W ostatni wtorek Graham Masterton ukończył pracę nad nowym horrorem. THE SHADOW PEOPLE (LUDZIE CIENIA) to trzecia część cyklu o detektywach Jamili Patel i Jerrym Pardoe, czyli kontynuacja WIRUSA i DZIECI ZAPOMNIANYCH PRZEZ BOGA. Poniżej prezentujemy okładkę zagranicznego wydania, które ukaże się 2 grudnia, a także szczegółowy zarys fabuły najnowszej powieści.
UWAGA!! Dalsza część tekstu zawiera SPOILERY fabuły THE SHADOW PEOPLE. Czytacie na własną odpowiedzialność 🙂
Detektyw sierżant Jamila Patel i detektyw Jerry Pardoe cieszą się w policji metropolitalnej niechętnie zyskaną reputacją z powodu swoich umiejętności zajmowania się dziwnymi sprawami, o najwyraźniej ponadnaturalnym charakterze.
Bohaterowie zostają zwołani po raz kolejny, kiedy w piwnicy opuszczonej fabryki dywanów w Londynie zostaje znalezionych trzynaście ciał… rozczłonkowanych i upieczonych, prawdopodobnie w celu konsumpcji. Tuż obok piwnicy odnaleziony zostaje opuszczony tunel metra, a w nim malunki dziwnego boga z głową kozła, co może wskazywać na działalność jakiegoś kultu religijnego.
Coraz więcej osób zostaje porwanych, zamordowanych i poddanych aktom kanibalizmu. Coś, co wyglądało na niewielką sektę funkcjonującą w Lambeth, zaczyna rozprzestrzeniać się jak wirus po całym Londynie. Do Patel i Pardoe docierają zeznania świadków, którzy na własne oczy widzieli dzikusów szwędających się nocą po ulicach, napadających na niewinne osoby i uprowadzających nieprzytomne ofiary w nieznanym kierunku.
W końcu udaje im się rozszyfrować pochodzenie sekty. Zaczęło się od grupki bezdomnych kobiet i mężczyzn przebywających w opuszczonym hotelu, dowodzonej przez autorytatywną kobietę każącą nazywać się Hedda. Dziewczyna Pardoe zostaje porwana przez sektę, a on próbuje dostać się do hotelu, by ją uratować.
W piwnicach znajduje niewybuch jeszcze z czasów niemieckich nalotów na Wielką Brytanię. Podobnie jak inne bomby, ta nigdy nie została odnaleziona, dopóki nie zawłaszczyli jej bezdomni.
W bombie znajdują się szklane próbówki z bursztynową cieczą. Została opracowana przez niemieckich naukowców, którzy przeprowadzili setki eksperymentów na więźniach w obozach koncentracyjnych. Jej działanie miało cofnąć ludzki mózg do czasów Epoki Kamienia. Chodziło o zredukowanie ludności Wielkiej Brytanii do posłusznych prymitywów, nie potrafiących zrozumieć tego, co uchodziło wtedy za nowoczesną technologię.
Patel i Pardoe muszą stawić czoła grupie bezdomnych z prymitywnymi umysłami. Ale to nie koniec. Muszą zmierzyć się też z bogiem z głową kozła, którego czczą okrutni kanibale.
W ramach nowego cyklu wpisów poprosiliśmy osoby związane ze światem polskiej grozy, by podzieliły się wspomnieniami dotyczącymi początku przygody z literaturą Mastertona czy ulubionymi powieściami i scenami czy bohaterami, którzy narodzili się w wyobraźni brytyjskiego mistrza horroru. Zadaliśmy kilka pomocniczych pytań, dzięki którym mogły powstać miniwywiady lub felietony, które będą regularnie publikowane na niniejszej stronie.
Jako trzecia swoje zgłoszenie podesłała Monika Fudali – krakowska pisarka, autora między innymi opowiadań z gatunku grozy oraz fantastyki. Zadebiutowała dreszczowcem pt. KUMULACJA CIERPIEŃ.
Pamiętasz kiedy sięgnęłaś po pierwszą książkę Mastertona i która to była powieść?
Miałam około czternastu lat, kiedy moja starsza siostra, posiadająca wszystkie książki Mastertona, pozwoliła mi przeczytać MANITOU. Bardzo mi się podobała i do tej pory to mój ulubiony tytuł. Kilka lat później, na pchlim targu za 2 złote kupiłam to samo wydanie z 1989 roku i Graham podpisał mi je w 2017.
