Dawniej i dziś – mastertonowski horror

Graham Masterton publikuje książki już od blisko 40 lat. Przez ten czas zmieniał się jego styl oraz rodzaj pisanych powieści. Zaczynał od poradników seksuologicznych, by później zająć się horrorem, thrillerem, a nawet powieściami historycznymi. Zajmijmy się teraz tym gatunkiem, z którego jest najbardziej znany w Polsce – horrorem. Poczynając od Manitou z 1975 roku, aż do dzisiaj, Masterton opublikował 48 powieści grozy w tym kilka kontynuacji swojego powieściowego debiutu. Po zestawieniu ze sobą tych książek ukaże się nam pewien proces – autor z wiekiem łagodnieje…

Oto fragment wstępu obszernego artykułu, poświęconego twórczości Grahama Mastertona. Tekst popełnił Wojciech Bala, a można go przeczytać na zaprzyjaźnionym mastertonowskim blogu. Oto link:

http://masterton0wojtekb.blox.pl/2009/02/Dawniej-i-dzis-mastertonowski-horror.html

Masterton w maju w Polsce

Dla fanów literatury grozy, pragnących spotkać się z Grahamem Mastertonem dobra wiadomość – brytyjski horrorysta przyjedzie w tym roku do Polski. Najpierw weźmie udział w Dniach Fantastyki we Wrocławiu (w mieście będzie obecny 15 i 16 maja), następnie pojawi się również w Warszawie (18 maja). Szczegóły na temat wizyty pisarza w naszym kraju już wkrótce.

W telegraficznym skrócie 8

Zapowiadana przez wydawnictwo Albatros powieść grozy Grahama Mastertona GHOST MUSIC (a ka THE CUCKOOS OF VENICE) ma ukazać się w Polsce w połowie roku. Polski tytuł książki to MUZYKA Z ZAŚWIATÓW.

Wydawnictwo Albatros planuje w tym roku wydać również, napisany wiele lat temu i nigdy wcześniej nie publikowany w Polsce, thriller Mastertona FIREFLASH 5 (a ka A MILE BEFORE MORNING). Polski tytuł nie jest jeszcze sprecyzowany. Będzie brzmiał BŁYSKAWICA albo OSTATNIE OKRĄŻENIE.

Kolejna dobra informacja, tym razem dla fanów cyklu WOJOWNICY NOCY, jest taka, że pisarz ma w planach napisanie nowej części tego cyklu. Jest już nawet roboczy tytuł: THE NINTH NIGHTMARE.

Zdjęcia z Empiku na Nowym Świecie

Poniżej galeria zdjęć ze spotkania Grahama Mastertona z czytelnikami w warszawskim Empiku na Nowym Świecie, które odbyło się 15 maja 2007 roku. Autorem pierwszych pięciu fotografii jest znany wszystkim recenzent i fan Mastertona – Piotr Pocztarek. Na ostatnim zdjęciu, autorstwa Piotra Głowackiego, Masti & Pocztar together. Wkrótce kolejne galerie.

Graham Masterton o MANITOU ARMAGEDDON!

Kiedy w 1979 roku na rynku pojawiła się książka MANITOU, horrormaniakami owładnęła istna manitoumania. Graham Masterton trafił w gusta czytelników na całym świecie. W wielu krajach, w których literatura grozy dopiero kiełkowała, stał się prawdziwym idolem. Ekscentryczny jasnowidz Harry Erskine i złowieszczy szaman Misquamacus pojawili się ponownie w ZEMŚCIE MANITOU, a potem w DUCHU ZAGŁADY. Cały cykl im poświęcony stał się znakiem rozpoznawczym twórczości Mastertona. Kiedy i KREW MANITOU ujrzała światło dzienne, Graham Masterton oświadczył nagle, że cykl dobiega końca. Harry Erskine nieco się nam zestarzał – dosłownie – a więc nic dziwnego, że walka z odwiecznym wrogiem białego człowieka – Misquamacusem – musi wreszcie mieć swój finał.
 
Graham Masterton ukończył niedawno pracę nad ostatnią częścią popularnego cyklu. Powieść nosi tytuł MANITOU ARMAGEDDON i według najświeższych informacji ukaże się w Polsce jeszcze w roku 2009.
 
