Recenzja książki SZPITAL FILOMENY

Pomimo tego, że Graham Masterton w ostatnich latach skupiał się w dużej mierze na powieściach kryminalnych, fani jego prozy od czasu do czasu zostają uraczeni powrotem autora do jego macierzystego gatunku. „Szpital Filomeny” był w mojej ocenie jednym z najbardziej oczekiwanych horrorów – a apetyt rósł kiedy okazało się, że Brytyjczyk planuje opisać kolejną nawiedzoną nieruchomość, oczywiście robiąc to w swoim wyjątkowym stylu. Nie owijając w bawełnę mam przyjemność donieść, że najnowsza książką Mastertona to opowieść „w starym stylu”, mająca wszystkie części składowe, za które rzesze czytelników w Polsce i na świecie pokochały jego twórczość.

Gdybym zapytał fanów na jakimkolwiek konwencie horroru i fantastyki za co cenią sobie Mastertona, z pewnością odpowiedzieliby wielorako, ale na pewno wśród odpowiedzi padłby nastrój grozy i tajemnicy, makabryczne sceny oraz umiejętne połączenie wielu różnych, często z pozoru nie pasujących do siebie wątków. Na pewno znalazłoby się też miejsce na wykorzystanie jakiegoś egzotycznego ducha lub demona albo przetworzenie jakiegoś kulturowego czy religijnego motywu na autorską modłę. I wiecie co? Wszystkie te elementy pojawiają się w książce „Szpital Filomeny”, co mnie bardzo cieszy.

Mamy więc zabytkową rezydencję, która niegdyś była szpitalem dla wojennych weteranów, gdzie zaczynają się obecnie dziać dziwne rzeczy. Skonfrontować będzie musiała się z nimi Lilian Chesterfield, pracowniczka firmy deweloperskiej zamierzającej zrewitalizować obiekt, przekształcić w kompleks luksusowych apartamentów i sprzedać za grube miliony. Nie będzie jednak łatwo, bo ktoś – lub coś – stara się ewidentnie przerazić i wykurzyć nowych właścicieli. Czy to możliwe, by w szpitalu wciąż przebywali jego dawni rezydenci?

„Szpital Filomeny” nie jest klasycznym ghost story, a jeśli nawet ktoś będzie chciał go w ten sposób odebrać, to proszę bardzo – również się sprawdzi. Ja dostrzegam tutaj motywy z innych kultowych powieści Mastertona – antywojenne przesłanie niczym w „Manitou” czy klaustrofobiczny klimat „Walhalli” bądź „Drapieżców”. Mamy tajemnicze siły, których korzenie wykraczają daleko poza Wielką Brytanię. Ale jest też odpowiednia dawka umiejętnie podanej makabry, nieśpieszne tempo narracji i tajemnica utrzymana prawie do samego końca.

Masterton udowodnił, że wciąż potrafi pisać tak dobrze jak w latach 80. czy 90.. Najbardziej podobało mi się to, że tym razem pisarz zdecydował się nie wykorzystywać typowych dla gatunku i ostatnich powieści sztuczek, takich jak wprowadzaniem randomowych bohaterów i zabijanie ich w groteskowy sposób w tym samym rozdziale. Nie ma też jasnowidzów, mediów czy babć wyczulonych na zjawiska paranormalne. Tu wszystko ma swoje miejsce, wszystkich bohaterów możemy poznać lepiej i polubić, a jeśli któryś z nich zaliczy zgon, mamy szansę się tym bardziej przejąć. Takie podejście cenię w horrorze.

„Szpital Filomeny” obył się też bez wciskanej na siłę erotyki – a im jestem starszy, tym bardziej szanuję zdrowe, dojrzałe podejście do tej tematyki. Rozdziały są długie i rozbudowane, bohaterowie postępują logicznie i łatwo nie popadają w szaleństwo, a dobrze rozrzucone wątki łączą się zgrabnie w późniejszych rozdziałach. Przyznam szczerze, że trochę bałem się, czy zakończenie nie zepsuje reszty powieści, ale nic takiego nie nastąpiło. Może nie jest szczególnie spektakularne, ale śmiało można uznać je za satysfakcjonujące.

Napisy na okładce powieści, mówiące o hołdzie dla klasycznego horroru i powrocie do korzeni gatunku, nie są tym razem marketingowym wybiegiem i znajdują potwierdzenie w rzeczywistości. W przeciwieństwie do leniwie rozwijającego się „Domu stu szeptów”, „Szpital Filomeny” trzyma w napięciu przez prawie cały czas. Nie jest przegadany, jest natomiast bardzo spójny. To nastrojowa i klimatyczna powieść, po lekturze której wreszcie mogłem pomyśleć „oto stary Masterton, którego książki pokochałem będąc nastolatkiem”. Zaryzykowałbym stwierdzenie, że to najlepsza książka mistrza grozy od wielu lat.