Czy Graham Masterton wywarł wpływ na Twoją twórczość, a jeśli tak, to jaki?
Kiedyś pisałam tylko fantastykę, jednak pewien konkurs wymagał użycia w opowiadaniu gatunku horroru i postanowiłam spróbować. Zaczęłam pisać i coś we mnie drgnęło. Nie skończyło się na jednym opowiadaniu, ba, nawet debiutowałam owym konkursowym dziełem, wydając książkę pt. KUMULACJA CIERPIEŃ. Pamiętam, że w trakcie prac miałam z tyłu głowy, że to się da napisać, skoro Graham umie, to ja też dam radę. Zawsze podobało mi się osadzenie wydarzeń we współczesności, jak to ma w zwyczaju Mistrz. Dlatego moja historia też trzyma się mocno realiów, oczywiście z wyłączeniem strefy paranormalnej 🙂 Dzięki temu, w 2020 roku wydałam tomik horrorów zawierający mój debiut.
Czy nadal czytasz książki Mastertona? Czy zdarza Ci się wracać do starszych powieści Brytyjczyka, a jeśli tak, to do których?
Czytam. Muszę przyznać, że dopiero kończę przygodę ze wszystkimi horrorami Mistrza. Dawkowałam sobie jego dzieła, a że dużo czytam, to nie było to trudne zadanie. Lubię wracać do MANITOU i DEMONÓW NORMANDII. Te książki mają w sobie coś takiego, że mi się nie nudzą.
Co według Twojej wiedzy i doświadczenia jest tajemnicą sukcesu Mastertona, zarówno na świecie, jak i w Polsce?
Obsadzanie fabuły w „dzisiejszych” czasach i wrzucanie “zła” z dalekiej przeszłości, w jakiejkolwiek formie. Ten zabieg zbliża czytelnika do bohatera, przez co ten staje się bardziej wiarygodny. Także objętość książek jest bardzo przystępna. Nie za długa, nie za krótka. To ma znaczenie na rynku.
Czy masz swoich ulubionych bohaterów, albo sceny, które najbardziej zapadły Ci w pamięć w książkach Mastertona?
Z bohaterów to chyba Śpiewająca Skała z MANITOU, mam słabość do Indian (śmiech). Mam też w głowie wizję tego czołgu z DEMONÓW NORMANDII oraz tego koszmarnego krzesła z DZIEDZICTWA.
Czy masz jakieś wspomnienie związane z Mastertonem – spotkanie, wywiad, konwent?
Na pierwszym spotkaniu z Grahamem tak się zestresowałam, że zapomniałam języka w gębie i z nim nawet nie pogadałam. Przy kolejnej okazji było już lepiej i pomimo ponaglającej kolejki fanów, mogłam z nim zamienić kilka słów. Potem wzięłam się na odwagę i napisałam do niego wiadomość na Facebooku, w sprawie słuszności znalezienia się MANITOU w rankingu stu najlepszych horrorów wszechczasów. Tak zaczęła się nasza znajomość. Zaczęliśmy rozmawiać o pisaniu i moich perypetiach z wydawnictwem. Obiecaliśmy sobie, że spotkamy się na piwie przy jego kolejnej wizycie w Polsce.
Nasze trzecie spotkanie było nader zabawne. Przed jego panelem na konwencie, sama miałam swoje spotkanie autorskie z niebotyczną liczbą czterech osób na sali (ale i tak było warto). Właśnie rozdawałam całe cztery autografy, kiedy wparował tłum i sam Graham. Pomachał do mnie i powiedział, że poczeka. Skończyłam i usiadłam na widowni, co z perspektywy osoby trzeciej musiało być przekomiczne. Po wszystkim spotkaliśmy się na piwie i spędziliśmy z organizatorami przemiły wieczór. Do tej pory piszemy do siebie, a Graham jest moją podporą w wiarę, że kiedyś jakiś wydawca mnie dostrzeże. Z takim wsparciem pozostaje mi tylko pisać 🙂
W ramach nowego cyklu wpisów poprosiliśmy rozpoznawalne osoby związane w ten czy inny sposób ze światem polskiej grozy, by podzieliły się swoimi wspomnieniami dotyczącymi początku przygody z literaturą Mastertona czy ulubionymi powieściami i scenami czy bohaterami, którzy narodzili się w wyobraźni brytyjskiego mistrza horroru. Zadaliśmy kilka pomocniczych pytań, dzięki którym mogły powstać miniwywiady lub felietony, które będą regularnie publikowane na niniejszej stronie.