Specjalnie dla czytelników oficjalnego bloga, pisarz przybliża nam fabułę ARMAGEDONU:

"Prezydent Stanów Zjednoczonych nagle ślepnie. W ciągu kilku następnych dni setki ludzi na terenie całego kraju tracą wzrok – są wśród nich piloci samolotów w trakcie rejsu, kierowcy ciężarówek pędzący po międzystanowych autostradach, pracownicy budowlani przebywający na szczytach rusztowań.

Samoloty pasażerskie spadają na podmiejskie domy; drogi są zablokowane przez setki rozbitych pojazdów; ludzie wypadają z balkonów. Rzucają się z mostów. Pożary szaleją w Los Angeles, Chicago i Nowym Jorku, wszędzie panują rozruchy i grabieże.

Tak, to Misquamacus, legendarny szaman Algonquinów powrócił ze świata duchów, by dokonać ostatecznej apokaliptycznej zemsty na kolonistach, którzy niegdyś odebrali ziemię rdzennym Amerykanom. Tym razem zjednał sobie dusze dawno zmarłych szamanów różnych plemion. Ma jeden cel – zmieść bezpowrotnie cywilizację białych ludzi.

Tylko Harry Erskine i Amelia Crusoe mają wystarczającą wiedzę i doświadczenie, by go pokonać. Jednak zanim odkryją, jak wykończyć na dobre Misquamacusa, muszą się dowiedzieć, kim lub czym są Zabójcy Oczu, i poszperać głęboko w historii oraz w materiałach o magii rdzennej Ameryki… Odbędą podróż pełną przerażających wydarzeń, przeżyją horror przekraczający ludzką wyobraźnię.

Jest to ostateczny konflikt pomiędzy Harrym a Misquamacusem. Podążysz za Harrym i Amelią przez całą Amerykę, śledząc ich pościg za najbardziej dewastującym zagrożeniem, jakie kiedykolwiek poznał ten kraj. To jest Armagedon!"

– Graham Masterton

Przełożył: Christos Kargas

Zaklęte rewiry Mastertona

Brytyjski gigant pióra rodem z Edynburga, 63-letni Graham Masterton, otrzymał w darze od losu dwie życiowe namiętności, dzięki którym bezboleśnie doszedł do globalnej sławy i 300-milionowej, obrachowanej w funtach, fortuny. Pierwszą jego pasją jest seksuologiczne poradnictwo, drugą zaś pisanie horrorów…

Tak zaczyna się całkiem ciekawy artykuł Bożydara Brakonieckiego, który niedawno opublikowała, współpracująca z THE TIMES, gazeta internetowa POLSKA. Napisany z polotem art nawiązuje nie tylko do wydanej kilka dni temu powieści BAZYLISZEK, ale i do wcześniejszej twórczości Grahama Mastertona.

Zachęcam do lektury:

http://www.polskatimes.pl/kultura/ksiazki/77517,zaklete-rewiry-mastertona,id,t.html#material

Bazyliszkowo – krakowskie refleksje

Graham Masterton nigdy nie ukrywał, że lubi rozmawiać o Polsce. Po wizycie w Poznaniu w 2004 roku oznajmił, że klimat tego miasta idealnie wkomponowałby się w konwencję, w której tworzy. Potem wspomniał o Zakopanem, określając je mianem „urokliwego miejsca”. Ale dopiero Kraków zafascynował go do tego stopnia, że postanowił umieścić w nim akcję swojej nowej powieści „Bazyliszek”. Poniżej jedna z refleksji Grahama Mastertona na temat pomysłu na „Bazyliszka” oraz dość humorystycznie ujęte wspomnienie z wizyty w Krakowie. Masti, nie pierwszy raz, specjalnie dla czytelników oficjalnego bloga!

"Bazyliszkiem zainteresowałem się podczas naszej* zeszłorocznej wizyty w Krakowie. Pomyślałem sobie wtedy, że jakiś naukowiec mógłby spróbować stworzyć mityczne potwory w celu zebrania ich komórek macierzystych. Będzie jeszcze jedna książka – kontynuacja historii o Gargulcach. Przy okazji, nie tylko z pomysłem o Bazyliszku odjechałem z Krakowa. Odjechałem stamtąd cokolwiek grubszy z powodu ogromnych ilości znakomitego polskiego jedzenia! Jeden ze wspanialszych posiłków z jakim kiedykolwiek miałem do czynienia spożyłem w świetnej restauracji pod nazwą „Nostalgia”."

– Graham Masterton

* Graham przyjechał do Polski z żoną Wiescką – przyp. tłum.