LADY OF FORTUNE w Wydawnictwie Książnica!

Bardzo dobre wieści spłynęły do nas właśnie z Wydawnictwa Książnica. Oprócz wznowienia DROGI ŻELAZNEJ, które z powodów niezależnych od wydawnictwa może ukazać się dopiero w przyszłym roku, podpisana została umowa na wydanie na polskim rynku powieści LADY OF FORTUNE.

Napisana w 1984 roku, obejmująca 70 lat historii rodziny Watsonów książka nie ukazała się jeszcze w naszym kraju. Wydawnictwo planuje wydać ją w 2011 roku.

Książnica nie wyklucza dalszych publikacji niewydanych wcześniej powieści  obyczajowych Grahama Mastertona. Oprócz LORDS OF THE AIR i EMPRESS, do których prawa nabyło już Wydawnictwo Albatros, w naszym kraju nie ukazały się jeszcze HEARTBREAKER, RICH, CORROBOREE i SILVER.

To doskonałe wieści dla fanów Mastertona, a także dla kolekcjonerów, którzy chcą posiadać wszystkie powieści swojego ulubieńca. Pozostaje nam tylko czekać na kolejne dobre informacje, wszak cztery świetne powieści czekają jeszcze na wydanie!

Dodatkowy rozdział DZIEWIĄTEGO KOSZMARU

Graham poinformował właśnie swoich czytelników, że dodał do powieści DZIEWIĄTY KOSZMAR dodatkowy rozdział. Dwa tygodnie temu informowaliśmy Was, że książka jest już ukończona. Okazało się jednak, że Masterton postanowił dopisać coś jeszcze. Jak sam stwierdził:

Dodałem do DZIEWIĄTEGO KOSZMARU jeszcze jeden rozdział… kiedy już wykreuje się bohaterów, to jest całkiem ciężko się z nimi pożegnać!

Okładka, data premiery i opis brytyjskiego wydania DEMON’S DOOR

Wydawnictwo Severn House Publishers ujawniło okładkę najnowszej powieści Grahama Mastertona. DEMON’S DOOR będzie siódmą częścią przygód obdarzonego szczególnym darem nauczyciela języka angielskiego z West Grove Community College.

Książka ukaże się na brytyjskim rynku 1 listopada 2010 roku, ale już teraz rozpoczęła się jej przedsprzedaż. Wydana zostanie w twardej oprawie i liczyć będzie 192 strony. Poniżej cover oraz przetłumaczony przez nas tekst okładkowy:



Siódma część cyklu ROOK spod pióra mistrza ponadnaturalnego horroru. Zaradny nauczyciel angielskiego i medium, Jim Rook, przez całe lato ma złe przeczucia. Pierwszego dnia szkoły Jim zabija niechcący swojego kota przejeżdżając go samochodem. Tymczasem do klasy Rooka dołącza zagadkowy koreański student Kim Dong Wook. Przynosi ze sobą prezent: koszyk z narodzonym na nowo zwierzęciem Jima. Koreański duch Kwisin mówi "dziękuję". Ale za co? Jima ogarnia coraz większy niepokój…

Wywiad z Magdą Genderą

Wiele osób słyszało o filmie STWORZENIE, nakręconym na podstawie opowiadania STWORZENIE BELINDY Grahama Mastertona przez Magdalenę Genderę, ale niewielu obraz widziało, gdyż był wyświetlany tylko na kilku festiwalach, zaś do dystrybucji nigdy nie trafił. Teraz możecie przeczytać wywiad z Magdą, a być może niedługo będziecie mogli również obejrzeć film, gdyż, jak  reżyser wspomina, ma zamiar „puścić” go w obieg. STWORZENIE to 20 minut świetnej zabawy, więc miejcie oczy szeroko otwarte, gdyż będziemy pierwszymi, którzy obwieszczą Wam, że film jest dostępny w Internecie.