Autor recenzji: Piotr Pocztarek
Wydawnictwo: Albatros
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 384
Ocena recenzenta: 10/10

Konkurs Filomeny!

Już 6 września zadebiutuje kolejny horror Grahama Mastertona – opowieść o nawiedzonej dawnej placówce medycznej zatytułowana  SZPITAL FILOMENY. Zatem tradycyjnie, wspólnie z fundatorem nagród – Wydawnictwem Albatros – organizujemy konkurs, w którym do wygrania jest 5 egzemplarzy najnowszej powieści.

Aby wygrać książkę, należy odpowiedzieć poprawnie na trzy poniższe pytania. Odpowiedzi na wszystkie znajdziecie na niniejszej stronie – trzeba tylko ich dobrze poszukać! 🙂

1. Kto przetłumaczył na język polski powieść SZPITAL FILOMENY?

2. Jak brzmi oryginalny angielski tytuł powieści SZPITAL FILOMENY?

3. W kwietniu i w maju 2023 roku wydawnictwo Albatros wznowiło dwie książki Grahama Mastertona w nowej szacie graficznej. O jakich powieściach mowa?

Odpowiedzi, wraz z imieniem, nazwiskiem i adresem korespondencyjnym należy przesyłać na adres mailowy pocztarus@wp.pl. Czekamy na nie do środy, 6 września, do północy.

Regulamin konkursu znajduje się poniżej.

Okładka książki SZPITAL FILOMENY

Regulamin konkursu:

1. Wzięcie udziału w konkursie i wysłanie zgłoszenia równoznaczne jest z akceptacją wszystkich punktów regulaminu.

2. Zwycięzcy zostaną wybrani w drodze losowania 5 zgłoszeń zawierających poprawne odpowiedzi.

3. Każda osoba może wziąć udział w konkursie tylko raz, czyli wysłać tylko jedno zgłoszenie.

4. Zgłoszenie musi zawierać imię, nazwisko oraz adres korespondencyjny osoby zgłaszającej się do konkursu.

5. Każda osoba, która prześle zgłoszenie, wyraża zgodę na przetwarzanie jej danych osobowych wyłącznie w celach związanych z konkursem. Dane osobowe pozostają wyłącznie do wglądu organizatorów konkursu.

6. Dane osobowe piątki zwycięzców zostaną przekazane do Wydawnictwa Albatros w celu realizacji wysyłki nagrody.

7. Organizator konkursu skontaktuje się z piątką zwycięzców w celu podania przez nich numerów telefonu, niezbędnych dla kuriera dostarczającego nagrodę.

Powodzenia!

Rozwiązanie konkursu – Wybryk natury

Nadszedł czas na rozwiązanie naszego konkursu Wybryk natury!

Spośród osób, które udzieliły poprawnych i zgodnych z regulaminem odpowiedzi wylosowaliśmy piątkę szczęśliwców, do których trafi najnowsza powieść Grahama Mastertona. Przypominamy, że premiera WYBRYKU NATURY odbędzie się już jutro, 8 sierpnia i książka będzie do nabycia w księgarniach i sklepach stacjonarnych oraz internetowych.

A oto prawidłowe odpowiedzi:

1. WYBRYK NATURY jest czwartą częścią serii o londyńskich detektywach – Jerrym Pardoe i Dżamilli Patel.

2. WYBRYK NATURY na język polski przełożył Piotr Kuś.

3.Tytuły trzech opowiadań Grahama Mastertona, które zostały zekranizowane w ramach serialu THE HUNGER to: Sekretna księga Shih Tan, Apartament ślubny i Anais.

A oto lista zwycięzców!

1. Natalia Bojda, Łódź

2. Patrycja Cieślak-Starowicz, Żory

3. Janina Grzenia, Wrocław

4. Mariusz Baran, Gryfino

5. Aleksandra Mączkowska, Skrwilno

Książki zostaną wysłane do zwycięzców w ciągu kilku dni.

Serdecznie gratulujemy i zapraszamy do śledzenia naszej strony, udostępniania linków do nowych wpisów na Facebooku, aktywnego komentowania i oczywiście brania udziału w kolejnych konkursach!

Okładka książki WYBRYK NATURY (WHAT HIDES IN THE CELLAR)

Konkurs – WYBRYK NATURY

Premiera najnowszego horroru Grahama Mastertona już 8 sierpnia, więc  wspólnie z fundatorem nagród – Domem Wydawniczym Rebis – ruszamy z konkursem, w którym do wygrania jest 5 egzemplarzy powieści WYBRYK NATURY!

Aby wygrać swój egzemplarz książki należy odpowiedzieć poprawnie na trzy poniższe pytania:

1. Którą częścią serii o londyńskich detektywach – Jerrym Pardoe i Dżamilli Patel – jest powieść WYBRYK NATURY?

2. Kto przełożył na język polski powieść WYBRYK NATURY?

3.Wymień tytuły trzech opowiadań Grahama Mastertona, które zostały zekranizowane w ramach serialu THE HUNGER, dostępnego na platformie Amazon Prime.

