który w niecałą godzinę po naszym nocnym wpisie odwiedził stronę i wysłał do nas swoje zgłoszenie. Niniejszym zabawę uznajemy
za zakończoną, a naszemu Czytelnikowi serdecznie gratulujemy! Czasem opłaca się być nocnym markiem!
Oficjalna strona internetowa
„Infekcja” podzielona jest na dwie wyraźne części, które na zmianę przeplatają się ze sobą, by złączyć się w finale. W pierwszej poznajemy nową bohaterkę, utalentowaną epidemiolog Annę Grey, pracującą w szpitalu w St. Louis nad niebezpiecznym wirusem. Niebawem ludzie zaczynają zapadać na tajemnicze dolegliwości – wymiotują krwią, mają majaki i umierają w męczarniach. Ofiarą pada też życiowy partner Anny, David, co tylko motywuje lekarkę do wytężonej pracy. Szybko okazuje się, że tajemnicza choroba przenoszona jest przez pluskwy, ale ma swoje podłoże w świecie nadprzyrodzonym.
Druga część powieści przedstawia nam starego dobrego Harry’ego Erskine’a, jasnowidza-naciągacza, utrzymującego się z przepowiadania przyszłości starym i bogatym mieszkańcom Miami. Po kilku potyczkach ze swoim nemezis – Misquamacusem, Harry’emu ani śni się ponownie stawać w szranki z niebezpieczeństwem. Jego przeznaczenie ma jednak inne zdanie. Wspomniana plaga pluskiew przenosząca morderczą chorobę to sprawka dwóch potomków przerażającego indiańskiego szamana. Synowie Misquamacusa postanawiają kontynuować krucjatę swojego ojca i sprowadzić na Stany Zjednoczone zagładę, mającą być zemstą za odebranie ziemi jej rodowitym mieszkańcom. Anna i Harry w pewnym momencie będą musieli stawić czoła niebezpieczeństwu i zmierzyć się z przeszłością, której konsekwencje można zaobserwować do dziś.
Pod względem konstrukcyjnym „Infekcji” najbliżej do czwartej części sagi, czyli do „Krwi Manitou”. Tam też mieliśmy do czynienia z krwawymi dolegliwościami, które okazywały się skutkiem przymierza indiańskim demonów z innymi, bardziej współczesnymi białemu człowiekowi. W tym przypadku jest podobnie – oprócz synów Misquamacusa do głosu dojdą też inne nadprzyrodzone zjawiska, w tym przerażające zakonnice zwiastujące tytułową infekcję. Ich aktywność potrafi wrzucić czytelnikowi ciarki na plecy.
Powieść jest dostatecznie długa, poprowadzona dobrze i z odpowiednim tempem. Autor zdecydował się na wprowadzenie balansu pomiędzy opisami i dialogami, odnajdując w tej kwestii złoty środek. Fani z pewnością ucieszą się z powrotu kultowego bohatera, który obok Jima Rooka jest jednym z dwóch najbardziej popularnych postaci kiedykolwiek wykreowanych przez brytyjskiego mistrza horroru. Cieszą także drobne nawiązania do pierwszego tomu – legendarnego „Manitou” z 1975 roku. Aż trudno uwierzyć, że ta historia ciągnie się już prawie 40 lat!
„Infekcja” to dobra powieść, którą docenić powinni szczególnie miłośnicy poprzednich książek z Harrym Erskinem w roli głównej. Szkoda tylko, że w powieści nie znalazło się miejsca dla Misquamacusa, Śpiewającej Skały, Amelii Crusoe czy większych nawiązań do poprzednich części, ale cóż, takie są prawa rynku – nie można przecież przytłoczyć nowych czytelników, nie obeznanych z poprzednimi odcinkami. Jednak nawet pomimo braku tych elementów najnowszy horror Mastertona to kawał solidnej roboty i kolejna ciekawa przygoda, która zadowoli fanów literatury grozy.