Jako drugi swoje odpowiedzi podesłał człowiek, którego w cyklu nie mogło zabraknąć – Robert Cichowlas – pisarz specjalizujący się w horrorze, autor powieści i zbiorów opowiadań, a także redaktor, publicysta i recenzent, od wielu lat związany z wydawnictwem Replika. Współautor książki MASTERTON. OPOWIADANIA. TWARZĄ W TWARZ Z PISARZEM (wyd. Albatros 2011). Jego obecność ma również wymiar symboliczny – to on zainicjował pierwszy blog o twórczości Grahama Mastertona, który z czasem stał się jego oficjalną polską stroną internetową.
Pamiętasz kiedy sięgnąłeś po pierwszą książkę Mastertona i która to była powieść?
Jasne, że pamiętam. To było pod koniec lat dziewięćdziesiątych, a tą książką był WYKLĘTY. To do dziś jedna z moich absolutnie ulubionych powieści z gatunku horroru. Przeczytałem ją ładnych parę razy.
Czy Graham Masterton wywarł wpływ na Twoją twórczość/działalność, a jeśli tak, to jaki?
Dzięki książkom Mastertona zacząłem w ogóle pisać. Sądzę, że gdyby nie on, nie zainteresowałbym się tworzeniem własnych strasznych opowieści. Albo stałoby się to dużo później. Wiele mu zawdzięczam. Był i jest moim idolem, numerem jeden jeśli chodzi o literacki horror.
Czy nadal czytasz książki Mastertona? Czy zdarza Ci się wracać do starszych powieści Brytyjczyka, a jeśli tak, to do których?
Czytam. Nawet teraz mam na tapecie DZIECI ZAPOMNIANE PRZEZ BOGA – po świetnym WIRUSIE nie było opcji, aby po tę powieść nie sięgnąć. W ostatnich latach do starszych tytułów Grahama nie powracam, gdyż nie mam na to niestety czasu, ale generalnie bardzo wiele jego książek przeczytałem przynajmniej dwa razy.
Co według Twojej wiedzy i doświadczenia jest tajemnicą sukcesu Mastertona, zarówno na świecie, jak i w Polsce?
Facet potrafi pisać o wszystkim z taką lekkością, że to się po prostu wyśmienicie czyta. Nie lubię dłużyzn, przesadnego moralizatorstwa i pisania dla samego pisania – z czym mamy do czynienia w większości wydanych ostatnio książek Stephena Kinga. Horror w moim odczuciu to gatunek, który ma służyć dobrej rozrywce, wciągnąć od pierwszych stron i intrygować przez większość czasu, a książki Mastertona sprawdzają się pod tym względem idealnie.
Czy masz swoich ulubionych bohaterów, albo sceny, które najbardziej zapadły Ci w pamięć w książkach Mastertona?
Mam wielu ulubionych bohaterów książek Mastertona. John Trenton z WYKLĘTEGO, Jim Rook z serii ROOK, oczywiście Harry Erskine, Jack Reed z ZAKLĘTYCH i David z DRAPIEŻCÓW to nazwiska, które z miejsca przychodzą mi do głowy. Właściwie lubię większość bohaterów wykreowanych przez Mastertona. To jeszcze jeden dar tego pisarza – potrafi tworzyć postacie z krwi i kości.
Czy masz jakieś wspomnienie związane z Mastertonem – spotkanie, wywiad, konwent, przedmiot?
Przyjaźnię się z Grahamem Mastertonem od wielu lat. Spotkaliśmy się masę razy, nie tylko stricte na spotkaniach autorskich, ale też prywatnie i mam sporo wspomnień w związku tym. Nigdy nie zapomnę jednego z naszych spacerów – to chyba było w Krakowie – kiedy zachciało mi się skorzystać z toalety, ale jako że żadnej w pobliżu nie było, to oddaliłem się nieco i stanąłem gdzieś pod jakimś krzakiem… Graham nie mógł uwierzyć, że można odlać się pod drzewem. On bardzo stawia na kulturę – osobistą i w ogóle.