Podpowiem, że odpowiedzi na wszystkie pytania można znaleźć na niniejszej stronie internetowej – wystarczy tylko po niej pobuszować i dobrze poszukać 🙂

Odpowiedzi, wraz z imieniem, nazwiskiem i adresem korespondencyjnym należy przesyłać na adres mailowy pocztarus@wp.pl. Czekamy na nie do niedzieli,  6 sierpnia, do północy.

Regulamin konkursu znajduje się poniżej.

Okładka książki WYBRYK NATURY (WHAT HIDES IN THE CELLAR)

Regulamin konkursu:

1. Wzięcie udziału w konkursie i wysłanie zgłoszenia równoznaczne jest z akceptacją wszystkich punktów regulaminu.

2. Zwycięzcy zostaną wybrani w drodze losowania 5 zgłoszeń zawierających poprawne odpowiedzi.

3. Każda osoba może wziąć udział w konkursie tylko raz, czyli wysłać tylko jedno zgłoszenie.

4. Zgłoszenie musi zawierać imię, nazwisko oraz adres korespondencyjny osoby zgłaszającej się do konkursu.

5. Każda osoba, która prześle zgłoszenie, wyraża zgodę na przetwarzanie jej danych osobowych wyłącznie w celach związanych z konkursem. Dane osobowe pozostają wyłącznie do wglądu organizatorów konkursu.

6. Dane osobowe pięciorga zwycięzców zostaną wykorzystane w celu realizacji wysyłki nagrody.

7. Organizator konkursu skontaktuje się z pięcioma zwycięzcami w celu podania przez nich numerów telefonu, niezbędnych do dostarczenia nagrody kurierem lub Paczkomatem.

Powodzenia!

Recenzja książki WYBRYK NATURY

Przygody Jerry’ego Pardoe i Dżamilli Patel, pary londyńskich detektywów, którzy niczym Mulder i Scully z serialu „Z archiwum X” mierzą się z niebezpieczeństwami o charakterze paranormalnym, dość niespodziewanie stały się jedną z flagowych serii horrorów Grahama Mastertona. Nakładem wydawnictwa Rebis z początkiem sierpnia do sprzedaży trafi czwarta już część serii zatytułowana „Wybryk natury”. Tym razem sympatyczni i przebojowi bohaterowie będą badać sprawę brutalnych napadów i morderstw dokonanych rzekomo przez ludzi częściowo niewidzialnych.

Czytelnicy serii, którzy zaliczyli już powieści „Wirus”, „Dzieci zapomniane przez Boga” i „Ludzie cienia” nie powinni być zdziwieni – wszak Pardoe i Patel mierzyli się już z morderczymi lewitującymi ubraniami, zdeformowanymi płodami czy grupą neandertalczyków-kanibali, więc brutalni przestępcy z niewidocznymi wybranymi fragmentami ciał nie powinny być niczym zaskakującym. Najważniejsze jest tu samo śledztwo i rozwiązanie zagadki, a Masterton tym razem ponownie robi to, w czym od paru dekad zawsze był najlepszy.

Twórczość Grahama Mastertona właściwie od początku bazowała na interesujących mitach i legendach, a nierzadko również na nieznanych faktach lub „faktach” z życia postaci historycznych. Również w „Wybryku natury” brytyjski pisarz łączy różne, z pozoru nie pasujące do siebie wątki, przez co w powieści pobrzmiewają między innymi echa twórczości Charlesa Dickensa, z „Oliverem Twistem” na czele, czy życiorysu Josepha Merricka, słynnego Człowieka-Słonia, mężczyzny zniekształconego przez nieznaną wtedy nauce i medycynie chorobę.

Autor wraca tu do wątku, który wyjątkowo sobie cenię – mianowicie do alternatywnych światów. Multiwersum. Wieloświaty. Teoria strun. Idealny wątek na spektakularną opowieść, co od lat udowadniają nam między innymi giganci komiksu jak Marvel czy DC. Ale i Masterton już ponad dwie dekady temu zabrał nas na wycieczkę do alternatywnego Londynu i zafundował wycieczkę po paralelnych światach – jeśli chcecie ją odbyć, po tej lekturze sięgnijcie też po rzadko wspominaną i niesłusznie nieco zapomnianą powieść „Strażnicy piekła”.

Struktura książki „Wybryk natury” jest bardzo podobna do poprzednich części cyklu oraz innych napisanych ostatnio przez Mastertona horrorów. Na początku fragmenty pchające fabułę do przodu przeplatane są z rozdziałami zawierającymi brutalne opisy mordów przypadkowych osób. W drugiej połowie książka zamienia się już bardziej w klasyczny procedural, gdzie bohaterowie prowadzą śledztwo, zbierają dowody, kojarzą fakty czy wreszcie korzystają z niecodziennej pomocy – tym razem pewnego utalentowanego labradora o imieniu… Duch.

