ciężko było mi przebrnąć przez zdania przełożone przez tłumacza.
 
„Czarnego Anioła”  warto przeczytać dla pierwszego rozdziału, a także dla – uwaga – zakończenia. Tak, tak, to nie pomyłka – u Mastertona zdarzyło się solidne, zaskakujące zakończenie, oparte na całkiem udanym pomyśle i rozwiązaniu akcji. Niestety to trochę za mało by przyznać wysoką ocenę…

 

Autor recenzji: Piotr Pocztarek
Rok wydania: 1991
Wydawnictwo: Amber
Liczba stron: 320
Format: 11 x 19
Ocena recenzenta: 6/10

Recenzja książki DŻINN po raz drugi

„Ze starych butelek pochodzą stare prawdy”

Kiedy po raz pierwszy czytałem „Dżinna” kilka lat temu, nie przypadł mi do gustu. Pomyślałem wtedy że jest krótki, prosty i mało przerażający. Teraz, gdy po latach ponownie podszedłem do lektury tej jednej z pierwszych powieści  Grahama Mastertona, moje spojrzenie zmieniło się diametralnie.
 
Harry Erskine to sztandarowy bohater wykreowany przez Mastertona, uczestnik makabrycznych wydarzeń spowodowanych przez indiańskiego szamana Misquamacusa w serii „Manitou”. Pisarz tylko raz w swojej karierze użył znanej czytelnikom z jednego cyklu postaci na potrzeby innej książki, a zrobił to właśnie w „Dżinnie”. Tym razem Harry musi stawić czoło najpotężniejszemu demonowi wywodzącemu się z mitologii perskiej.

Książka ta jest wariacją na temat legendy o Ali Babie i Czterdziestu Rozbójnikach, utrzymaną oczywiście w konwencji horroru. Prastary duch ukryty w magicznym dzbanie znajdującym się w posiadłości dziadka głównego bohatera, postanawia zakosztować wolności, całkowicie przy okazji ściągając na Harry’ego i jego przyjaciół same nieszczęścia.

Interpretacja perskich legend wypada Mastertonowi bardzo przyzwoicie. Zlepek starych mitów i podań zmiksowany został tu w przystępnie podaną  historię umieszczoną w czasach współczesnych.

Oprócz genialnego Harry’ego Erskine’a mamy tu raczej typowy zestaw postaci : silna kobieta skrywająca tajemnicę, uczony stanowiący autorytet w walce z demonem, niepozorną postać potrafiącą sporo namieszać w fabule i obrzydliwego demona, który w końcu i tak daje się pokonać. Książkę jednak czyta się przyjemnie, głównie ze względu na bardzo zabawne dialogi i interesującą fabułę . Finał, jak przystało na Mastertona jest trochę za szybki. Powieść mogła by być dłuższa i bardziej rozbudowana, a wydaje się być kończona na szybko.

„Dżinna” polecam fanom powieści Grahama, ludziom interesującym się legendami Dalekiego Wschodu, a także tym, którzy mają jeden czy dwa wolne wieczory na dynamiczną, ciekawą powieść z gatunku horroru.

 

Autor recenzji: Piotr Pocztarek
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 1990
Liczba stron: 188
Format: 11 x 19
Ocena recenzenta: 8/10

Wznowienie powieści WALHALLA

Wydawnictwo Albatros nie ustępuje w kwestii wznawiania kolejnych powieści Mastertona. Już 18 sierpnia w księgarniach pojawi się nowe wydanie horroru WALHALLA. Poniżej opis książki i okładka:

Zamożny adwokat Craig Bellman decyduje się kupić podupadłą wiejską rezydencję zbudowaną przed laty przez ekscentrycznego milionera, znanego z umiłowania do hazardu oraz wyjątkowej mściwości. Pomimo iż dom zdecydowanie nie podoba się jego żonie Effie, a wkrótce ginie w nim w tajemniczych okolicznościach inspektor budowlany, nic nie jest w stanie odwieść Bellmana od przyjętego postanowienia. Effie dostrzega, że mąż zmienia się psychicznie i fizycznie, upodabniając do pierwszego właściciela domu. Wkrótce potem ktoś uśmierca niewierną kochankę i nielojalnego wspólnika Craiga oraz bandytów, którzy napadli i okaleczyli go na nowojorskiej ulicy. Odciski palców wykluczają Bellmana z grona podejrzanych, choć inne dowody wskazują, że to właśnie on jest sprawcą…

KONKURS MASTERTONOWSKI!