Pamiętam też jak w jednej knajpie gadaliśmy o jedzeniu, a ja zamiast „chicken in the kitchen” palnąłem „Kitchen in the chicken” i zaaferowany rozmową stale to powtarzałem, jak jakiś kompletny wariat.
Pamiętam jak kiedyś w Warszawie na szybko chciałem mu kupić polską wódkę, ale akurat nie miałem przy sobie za dużo pieniędzy i kupiłem mu Starogardzką. Miałem niezły ubaw, jak napisał potem gdzieś, że dostał flaszkę wódki naprawdę wysokiej klasy!
Nigdy też nie zapomnę spotkania autorskiego z Grahamem i Piotrkiem Pocztarkiem, kiedy to promowaliśmy książkę „Masterton. Opowiadania. Twarzą w twarz z pisarzem”. Przyszło chyba z trzysta osób. Jak zobaczyłem tę kolejkę, to zdębiałem i pierwsze, co pomyślałem, to że nie wyjdziemy stamtąd przez trzy dni. Już nigdy potem na żadne „moje” spotkanie autorskie nie przyszło tyle osób! 🙂
Na oficjalnej polskiej stronie Grahama Mastertona inaugurujemy nowy cykl o bardziej publicystycznym charakterze. Pomysł na niego zrodził się, ponieważ powieści Brytyjczyka na przestrzeni kilku dekad miały nieoceniony wpływ na wiele osób nie tylko na świecie, ale również, a może przede wszystkim – w Polsce. Wychowały całe pokolenia twórców, były ważne dla wielu pisarzy, wydawców, czy propagatorów horrorów intensywnie udzielających się w tzw. fandomie. Te osoby są dziś znane, a przynajmniej rozpoznawalne i aktywnie działają – piszą i wydają książki, zbiory opowiadań, magazyny, organizują konwenty, prowadzą spotkania z czytelnikami, założyli własne wydawnictwa. Wszystkie mają coś wspólnego – czytały i pokochały książki Mastertona, a w niektórych przypadkach to właśnie one ich zainspirowały, natchnęły czy po prostu przez lata im towarzyszyły. Zaprosiliśmy te osoby do współpracy – poprosiliśmy je, by podzieliły się swoimi wspomnieniami dotyczącymi początku przygody z literaturą Mastertona czy ulubionymi powieściami i scenami czy bohaterami, którzy narodzili się w wyobraźni brytyjskiego mistrza horroru. Zadaliśmy kilka pomocniczych pytań, dzięki którym mogły powstać miniwywiady lub felietony, które będą regularnie publikowane na niniejszej stronie.
Jako pierwszy na naszą prośbę zareagował Kazimierz Kyrcz jr. – autor kryminałów, powieści z gatunku fantastyki oraz horroru, poeta, muzyk oraz recenzent, a również, co ciekawe, policjant. Jego najnowsza powieść MĘŻCZYŹNI W POTRZASKU ukazała się w listopadzie nakładem HarperCollins Polska i powinna przypaść do gustu wszystkim miłośnikom książkowej grozy.
PP: Pamiętasz kiedy sięgnąłeś po pierwszą książkę Mastertona i która to była powieść?
KKjr.: Doskonale pamiętam mój pierwszy raz z Mastertonem. To był zbiór opowiadań STRACH MA WIELE TWARZY (znany też jako UCIEC PRZED KOSZMAREM – przyp. red.), który pożyczył mi kumpel z kapeli. Ta książka wywołała we mnie niesmak, ale i podziw dla literackich umiejętności Grahama. A także dla jego odwagi, bo by tworzyć takie historie trzeba być prawdziwym twardzielem… Co ciekawe, wśród obrzydlistwa i przemocy znalazło się także miejsce dla liryki wysokiej próby. Po tej jednej książce przekonałem się, że jej autor posiada rzadko spotykaną wśród twórców cechę: jest kompletnie nieprzewidywalny.
Czy Graham Masterton wywarł wpływ na Twoją twórczość, a jeśli tak, to jaki?
Myślę, że otworzył mi oczy na rolę seksu w grozie. Nie ma co się czarować – miłość fizyczna potrafi wznieść człowieka do samego nieba, ale także strącić do najczarniejszych piekielnych czeluści…
Z kolei opowiadanie SEKRETNA KSIĘGA SHIH TAN zainspirowała mnie do napisania opowiadania zatytułowanego V, o świecie, w którym na porządku dziennym są potrawy z ludzi, a zdziwienie wywołuje restaurator, który od ludziny ucieka.