Pomimo pewnej powtarzalności schematu, z powieścią „Wybryk natury” obcuje się jak z nowym sezonem ulubionego serialu. Wiemy, czego się spodziewać i dostajemy dokładnie to, czego oczekiwaliśmy. Całość jest przy tym – tradycyjnie zresztą – napisana lekko i przystępnie, więc nie nudzimy się ani przez chwilę i łapiemy się na wciąganiu kolejnych rozdziałów. Pomimo kilku naprawdę gwałtownych scen autor nie epatuje tutaj przesadnie obrzydliwym gore ani mocną erotyką, co również zaliczam na plus. Ot mamy do czynienia z kolejną bardzo solidną odsłoną stosunkowo nowej, ale już szanowanej i lubianej serii. Pod pewnymi względami być może najlepszą do tej pory.

Autor recenzji: Piotr Pocztarek
Wydawnictwo: Rebis
Rok wydania: 2023
Liczba stron: 360
Ocena recenzenta: 8/10

SZPITAL FILOMENY już 6 września w Albatrosie!

Nareszcie się doczekaliśmy! Już 6 września nakładem wydawnictwa Albatros ukaże się najnowszy horror Grahama Mastertona – SZPITAL FILOMENY (THE HOUSE AT PHANTOM PARK). Powieść w przekładzie Małgorzaty Stefaniuk będzie liczyć 384 strony.

Poniżej okładka i opis:

Okładka książki SZPITAL FILOMENY (The House At Phantom Park)

Idealna książka dla fanów Lśnienia Stephena Kinga, Nawiedzonego domu na wzgórzu Shirley Jackson czy Kobiety w czerni Susan Hill.

Hołd dla klasycznego horroru w nowoczesnym wydaniu.

Graham Masterton wraca do korzeni gatunku, któremu poświęcił niemal całą karierę pisarską.

I po raz kolejny potwierdza, że jest mistrzem przerażających opowieści.

W tych opuszczonych korytarzach wciąż czai się ból.

I zniszczy każdego, ktokolwiek odważy się przestąpić próg Szpitala Filomeny.

Niektóre miejsca powinny zostać zapomniane na zawsze. Ale ciężko zapomnieć o imponującej zabytkowej rezydencji położonej w ogromnym parku. Zwłaszcza jeśli żyje się z tego, że kupuje się właśnie takie budynki, odnawia je i sprzedaje za grube miliony.

Tak jak Lilian Chesterfield, która sądzi, że właśnie zrobiła świetny interes, kupując dawny szpital wojskowy. I choć od pierwszej chwili staje się jasne, że ktoś – lub coś – ukrywający się w budynku nie zamierza tolerować intruzów, Lilian nie daje za wygraną.

Nawet kiedy pojawia się dawny pacjent Szpitala Filomeny i ostrzega ją przed tym miejscem. Nawet kiedy dowiaduje się o kolejnych śmierciach. Nawet kiedy zdaje sobie sprawę, że ma do czynienia z czymś o wiele bardziej przerażającym niż duchy…

Graham nie weźmie udziału w Festiwalu Kapitularz w Łodzi

W kwietniu informowaliśmy, że Graham Masterton będzie gościem wrześniowego festiwalu fantastyki Kapitularz w Łodzi.  Niestety z najnowszych doniesień wynika, że autorowi nie uda się wziąć w nim udziału. Związane jest to między innymi z czasochłonną i nieplanowaną przeprowadzką oraz wynikłymi z niej opóźnieniami w pisaniu. Graham i jego współautorka Karolina Mogielska, która również miała pojawić się na Kapitularzu, żałują, że nie spotkają się z fanami w Łodzi, licząc jednocześnie, że uda się to nadrobić za rok, przy kolejnej edycji.

Fragment powieści WYBRYK NATURY – zapraszamy do lektury!

Człowiek nie czuje, kiedy rymuje. Ale trudno się dziwić, kiedy do przeczytania dostajemy dwa pierwsze rozdziały najnowszego horroru Grahama Mastertona – WYBRYK NATURY. Jeśli macie ochotę przedpremierowo i zupełnie za darmo przeczytać kilkanaście stron czwartej przygody Jerry’ego Pardoe i Dżamili Patel, która ukaże się nakładem wydawnictwa Rebis już 8 sierpnia, zerknijcie tutaj: Wybryk_natury_Fragment

Okładka książki WYBRYK NATURY (WHAT HIDES IN THE CELLAR)

WYBRYK NATURY w sierpniu w Rebisie!