A teraz zapraszamy do lektury wywiadu:

Magda Gendera – Poznanianka z dziada pradziada, absolwentka UAM, fanka literatury w ogóle, ze szczególnym wskazaniem na literaturę grozy oraz fantasy. Wielbicielka X muzy, ciężkich muzycznych brzmień, komputerów i berneńskich psów pasterskich (kolejność przypadkowa). Z wykształcenia filmoznawca, w chwili obecnej marketingowiec śledzący  zjawisko social media i reklamę internetową.

R. Cichowlas: Wielu czytelników Mastertona o Twoim filmie słyszało, ale niewielu go widziało. Powiedz, kiedy obraz był w obiegu i czy w dniu dzisiejszym można go w jakiś sposób zdobyć?

M. Gendera: Film był wyświetlany na kilku festiwalach i pokazach studyjnych w 2004 roku. W chwili obecnej nie ma raczej możliwości zobaczenia obrazu. Niemniej niedawno został on przekonwertowany z VHS na DVD, także może wrzucę go do sieci …

Kiedy postanowiłaś zostać reżyserem? I czy to Twój zawód, czy pasja? A może jedno i drugie?

Nie jestem reżyserem. Z wykształcenia jestem filmoznawcą. Reżyseria to był krotki epizod w moim życiu, „Stworzenie” powstało na praktykach studium operatorskiego, do którego uczęszczałam.

Dlaczego zdecydowałaś się zekranizować akurat opowiadanie „Stworzenie Belindy”?

Jestem fanką literatury grozy. Moja  miłość do tego gatunku rozpoczęła się od przeczytania „Manitou” Mastertona, za którego twórczością przepadam do dziś i nie sądzę, żeby stan ten kiedykolwiek uległ zmianie. Kiedy więc pojawił się pomysł zekranizowania jakiegoś opowiadania grozy, opowiadanie Grahama Mastertona było wyborem oczywistym. Dlaczego „Stworzenie Belindy”? Cóż… z przyczyn dość prozaicznych … kasa … Chociaż nie tylko. Praktyki, na których powstał film odbywały się w Gdyni, szkoda byłoby nie wykorzystać fajnych, nadmorskich plenerów.

Brałaś pod uwagę inne opowiadania?

Szczerze mówiąc nie pamiętam. Trochę czasu już minęło. Jeśli brałam pod uwagę jakieś inne – to na pewno były to opowiadania Grahama.

Czy Graham widział Twoją produkcję? Podobała mu się?

To jest najlepsza część całej historii związanej ze „Stworzeniem” – widział! Jak wspomniałam, jestem wielką fanką Mastertona i bardzo chciałam, żeby zobaczył  ten film. Nie tylko ja zresztą. Film powstał przy pomocy i udziale Mathiasa Mezlera, który jest świetnym, młodym reżyserem i operatorem, a prywatnie moim przyjacielem i – podobnie jak ja – fanem Grahama. Po zrobieniu filmu stwierdziliśmy, ze warto spróbować skontaktować się z Mastertonem i opowiedzieć mu o naszym obrazie. Mieliśmy nadzieje, ze będzie chciał rzucić okiem na naszą pracę. Chciał! Mathias przygotował napisy do filmu i wysłaliśmy Grahamowi kasetę. Obejrzał i odpisał! Pamiętam tę chwilę jak dziś – trudno zresztą, żeby było inaczej – niewiele maili sprawiło mi taka radość, jak te kilka słów skreślonych przez Mastertona. O filmie napisał, ze mu się podobał, że końcówka jest fajna. Dodatkowo wspomniał, że miał bonus podczas oglądania, bowiem całkiem niedawno był wraz z żoną w Gdyni i miejsca, w których działa się akcja filmu były mu doskonale znane.

Jak długo trwały zdjęcia?

Zdjęcia trwały około tygodnia, może 10 dni.

Planujesz zekranizować kolejne opowiadanie Mastertona? A może tym razem powieść?

Gdybym tylko miała czas i konkretny budżet … Niekoniecznie w tej kolejności … 😉 Chciałabym kiedyś wrócić do tematu, uważam, ze zarówno opowiadania jak i powieści Grahama to świetny materiał na filmy. Zwłaszcza teraz, kiedy filmowy horror przezywa swój renesans … Na podstawie „Rook’a” można by zrobić doskonały mini serial, a powieści aż się proszą, żeby je przenieść na duży ekran.