Czy nadal czytasz książki Mastertona? Czy zdarza Ci się wracać do starszych powieści?
Ostatnio, co przyznaję ze wstydem, w ogóle bardzo mało czytam, a jeśli już to głównie thrillery i czarne kryminały, które od jakiegoś czasu dają mi najwięcej czytelniczej frajdy. Ale – zabawny zbieg okoliczności – kilka dni temu wpadła mi w rękę jedna z powieści z Katie Maguire i myślę, że zabiorę się za nią gdy tylko skończę PRZEKLĘTY BRZEG Petera Temple.
Co według Twojej wiedzy i doświadczenia jest tajemnicą sukcesu Mastertona, zarówno na świecie, jak i w Polsce?
Masterton zastosował pewną taktykę, nazwijmy ją, bo ja wiem… Szybkostrzelnością? Rok w rok publikował po kilka tytułów, co pomogło mu zdobyć rzeszę oddanych fanów. Poza tym nie stronił od spotkań z czytelnikami, ujmując wielu z nich swoim, jakby to powiedzieć, żeby nie zostać mylnie zrozumianym…? Urokiem osobistym.
Czy masz swoich ulubionych bohaterów, albo sceny, które najbardziej zapadły Ci w pamięć w książkach Mastertona?
Jest ich sporo. Teraz przychodzi mi na myśl scena samobójstwa bohatera, który powiesił się w szybie windy (opowiadanie DUSZĄCA KATE w antologii UCIEC PRZED KOSZMAREM/STRACH MA WIELE TWARZY – przyp. red.), przejmująco smutny ŻAL (ten sam zbiór – przyp. red.), no i oczywiście hipnotyzująca – scena po scenie – POSOCZNICA (zbiór FESTIWAL STRACHU – przyp. red.).
Czy masz jakieś wspomnienie związane z Mastertonem – spotkanie, wywiad, konwent?
Najfajniejszym moim wspomnieniem związanym z Grahamem jest zamieszanie, jakie wywołał na jednym z konwentów, jakoby próbując poderwać dziewczynę, która miała się nim opiekować… Dziewczyna była mega oburzona, choć słuchając jej opowieści kompletnie nie łapałem, o co… Zaproszenie na kawę jest przestępstwem? Jeśli tak, to ja przepraszam.
Poniżej znajdziecie link do artykułu w języku angielskim, w którym Graham Masterton odpowiada na kilka pytań w ramach cyklu „Putting Authors in the Picture”, opracowywanego przez portal www.lovereading.co.uk.
Graham opowiada między innymi o ulubionej okładce swojego horroru, pamiętnych eventach książkowych czy miejscach, które go inspirowały. W artykule znalazło się też miejsce dla Polski i prowadzonego na jej terenie konkursu dla osadzonych w zakładach karnych W WIĘZIENIU PISANE.
DZIECI ZAPOMNIANE PRZEZ BOGA, jedna z najnowszych powieści grozy Grahama Mastertona, został nominowany w kategorii HORROR w plebiscycie KSIĄŻKA ROKU 2020, organizowanym przez portal Lubimyczytac.pl.
Zagłosować na DZIECI ZAPOMNIANE PRZEZ BOGA możecie do końca lutego, pod poniższym linkiem:
16 stycznia świętujemy urodziny Grahama Mastertona – w tym roku wyjątkowe, bo okrągłe. W dniu 75 urodzin składamy naszemu ulubionemu pisarzowi najlepsze życzenia zdrowia, spokoju, siły, energii, wytrwałości, nieskończonej ilości pomysłów na nowe opowieści i czasu, by je wszystkie spisać! A Wy czego życzycie Grahamowi? Napiszcie w komentarzu – on to czyta! 🙂
Z przyjemnością ogłaszamy, że najnowszy horror Grahama Mastertona, zatytułowany DOM STU SZEPTÓW (THE HOUSE OF A HUNDRED WHISPERS) ukaże się w polskiej wersji jeszcze w tym roku, najprawdopodobniej jesienią, za sprawą wydawnictwa Albatros. Za przekład zabrała się Izabela Matuszewska.
Poniżej prezentujemy okładkę zagranicznej edycji powieści, a także wstępny opis okładkowy.
Autorska interpretacja opowieści o nawiedzonym domu. NAJNOWSZA POWIEŚĆ GROZY BRYTYJSKIEGO MISTRZA HORRORU, GRAHAMA MASTERTONA.