Doczekaliśmy się! Już 8 sierpnia nakładem wydawnictwa Rebis ukaże się najnowsza powieść Grahama Mastertona WHAT HIDES IN THE CELLAR, czyli czwarta część cyklu o Jerrym Pardoe i Dżamili Patel. Polski tytuł to WYBRYK NATURY i zasugerował go sam Graham. Powieść przetłumaczy tradycyjnie Piotr Kuś. Poniżej okładka oraz opis:

Okładka książki WYBRYK NATURY (WHAT HIDES IN THE CELLAR)

Londyńską dzielnicą Lavender Hill wstrząsa seria okrutnych zbrodni.
Świadkowie zeznają, że ich sprawcami są mężczyźni pozbawieni różnych fragmentów ciała. Morderstwa dokonywane są w miejscach, w których dawniej
stały domy zbombardowane w czasie II wojny światowej. Sprawcy pozostawiają przy zwłokach przedmioty pochodzące z lat czterdziestych XX wieku.
Zagadkę muszą rozwiązać Jerry Pardoe i Dżamila Patel – detektywi policji londyńskiej, znani z powieści Wirus, Dzieci zapomniane przez Boga i Ludzie cienia.

Serial THE HUNGER dostępny na Amazon Prime! Trzy odcinki oparto na opowiadaniach Mastertona.

Na platformie Amazon Prime Video można zobaczyć z polskim lektorem pierwszy sezon serialu THE HUNGER (polski tytuł: ŻĄDZE) z 1997 roku. To produkcja w formie antologii horroru erotycznego, wyprodukowana przez Tony’ego i Ridleya Scottów  z udziałem wielu znanych aktorów, takich jak Daniel Craig, Brad Dourif, Eric Roberts, Giancarlo Esposito, Giovanni Ribisi czy Lena Headey. W rolę gospodarzy wcielili się Terence Stamp (sezon 1) i David Bowie (sezon 2).

W pierwszym sezonie aż trzy odcinki zostały oparte na opowiadaniach Grahama Mastertona:

Odcinek 4 – Sekretna księga Shih Tan
Odcinek 5 – Apartament ślubny
Odcinek 7 – Anais

Wszystkich, którzy mają dostęp do platformy zapraszam do oglądania.

THE HUNGER – dostępny na Amazon Prime Video serial, w którym 3 odcinki oparto na opowiadaniach Mastertona

Wywiad z Grahamem Mastertonem i Karoliną Mogielską w nawiązaniu do targów VIVELO

Właśnie mija miesiąc od targów książki Vivelo na Stadionie Narodowym w Warszawie, gdzie miało odbyć się spotkanie z Grahamem Mastertonem, do którego ostatecznie nie doszło z powodu niezależnych od autora i organizatorów problemów zdrowotnych (na szczęście przejściowych i już pokonanych!). Wspólnie z Grahamem, Karoliną oraz organizatorami postanowiliśmy przynajmniej w części wynagrodzić czytelnikom i fanom brak możliwości posłuchania wywiadu z pisarzem „na żywo”, dlatego też poniżej prezentujemy wywiad z Grahamem Mastertonem i Karoliną Mogielską oparty na pytaniach, które miały zostać zadane podczas targowego spotkania. Mamy nadzieję, że Wam się spodoba i życzymy miłej lektury!

Piotr Pocztarek (PP): Sposób, w jaki zawiązała się Wasza współpraca jest wyjątkowy, chociaż podobna sytuacja zdarzyła się już Grahamowi w Londynie z pisarką Dawn G Harris. Opowiedzcie, jak na siebie wpadliście, jak zaczęła się Wasza znajomość i jak zdecydowaliście, że będzie razem pracować?

Graham Masterton (GM): To, że wpadliśmy na siebie z Karoliną było przeznaczeniem przez duże „P”. Zaprosiła mnie do znajomych na Facebooku, a ja wysłałem jej w wiadomości prywatnej moje zwyczajowe przywitanie o treści: „Witam na pokładzie pociągu-widmo”. Ale w jej twarzy było coś, co przykuło moją uwagę i przyciągnęło mnie, a kiedy mi odpisała, wywiązał się między nami dialog. Tak zaczęła się codzienna wymiana myśli o horrorach, mitologii i życiu prywatnym. Karolina nie tylko znakomicie zna angielski, ale też jest kreatywna w opowiadaniu historii i potrafi rysować. Zostaliśmy bliskimi przyjaciółmi jeszcze zanim spotkaliśmy się osobiście pół roku później w Art Hotelu we Wrocławiu. Byłem tam, aby wręczyć nagrody mojego imienia w piątej edycji konkursu „W więzieniu pisane”, podczas ceremonii w Zakładzie Karnym w Wołowie. Karolina do mnie dołączyła. Kiedy się spotkaliśmy, to było jakbyśmy się znali całe życie. Karolina czytała większość moich książek, była mocno dostrojona do mojego sposobu myślenia i pisania. Zainteresowało mnie również to, że jest wykwalifikowanym psychologiem z dużym doświadczeniem w radzeniu sobie z przypadkami przemocy domowej, a to temat, o którym razem z Dawn G Harris chcieliśmy pisać od jakiegoś czasu. Na początek jednak zdecydowaliśmy, że napiszemy z Karoliną opowiadanie z gatunku horroru.