Wszystkich fanów twórczości Grahama Mastertona serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w pierwszym mastertonowskim konkursie. Jaki to konkurs i jakie nagrody są do zgarnięcia? Już naświetlam sytuację. Można pisać zarówno recenzje książek pisarza jak i artykuły. Przy czym zarówno jeśli chodzi o recki jak i artykuły nie trzeba opierać się tylko na horrorach. Chętnie przyjmowane będą także recenzje thrillerów, poradników seksuologicznych, powieści historycznych itd. Zaś tematyka artykułów dowolna, byle z Mastertonem związana.

Nagrodami są trzy zestawy książek mistrza horroru, składające się z trzech pozycji. Każdy ze zwycięzców konkursu otrzyma: CZERWONĄ MASKĘ, FESTIWAL STRACHU oraz KOSTNICĘ. Nagrody ufundowało Wydawnictwo REBIS.

 

Teksty wraz z okładką recenzowanej książki i informacjami o niej (ilość stron, wydawnictwo, numer ISBN), a także danymi adresowymi przesyłajcie na adres mictlantecutli@op.pl do dnia 5 września 2008. Temat: KONKURS MASTERTONOWSKI.

 

Zwycięskie prace zostaną opublikowane na blogu.

Powodzenia!

  

Recenzja książki TENGU

Jak informuje nas okładka tego wydania jednej z najlepszych powieści Grahama Mastertona, jest to powieść o demonicznej zemście nuklearnej. Dosłownie.

Gdy budzik Sherry Cantor zadzwonił o 7.27 rano 9 sierpnia, pozostały jej jeszcze dwadzieścia trzy minuty życia.  – to pierwsze zdanie powieści, która nie tylko przykuwa uwagę ale też udowadnia, że Masterton zawsze pozostanie mistrzem grozy. Rozdział pierwszy to opis życia młodej, atrakcyjnej dziewczyny, nieuchronnie prowadzący nas do jej niezwykle brutalnej, nieuzasadnionej śmierci. Masterton mieszając opisy rozwoju jej życia osobistego i zawodowego, nieustannie, niczym budzik, przypomina że zostało jej już tylko …dziewiętnaście, …jedenaście… , jeszcze minuta…

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek, jak do ataków atomowych na Hiroszimę i Nagasaki podchodzą teraz Japończycy? Czy wybaczyli Amerykanom, czy też może cały czas przygotowują zemstę, którą większość z współcześnie żyjących ludzi uznała by za niewyobrażalną? Masterton zadał sobie to pytanie, zmieniając całkowicie historię i przyczyny zrzucenia bomby atomowej. Zrzucenie ładunku wybuchowego miało na celu zniszczenie tajnej broni Japończyków, która mogła przechylić szalę zwycięstwa na ich stronę. Broń niezniszczalną, niezwyciężoną i nieskończenie niebezpieczną. Demoniczną.

Osoby odpowiedzialne za ataki wciąż żyją, chociaż ich życie to pasmo udręk, koszmarów i wyrzutów sumienia. Nie może jednak znieść tego japońska organizacja, nazywana Kręgiem Spalonych Gołębi. Jej członkowie to osoby bezpośrednio związane z Hiroszimą, zdeformowane, chore, skrzywdzone.  To właśnie oni formują armię opętanych przez demony ochotników, którzy mają zlikwidować ostatnich pozostałych przy życiu żołnierzy USA odpowiedzialnych za ataki, a także dopełnić zemsty na całym narodzie Amerykańskim.

Ciekawy pomysł, gama charakterystycznych i zapadających w pamięć postaci, sugestywne opisy przemocy i seksu ( z których Masterton słynie) to siła tej powieści. Pod koniec powieści akcja gna trochę za szybko, jednak zakończenie jest bardzo solidne i nieprzewidywalne. 

Tengu to powieść która trzyma w napięciu od początku do końca, w której zdarzyć może się wszystko, w której nie ma miejsca na cukierkowy happy end. Polecam!

 

 

Autor recenzji: Piotr Pocztarek
Wydawnictwo: Amber
Rok wydania: 1991
Liczba stron: 400
Format: 11 x 19
Ocena recenzenta: 9/10