Autor recenzji: Piotr Pocztarek
Wydawnictwo: Rebis
Rok wydania: 2014
Liczba stron: 344
Format: 13,5 x 21,5
Ocena recenzenta: 8/10
czas na rozwiązanie ZAINFEKOWANEGO KONKURSU. Jak zwykle wylosowaliśmy pięć karteczek z nazwiskami szczęśliwców, którzy
otrzymają
od nas egzemplarz książki INFEKCJA ufundowany przez Wydawnictwo REBIS.
Poniżej prezentujemy rozwiązanie:
1. INFEKCJA należy do cyklu "Manitou"
A oto lista osób, do których powędrują książki:
1) Łukasz Grygier, Poznań
2) Marzena Kamińska, Bytom
3) Kamil Plewa, Krzeszowice
4) Anna Sobczuk, Legnica
5) Honorata Krzyżańska, Mogilno
Książki zostaną do Was wysłane pocztą w przyszłym tygodniu.
gratulujemy zwycięzcom i zapraszamy do śledzenia naszej strony,
polubienia najnowszych wiadomości na Facebooku, komentowania, a także
brania udziału w kolejnych konkursach!
Jeśli tym razem nie udało się wygrać – nic straconego. Mamy do rozdania jeszcze kilka egzemplarzy INFEKCJI, a więc miejcie oczy otwarte. Nigdy nie wiadomo kiedy pojawi się kolejna okazja!
Uwaga: w niektórych sklepach powieść może być dostępna dopiero od 4 czerwca.
2. W kwietniu 2014 roku Graham promował swoje książki w trzech polskich miastach. W jakich?
To jednak nie koniec niespodzianek, jakie planujemy dla Was wraz z REBISEM i na pewno nie będzie to ostatnia okazja, by zarazić się u nas INFEKCJĄ! Bądźcie czujni!
PAMIĘTAJCIE BY PODAWAĆ W MAILU IMIĘ,NAZWISKO I ADRES. ODPOWIEDZI BEZ TYCH DANYCH NIE BĘDĄ UWZGLĘDNIANE.
Już niebawem na anglojęzycznych rynkach ukaże się najnowszy zbiór opowiadań Grahama Mastertona – FIGURES OF FEAR, w którym znajdą się następujące opowiadania:
1. EX VOTO
2. WHAT THE DARK DOES
3. ŁASKA ŚWIĘTEJ BRÓNACH
4. SPONIEWIERANA
5. THE NIGHT HIDER
6. PODŁÓŻKOWO
7. NOC WENDIGO
8. DUCHY EPOKI
9. SZAMAŃSKI KOMPAS
10. RESONANT EVIL
11. OBSERWATOR
Oto okładka zbioru:
Mamy też dla Was niespodziankę w postaci autorskiego wstępu do antologii:
Od początku świata mężczyźni i kobiety nawiedzani byli przez różne kształty strachu. Pojawiały się one w różnych formach i kamuflażach, od posągów, przez zwierzęta, pająki czy porzucone dzieci. Straszyły nas tak bardzo, że wywieszaliśmy na drzwiach mające nas chronić symbole i znaki, które miały odpędzić zło, by nie zrobiło nam krzywdy.
Prawda jest taka, że sami wykreowaliśmy te kształty, aby nadać fizyczną formę wszystkim tym rzeczom, których się boimy – naszemu strachowi przed niewytłumaczalnym, przerażającą niepewnością przed tym, co się z nami stanie.
Te kształty reprezentują wszystko, od biedy i chorób, przez szaleństwo i śmierć po okropności, których nie potrafimy nawet nazwać.
Wiele z nich obrosło legendą. Szatan jest tu najlepszym przykładem; ze swoimi rogami i kopytami. Jest jeszcze hinduska bogini Kali, cała pokryta krwią, naga, jeśli nie liczyć pasa obłożonego odciętymi głowami. Albo Damballa, oślizgły wężowy bóg voodoo czy szczeciniasty Coyote, kłamliwy demon Rdzennych Amerykanów. Są irlandzkie Banshee, ze skrzeczącymi głosami i obdartymi ubraniami, które zbierają się przed domem tego, kto niebawem ma wyzionąć ostatni dech.