Karolina Mogielska (KM): Grahama poznałam przez zupełny przypadek. Chociaż od wielu lat podziwiałam jego twórczość i zawsze byłam zaciekawiona nim jako człowiekiem (co spowodowało, że zapoznałam się z jego biografiami), nigdy nie myślałam, że będzie możliwe nasze spotkanie osobiście. Kiedy odpowiedział na moje zaproszenie na Facebooku, przez pewien czas nie wierzyłam nawet, że to w ogóle on. Po krótkiej, ale intensywnej wymianie maili, w których pisaliśmy na różnorodne tematy, Graham zaproponował mi współpracę przy pisaniu, a także uczestnictwo w wydarzeniach związanych z zawodem psychologa, takich jak m.in. konkurs „W więzieniu pisane.” Doprecyzowaliśmy plany współpracy, a w ramach szlifowania warsztatu pisarskiego Graham zaproponował wspólne tworzenie opowiadań, zapewniając mi tym mnóstwo dobrej zabawy!

Graham Masterton, Karolina Mogielska i Piotr Pocztarek

(PP): Do tej pory napisaliście razem zawierające wątki z mitologii słowiańskiej opowiadanie MR NOBODY (PAN NIKT), które niedługo zostanie opublikowane w antologii wydawnictwa Planeta Czytelnika. Co możecie powiedzieć o tym tekście i kulisach jego powstawania? Czego powinniśmy oczekiwać?

(GM): Chciałem zacząć od opowiadania poruszającego tematykę przemocy domowej, które miało być próbą przed naszą ewentualną współpracą przy pełnoprawnej powieści. Wymyśliłem historię męża, który źle traktuje swoją żonę i nazywa ją „nikim”, ale na końcu to on całkowicie traci swoją tożsamość. Kiedy piszę z Dawn G Harris, ona tworzy dwie czy trzy strony i przekazuje je mnie, potem ja dodaję trzy kolejne i odsyłam całość do niej i tak dalej. Karolina z kolei sama napisała MR NOBODY po polsku, a potem przesłała mi je przetłumaczone na angielski, bym mógł popracować nad treścią. Bardzo mi się podoba, że osadziła opowieść w Polsce i kreatywnie wplotła w nią polską mitologię, upewniając się, że przemocowy mąż dostanie karę, na jaką zasłużył. Tydzień po ukończeniu prac nad opowiadaniem udało mi się sprzedać prawa do niego do magazynu Phantasmagoria, gdzie ukazało się jako główny tekst opatrzony wywiadem z Karoliną i ze mną. Prawa nabyło też greckie wydawnictwo Lykofos, które wyda je w zeszytowej formie, a także czeski wydawca Martin Stefko, który również zamieści je w antologii. Już od debiutanckiego opowiadania Karolina wyrabia sobie nazwisko, bardzo zasłużenie. Zrozumiałem, że wspólna antologia opowiadań dotycząca słowiańskich demonów mogłaby być niezwykle interesującą książką. Karolina wykonała niesamowitą pracę wyszukując różne straszne kreatury i już napisała dwa kolejne teksty, nad którymi teraz pracuję ja. W przyszłym roku powinniśmy mieć już gotowy zbiór opowiadań.

(KM): MR NOBODY osadzony jest w województwie świętokrzyskim, do którego mam szczególną słabość. Dostałam od Grahama bardzo okrojoną „oś”, w której zawarty był tytuł, kilka zdań na temat fabuły (przemocowy związek, kobieta pragnąca zemsty, wiekowa babcia, która pomogła wnuczce jej dokonać i… rusałki, które dopełniły dzieła i sprawiły, że „Panem Nikim” stał się przemocowy bohater, a nie jego ofiara). Nie wiedziałam, jak powiązać rusałki z moim ulubionym miejscem, żeby “uprawdopodobnić” nieco naszą historię, ale natknęłam się na Dziewannę – słowiańskie bóstwo, którego siedzibą była niegdyś Łysa Góra, a która we władaniu, oprócz wilków i ziół, ma między innymi czarownice oraz właśnie rusałki! Pisałam fragment, odsyłałam do oceny i ewentualnych poprawek Grahama, aż dobrnęliśmy do prawie 50 stron.

Karolina Mogielska i Graham Mastertona podczas spotkania w Nysie

(PP): Razem z Dawn G Harris, pisarką i przyjaciółką Grahama, planujecie rozpocząć prace nad powieścią dotykającą tematyki przemocy w związkach. Co sprawiło, że chcecie podjąć tak niełatwy temat i jak zamierzacie do niego podejść?