Na smaganych wiatrem wrzosowiskach stare domostwo strzeże swych sekretów… Dwór Wszystkich Świętych jest rozległą rezydencją w stylu Tudorów położoną na skraju ponurego i mglistego Dartmoore. Niewielu miałoby odwagę tu osiąść. A jednak były naczelnik więzienia w Dartmoore podjął tę decyzję. Teraz, kiedy już nie żyje, posiadłość odziedziczą jego dzieci. Choć ojciec od dawna był z nimi skłócony, dzieci wprowadzają się do pozostawionej im w spadku posiadłości. Tymczasem złowieszcza atmosfera wrzosowisk wdziera się do wszystkich pomieszczeń. Podłogi skrzypią, w tajemnych korytarzach odbija się echo, wiatr gwiżdże w kryjówce przygotowanej niegdyś dla katolickich duchownych. W dniu, w którym rodzina decyduje się opuścić Dwór Wszystkich Świętych i nigdy już tam nie wracać, we wnętrzu domu przepada bez wieści mały Timmy… Czyżby w tych starych murach od wieków gnieździło się zło? A może zło to jedynie wytwór ludzkiego umysłu?
Ponieważ jest to wczesna zapowiedź zastrzegam, że niektóre detale mogą się jeszcze zmienić. Wygląda jednak na to, że ten rok również przyniesie zestaw dwóch premierowych powieści Grahama Mastertona. Czekacie?
Jedenasty tom przygód Katie Maguire w polskiej wersji zadebiutuje już 24 marca. Za przekład odpowiada Maria Gębicka-Frąc, a książka liczyć będzie 448 stron.
Poniżej możecie zobaczyć okładkę powieści oraz przeczytać opis okładkowy:
Na wiejskiej drodze w pobliżu Cork zostaje znaleziony spalony jaguar… ze szczątkami mężczyzny za kierownicą. To Garrett Quinn, sędzia, jeden z ostatnich sprawiedliwych. I były kochanek nadkomisarz Katie Maguire. Właśnie tego dnia miał ogłosić wyrok w sprawie gangstera podejrzanego o wielokrotne zabójstwo. Katie znów będzie miała przeciwko sobie niemal cały miejscowy świat przestępczy. A tymczasem w mieście rozpętało się istne pandemonium: ktoś spycha do rzeki kobietę z dzieckiem, ktoś strzela przed pubem do mężczyzny, ktoś śmiertelnie godzi nożem handlarza narkotyków, ktoś podkłada bombę w laboratorium farmaceutycznym… A na horyzoncie pojawia się groźba wojny gangów, która może za sobą pociągnąć dziesiątki niewinnych ofiar. Katie ma przed sobą mordercze dni. I to w sytuacji, kiedy jest atakowana przez media i poddawana presji przez nowego przełożonego, z którym ma osobiste porachunki.
Szczęśliwego nowego roku dla wszystkich moich przyjaciół. Bardzo dziękuję za Wasz entuzjazm i wsparcie w trakcie tego ponurego 2020 roku. Bądźcie zdrowi i bezpieczni.
Mi nie pozostaje nic innego jak dołączyć się do życzeń: udanego Sylwestra i wszystkiego dobrego oraz zdrowego na nowy rok!
Najlepsze życzenia dla wszystkich moich przyjaciół w Polsce. Mam nadzieję, że będziecie mieli wspaniałe Święta, a nowy rok będzie zdrowy i pełen sukcesów. Nie mogę się doczekać powrotu do Polski, jak tylko pandemia zostanie opanowana!
Ja również dołączam się do życzeń: Wesołych Świąt i szczęśliwego (i bezpiecznego!) nowego roku! Oby był lepszy niż ten 🙂
Zgodnie z tradycją (i zapewne zapisami w umowie), wydawca przesyła do autora egzemplarze wydanych książek, zwane też… egzemplarzami autorskimi.
Do Grahama Mastertona trafiły właśnie najnowsze powieści o Katie Maguire, opublikowane przez Wydawnictwo Albatros, a także, jak widzimy w tle, książki francuskojęzyczne i greckojęzyczne.
Przypominamy, że już w marcu ukaże się w polskiej wersji DO OSTATNIEJ KROPKI KRWI, jedenasta i póki co ostatnia odsłona przygód Katie Maguire.