Są ich dosłownie tysiące, w każdej kulturze i religii, reprezentując każdy możliwy strach, jaki sobie wyobrazimy i kilka, których na szczęście nawet nie jesteśmy w stanie sobie wyobrazić.
Ale są też inne kształty strachu, bliższe naszemu domowi. Są mniej znane, ale równie przerażające – jeśli nie bardziej, ponieważ są obce i tak blisko nas.
Dziwna mała dziewczynka z bladą jak śmierć twarzą, którą być może widujesz w pobliskim kościele, a która znika gdy odwrócisz się na chwilę.
Pozbawiona kończyn gumowa lalka, którą znalazłeś w pudle na strychu, z różową skórą, która przez lata nabrała bursztynowego koloru, z wpatrzonymi w ciebie oczyma, jakby wiedziała jaki ból czeka na ciebie w przyszłości, ale nie chciała ci tego zdradzić.
Pozbawiony twarzy posąg stojący w alkierzu gdzieś w małym, szarym miasteczku we wschodniej Europie, ze zwiędniętymi bukietami kwiatów spiętrzonymi u jej stóp ,gdzie ludzie się modlą – ale o co? By posąg ochronił ich przed złym losem? Czy aby nie ożył w nocy i nie stukał w ich okna, sugerując że nadszedł ich czas?
W tym zbiorze znajdziesz wiele nowych kształtów strachu – niektóre z początku mogą wydawać się nieszkodliwe – inne od początku wprowadzą szok i terror.
Wszystkie mają jedna wspólną cechę. Nawiedzały moją wyobraźnię od lat i nadal to robią; więc jeśli zdecydujesz się pójść dalej i przeczytać tę książkę, nawiedzą również ciebie. Już nigdy, przenigdy nie zostawią cię w spokoju.
Niektóre zobaczysz jako odbicie w witrynie sklepowe, zaraz za twoimi plecami; albo ponuro spoglądające na ciebie z wysokiego okna w jakimś nieprzyjaznym mieście. Może jeden z nich stanie naprzeciw ciebie po drugiej stronie kanałku, w wodzie nie będzie widać jego odbicia, ale spojrzy na ciebie tak, jakby miał spotkać cię najbardziej nieszczęsny los.
Masz wybór. Jeśli wierzysz, że te kształty naprawdę mogą przynieść ci pecha, zamknij od razu tę książkę. Weź radośniejszą, bardziej słoneczną, taką która zapewni cię, że nie ma się czego bać. Ale jeśli pomyślisz, że tu w środku są tylko historyjki mające na celu cię przestraszyć, proszę bardzo, czytaj dalej.
Sam możesz sprawdzić jak bardzo się boisz.
Więcej informacji o udziale Grahama w Miesiącu Spotkań Autorskich zamieścimy, kiedy tylko zostaną ustalone detale wizyty.
Znamy też punkt wyjścia do fabuły, którą Masterton tym razem przedstawi czytelnikom:
W torcie weselnym znaleziona zostaje odcięta głowa mężczyzny. Jest on ofiarą gangu porywaczy i szantażystów, nazywających siebie High Kings of Erin, na cześć legendarnych władców rządzących Irlandią 800 lat temu. Twierdzą, że karzą przedsiębiorców za nadmierne zadłużanie się, co doprowadziło irlandzką gospodarkę do upadku. Ale ich motywy są znacznie bardziej złowieszcze…
Niech nie martwią się ci, którzy zamiast kryminałów wolą czystą grozę. Graham ma w planach napisanie kolejnego horroru, który jak sam twierdzi: Będzie tak przerażający, że ludzie nie będą mogli czytać go w nocy. Nawet jeśli zabiorą się za niego za dnia i tak nie będą mogli zasnąć!