(GM): Interesowałem się tematem przemocy domowej od lat, po części dlatego, że widziałem ją we własnej rodzinie. Mój wujek – wikariusz- był bezlitosny i okrutny dla mojej ciotki. Kiedy zaczynałem karierę jako reporter w gazecie, już pierwszego dnia zajmowałem się tematem brutalnej przemocy męża w kierunku jego żony. Karolina jest psychologiem zajmującym się przypadkami znęcania i narcyzmu, a jej doświadczenie jest nieocenione przy książce, jaką chcemy napisać. Dawn również ma podobne doświadczenia. Na początku chcieliśmy stworzyć książkę non-fiction, ale przez brak oficjalnych kwalifikacji zdecydowaliśmy, że lepiej by to jednak była beletrystyka. Chcemy opowiedzieć nasze historie w taki sposób, by każda kobieta, która doświadczyła przemocy mogła w nich naleźć nadzieję, wsparcie i siłę by odejść od przemocowego partnera.

(KM): Kiedy Graham dowiedział się, że jestem psychologiem, zaproponował mi wpólny projekt. Po naszym osobistym spotkaniu dostałam zaproszenie do Anglii, by poznać również Dawn i agentkę Grahama. Omówiliśmy szczegóły i zaplanowaliśmy naszą współpracę. Ze względu na bardzo okrojony czas nas wszystkich idzie ona powoli, ale do przodu. Trzymajcie kciuki!

Dawn G Harris, Graham i Karolina omawiają wspólne plany

(PP): Jakie inne wspólne projekty jeszcze planujecie? Wiem, że pracujecie też nad opowiadaniem w klimacie świątecznym.

(KM): Planujemy wspólne pisanie opowiadań opartych na mitologii słowiańskiej i w miarę możliwości osadzonych w Polsce. Opowiadanie o klimacie bożonarodzeniowym zrodziło się w wyniku mojej zazdrości o “ANTY-MIKOŁAJA” autorstwa Grahama. Uwielbiając atmosferę Gwiazdki zapytałam, czy też możemy stworzyć coś, co uchwyci ducha Świąt. Graham powiedział, żebym znalazła rzadkiego demona świątecznego i…znalazłam! Nie należy on do panteonu bóstw słowiańskich, ale akcja toczy się w krajowym Domu Dziecka i w ciekawy sposób wyjaśnia, jak niechlubna postać kultury krajów skandynawskich trafiła do Polski!

***

(PP): Niektóre z Twoich powieści zostały właśnie wznowione po dłuższym czasie. ŚPIĄCZKA to książka szczególnie ważna, ponieważ pisałeś ją w trudnym dla Ciebie momencie życia. Czy praca nad nią czymś się różniła? Musiałeś zmienić swoje nawyki, przyzwyczajenia, pisarskie rytuały?  

(GM):ŚPIĄCZKĘ pisałem po śmierci mojej żony, Wiescki. Do tamtej pory to ona czytała książki, które pisałem, rozdział po rozdziale, wytykając jakiekolwiek niespójności i mówiąc, co w nich jej się podobało, a co nie. Po jej śmierci, Maria Rączkowska (obecnie Pstrągowska), ówczesny PR Manager wydawnictwa Albatros, zaproponowała, że zastąpi Wiesckę w czytaniu kolejnych fragmentów. W taki sposób powstała ŚPIĄCZKA, a my do dziś się przyjaźnimy. Dziś to Karolina czyta rozdziały kolejnych książek, jeśli mam co do nich jakiekolwiek wątpliwości.

Okładka wznowienia powieści ŚPIĄCZKA (Albatros 2023)

(PP): Wznowiony niedawno OGRÓD ZŁA to z kolei ósma i – póki co – ostatnia powieść serii, której bohaterem jest Jim Rook. Minęła dekada, odkąd się z nim widzieliśmy. Nie uważasz, że to dobra okazja, aby ulubieniec czytelników powrócił?

(GM): Chciałbym, aby powrócił Jim Rook, Harry Erskine, Nathan Underhill i wielu innych moich bohaterów, ale to zawsze kwestia czasu. Książkę, którą można przeczytać w dwa dni, piszę przynajmniej pół roku, a aktualnie zobowiązałem się już napisać nowy horror i dwie kolejne książki o Katie Maguire. Mam też nowych bohaterów, o których lubię pisać, jak detektyw sierżant Patel i detektyw Pardoe.

Okładka wznowienia powieści OGRÓD ZŁA (Albatros 2023)

(PP): Apropos, co aktualnie porabia Harry Erskine?

(GM): Niedawno do niego dzwoniłem. Ciągle stawia tarota bogatym starszym paniom w Miami. Spytałem go, czy chciałby znów stawić czoło Misquamacusowi, ale rzucił słuchawką.

(PP): Katie Maguire powróci po raz dwunasty w powieści PAY BACK THE DEVIL, aby walczyć ze zbrodnią w Irlandii. Czy możesz zdradzić z jakimi niebezpieczeństwami zmierzy się tym razem i czy znów ma to coś wspólnego z rzeczywistą aktualną sytuacją w Irlandii?