Od jak dawna zaczytujesz się w książkach Grahama?

Jestem wielka fanką twórczości Grahama Mastertona. Jak wspominałam  – moje gorące uczucie do tego gatunku rozpoczęło się od jego książek i po części z tego powodu cały czas Masterton jest moim numero uno ze specjalna półką w mojej biblioteczce dedykowaną wyłącznie jego twórczości. Ale to nie tylko sentyment. Masterton naprawdę potrafi przestraszyć. I to tak jak nikt inny  – „człowiekiem – nożyce” przemykającym chyłkiem kątami Fortyfoot  House, skrzypieniem łańcuchów ogrodowej huśtawki w Alei Kwakrów, czy mignięciem karła z maczetą za oknem „Żelaznego imbryczka” … 😉

Nie omieszkam zapytać, które z powieści Grahama Mastertona są Twoimi ulubionymi?

Czytam wszystko i w zasadzie większość przyjmuje bezkrytycznie. No może, nie zupełnie bezkrytycznie, ale każdą z książek Mastertona czytałam po kilka razy – co oznacza, że chyba lubię wszystkie. Jeśli jednak musiałabym wybrać to: „Wyklęty”, „Drapieżcy”, „Rytuał” no i „Manitou” rzecz jasna.

Dlaczego akurat te?

Trudno powiedzieć – chyba najbardziej mnie przestraszyły. A jeśli chodzi o „Manitou” – dodatkowo jestem fanką Harry`ego i bardzo lubię Śpiewającą Skałę. Przepadam za cyklem „Rook” i opowiadaniami (z wyłączeniem „Eryka Paszteta” i tego opowiadania o karmie dla świń – nie pamiętam tytułu – całkiem możliwe, że po prostu „Karma dla świń” ;). Te dwa opowiadania czytałam raz, nie przeczytam więcej i pewnie nigdy ich nie zapomnę 😉 )

Rozmawiał: Robert Cichowlas

Wznowienie MANITOU i ZEMSTY MANITOU w planach

W dniu dzisiejszym redakcja oficjalnej strony Grahama Mastertona otrzymała  od Wydawnictwa Albatros pierwsze kopie recenzenckie  wznowień powieści Mastertona. Do POWROTU WOJOWNIKÓW NOCY, ZJAWY, PIĄTEJ CZAROWNICY i DUCHA ZAGŁADY dołączyła powieść WYZNAWCY PŁOMIENIA, której nową okładkę prezentujemy poniżej:

Książki nie są jeszcze dostępne na rynku, ale wszystkie są już wydrukowane i czekają na dystrybucję do księgarń. Jak tylko data premiery zostanie ustalona, na pewno poinformujemy Was o tym. Dodatkowo, już niebawem zorganizujemy dla Was atrakcyjny konkurs, w którym do wygrania będą wznowienia książek Grahama z nowymi okładkami.

Tradycyjnie, w każdej z książek znajduje się skrócona bibliografia i zapowiedzi kolejnych powieści Mastertona. W otrzymanych przez nas egzemplarzach w rubryce "wkrótce" pojawiły się.. MANITOU i ZEMSTA MANITOU! Istnieje więc spora szansa, że Wydawnictwo Albatros wznowi pierwszy horror Brytyjczyka i jego sequel, a wszystko to w nowej szacie graficznej. Wygląda na to, że już niedługo na naszych półkach stanie cała, nareszcie ujednolicona seria książek o złowieszczym Misquamacusie!

Recenzja książki ŚWIĘTY TERROR

W 1998 i 1999 roku Graham Masterton postanowił wykonać pewien eksperyment, wydając nowe powieści na rynku brytyjskim pod pseudonimem. Nie jest to pierwszy tego typu krok, wszak Masterton wydawał już poradniki seksuologiczne i powieści obyczajowe pod przybranymi nazwiskami, tym razem jednak padło na powieści sensacyjne. Podpisując się jako Alan Blackwood, Graham opublikował powieści „Geniusz” i „Święty terror”. Książki doczekały się wznowień już pod właściwym nazwiskiem, zostając wydane także w Polsce.