(GM): W PAY BACK THE DEVIL poruszę temat zemsty Brytyjczyków za zamach bombowy w latach 70., którego w jednym z pubów dokonała IRA. Zginęło wtedy wielu niewinnych klientów tego miejsca. Aktualnym tematem będzie chociażby handel narkotykami.

(PP): „W więzieniu pisane” – konkurs literacki dla osadzonych w zakładach karnych – doczekał się już siódmej edycji. To dobry moment na małe podsumowanie. Spodziewałeś się takiego sukcesu i dużego odzewu ze strony więźniów?

(GM): Nie zdawałem sobie z tego sprawy, kiedy po raz pierwszy zasugerowałem to Robertowi Kuczerze, ówczesnemu Dyrektorowi Aresztu Śledczego w Wołowie, ale on bardzo chętnie wdrażał wszystkie pomysły na resocjalizację i wspierał pomysł od początku. Byłem zaskoczony, ale i zadowolony z odzewu, ale nie przypuszczałem, że konkurs przetrwa siedem lat. Wierzę, że zrobił wiele dobrego dla osadzonych w polskich więzieniach, pozwalając im wyrazić swoje frustracje, lęki i żal światu zewnętrznemu, poza ściany ich cel.

Rozdanie nagród w Zakładzie Karnym w Wołowie

(PP): Jest takie jedno pytanie, którego jeszcze nikt Ci nie zadał, a ja naprawdę bardzo chciałbym być pierwszy. Skąd czerpiesz pomysły i inspiracje na swoje powieści?

(GM): Kiedy miałem osiem lat i chodziłem do szkoły, każdego ranka przechodziłem obok dziwnego domu porośniętego bluszczem, w którym mieszkała pomylona starsza pani. Wszyscy się jej bali. Pewnego ranka kiedy tamtędy szedłem, zaniedbany czarny kot wybiegł przez bramę tego domu prosto na drogę i został potrącony przez mężczyznę jadącego na małym motocyklu. Leżał tam i krwawił. Potrąconego kota nie trzeba nigdzie zgłaszać, więc facet po prostu odjechał. Kobieta wyszła z domu owinięta starym, postrzępionym szalem i zaczęła krzyczeć, że jej kot nie żyje. Ale ja widziałem, że zwierzę nadal oddycha i zaproponowałem, że zabiorę je do pobliskiego weterynarza. Zaniosłem tam kota, chociaż krwawił mi na szkolną koszulę. W klinice powiedzieli, że kot nie jest śmiertelnie ranny i przeżyje. Wróciłem do starszej pani i przekazałem jej wiadomość – była zachwycona. Zapytała mnie, kim chcę zostać jak dorosnę. Odpowiedziałem, że chcę być pisarzem, a ona zapisała swój numer telefonu na kartce papieru i dała mi ją ze słowami: „jeśli kiedyś będziesz potrzebował pomysłu, zadzwoń pod ten numer”. Zapomniałem o tej kobiecie na całe lata, ale pewnego dnia, po tym jak odszedłem ze stanowiska redaktora w gazecie, przypomniałem sobie, co mi powiedziała. Odszukałem kartkę i zadzwoniłem pod podany numer. Telefon dzwonił i dzwonił, ale w końcu ona odebrała. Powiedziała tylko „Rdzenny amerykański szaman odradza się po pięciuset latach od swojej śmierci w ciele młodej kobiety, aby dokonać zemsty na bladych twarzach”. Tak właśnie dostałem pomysł na MANITOU, a potem, za każdym razem, kiedy potrzebowałem kolejnego, musiałem zadzwonić pod podany numer. Takie to proste!

Graham i Karolina

(PP): Jakie są Twoje plany na najbliższa przyszłość? Wiemy, że powróci Katie Maguire i że pewnie jeszcze zobaczymy Jerry’ego Pardoe i Jamillę Patel. Czy zdradzisz inne swoje plany?

(GM): Jamila i Jerry powrócą, ale nie wiem jeszcze z czym zmierzą się tym razem. Dostałem też zamówienie na trzynasty tom przygód Katie. Oprócz opowiadań pisanych z Karoliną nie zdradzę niczego więcej. Lubię zaskakiwać siebie tak samo jak czytelników!

(PP): Masz na koniec jakąś wiadomość dla polskich czytelników?

GM): W Polsce czuję się jak w domu, ponieważ czytelnicy są tu gościnni i entuzjastyczni. Wkrótce znów odwiedzę Polskę i mam nadzieję spotkać wielu z Was. Wszyscy jesteście moimi przyjaciółmi.

Rozmawiał: Piotr Pocztarek

Kilka dodatkowych zdjęć z wizyty Grahama w Polsce

Poniżej prezentujemy kilka dodatkowych zdjęć z wizyty Grahama w Polsce.
Graham podpisuje książki na stanowisku Rebisu na targach Vivelo
Graham podpisuje książki na spotkaniu w Nysie
Grupa czytelników, która zebrała się na spotkaniu w Nysie