Bohaterem powieści „Święty terror” jest pracujący obecnie w ochronie były policjant Conor O’Neill. Irlandczyk żyje spokojnym życiem z piękna dziewczyną, pozostając w separacji z żoną, z którą ma małą córeczkę. Sielanka Conora zostaje jednak szybko zaburzona, kiedy okazuje się, że bohaterski ochroniarz będzie musiał stawić czoła dwóm napadom, w których skradzione zostają depozyty warte dziesiątki milionów dolarów. Nieszczęśliwy zbieg wydarzeń sprawia, że O’Neill staje się głównym podejrzanym. Nagonka nowojorskiej policji zmusza bohatera do szaleńczej ucieczki i walki o własne życie. Prowadząc prywatne śledztwo Conor natrafia na szeroko zakrojony spisek. Trop prowadzi do terrorysty, przywódcy sekty o nazwie Światowy Ruch Posłannictwa, który uważa się za nowego Mesjasza ze świętą misją mającą na celu ujednolicenie religii na całym świecie. By spełnić swój święty obowiązek, czarny charakter nie cofnie się przed niczym, nawet przed uwolnieniem wirusa hiszpańskiej grypy mogącego zdziesiątkować populację.

Powieść powstała w niecałe dwa lata po tragicznym zamachu na WTC w Nowym Yorku i echa tego wydarzenia są w książce bardzo widoczne. Masterton nawet wspomina o tym w którymś z rozdziałów. Na okładce polskiego wydania „Świętego terroru” widnieją dwie wieże. Nastroje społeczne po 11 września 2001 roku sprawiły, że spora część autorów thrillerów postanowiła pisać o terroryzmie. Książka Grahama posiada jednak unikalną cechę, jaką jest zastosowanie hipnozy, która pełni ogromną rolę w powieści. Główny bohater uczy się tej trudnej sztuki od najlepszych hipnotyzerów i tylko dzięki temu może spróbować rozwiązać tajemnicę niebezpiecznego fundamentalisty. Niestety, o ile temat wydaje się ciekawy i unikalny w historii twórczości Grahama Mastertona, o tyle wiarygodność związanych z nim wydarzeń pozostawia wiele do życzenia.

Thriller „Święty terror” nie jest specjalnie błyskotliwą powieścią i nie wnosi niczego nowego do gatunku. Bohaterowie są sztampowi, chociaż dobrze skonstruowani, tematyka hipnotyzowania ludzi niesie ze sobą wiele ciekawych niuansów, akcji jest tu dużo. Powieść w dużej mierze składa się z dialogów, których jest naprawdę wiele, nawet jak na Mastertona. Na plus zaliczyć można też klimat mroźnej Norwegii, w której rozgrywa się część akcji. Niestety naiwność niektórych scen i średnie zakończenie wpływają na ocenę końcową. „Święty terror” mogę polecić miłośnikom szybkich, nieskomplikowanych thrillerów z dużą ilością niekoniecznie wiarygodnych zwrotów akcji. Jeśli przymkniemy oko na logikę wydarzeń będziemy się całkiem dobrze bawić w tym miszmaszu wątków – od hipnotycznego wpływu człowieka na człowieka, aż po światowy terroryzm z wirusem w tle.

Autor recenzji: Piotr Pocztarek
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2003
Liczba stron: 368
Format: 12,5 x 19,5
Ocena recenzenta: 7/10

Fantasy Book o mastertonowskim horrorze

Książka Roberta Cichowlasa i Kazimierza Kyrcza Jr. KOSZMAR NA MIARĘ zebrała ostatnio całkiem sporo rozmaitych recenzji. Wiele się pisze o tym, czy powieść jest udanym hołdem dla Grahama Mastertona. Serwis Fantasy Book porównał KOSZMAR NA MIARĘ do twórczości Brytyjczyka:

„Koszmar na miarę” jest odważną powieścią. Językowo nienagannie skrojoną, a i fabularnie wartą uwagi. Obaj pisarze nie ukrywają, że starali się nawiązać do wczesnych książek Grahama Mastertona, że to swoisty hołd złożony temu twórcy. I to też im się udało. Bo ’’Koszmar…’’ istotnie może kojarzyć się z tymi najkrwawszymi dziełami brytyjskiego mistrza horroru. Na szczęście – uprzedzając ewentualne zarzuty – od razu zaznaczę, że w przypadku nowej książce omawianego duetu nie ma mowy o odtwórczym kopiowaniu cudzego stylu. Cichowlas i Kyrcz są tu bowiem obecni na każdej stronie. Inaczej niż w ’’Twarzach szatana’’ czy ’’Siedlisku’’, ale są. I chwała im za to!

Link do całej recenzji:

http://fantasybook.idl.pl/modules.php?name=Reviews&rop=showcontent&id=259

Graham Masterton i kolejny thriller?

Podpytany o książkowe plany na najbliższą przyszłość Graham odpowiedział:

Rozważam koncepcję napisania czegoś w rodzaju sequela KATIE MAGUIRE.

Od wydania w Polsce przez Wydawnictwo Rebis powieści KATIE MAGUIRE minęło 8 lat. Mało prawdopodobne wydaje się, żebyśmy otrzymali drugi tom przygód dzielnej policjantki z Irlandii, za to prawie na pewno możemy spodziewać się kolejnego mocnego thrillera, utrzymanego w podobnej stylistyce i klimacie. Jak tylko Graham Masterton ułoży sobie w głowie koncepcję kolejnej powieści, poinformujemy Was o tym.

Harry Erskine powróci?!

Graham Masterton zapytany przez jednego z czytelników jego oficjalnego forum o plany względem znanego z serii MANITOU i DŻINNA Harry’ego Erskine’a odpowiedział:

Jestem pewny, że Harry znajdzie inny przejaw demonicznej obecności, z którym będzie mógł się zmierzyć.

Seria MANITOU dobiegła końca, ale niewykluczone, że jasnowidza-oszusta zobaczymy w całkowicie nowej powieści. Szykujcie się na powrót Harry’ego Erskine’a. Może DŻINN 2?

Licytacja pierwszego DZIEWIĄTEGO KOSZMARU!

Na forum oficjalnej strony Grahama Mastertona pojawiła się wiadomość o licytacji jego najnowszej, nieopublikowanej jeszcze powieści DZIEWIĄTY KOSZMAR.

Aukcja właśnie się rozpoczęła. Pierwszy (i jedyny!) wydruk liczy 286 stron. Cena wywoławcza to 25 funtów brytyjskich. Jeśli jesteście gotowi dać więcej, wyślijcie na adres mailowy Grahama Mastertona: manitouman1@yahoo.com swoją propozycję. Licytacja zakończy się o północy w piątek, 28 maja.

DZIEWIĄTY KOSZMAR ukończony!

Graham Masterton poinformował na swoim forum, że prace nad najnowszą częścią cyklu o Wojownikach Nocy zostały zakończone. Powieść będzie nosiła tytuł DZIEWIĄTY KOSZMAR. Data wydania ani okładka nie są jeszcze znane. W Polsce książka zostanie wydana przez Wydawnictwo Albatros.

Poniżej wypowiedź Grahama Mastertona o wracaniu do starych bohaterów powieści: 

Zawsze łatwiej jest pisać o bohaterach, których się zna, a taki Harry Erskine (cykl Manitou) męczy się ze mną już ponad 30 lat, także jest bardzo dobrym znajomym. Napisanie ARMAGEDONU zajęło mi trochę czasu. Obecnie trudniej mi jest pisać bardzo szybko, rozważniej podchodzę do tego co piszę. Ukończenie DZIEWIĄTEGO KOSZMARU również zajęło mi znacznie więcej, niż pierwotnie zakładałem.

Jak widzicie Masterton szczerze przyznaje się do tego, że czasy, kiedy mógł napisać powieść w tydzień bezpowrotnie minęły. Z jednej strony oznaczać to będzie mniej tytułów, a z drugiej książki bardziej dopracowane i przemyślane, więc jedyne co nam pozostaje to cieszyć się z takiego obrotu sprawy.